Reklama

Agnieszka Chylińska właśnie udzieliła bardzo poruszającego i mocnego wywiadu. Wokalistka opowiedziała w nim o swojej relacji z Bogiem, o byciu matką, a także o demonach, jakie jej towarzyszą. Artystka w ostatnim czasie „uspokoiła się”, jednak jak się okazuje wciąż nie może odnaleźć się w świecie. Pozostaje zapytać: dlaczego?

Reklama

Agnieszka Chylińska o nawróceniu

Od kilku tygodni Agnieszka Chylińska promuje swoją najnowszą płytę Pink Punk. Wokalistka jest na niej bardzo szczera i „zła”. Takiej mocnej dawno jej nie słyszeliśmy! Będąc w okresie promocji płyty gwiazda udzieliła poruszającego wywiadu Kubie Wojewódzkiemu, Edwardowi Miszczakowi i Marcinowi Prokopowi. Wokalistka zaprosiła ich do studia, gdzie mówiła między innymi o Bogu, bez którego nie dałaby dziś rady.

„To nie jest mój świat bardzo chciałabym, żeby był ale nie jest”, zaczęła Chylińska. „Bardzo chciałabym być normalna i bardzo chciałam być w domu. A jeszcze najbardziej smutne jest to, że ja chciałam być w tym domu szczęśliwa”, wyznała.

Dodała, że są takie momenty, gdy lubi się w roli mamy, jednak nie zawsze. „To znaczy, że nie jestem doskonałą mamą. Ja mam po ojcu też to, że ojciec był fantastyczny, ale było go bardzo mało w domu. I też jestem fantastyczna, kiedy jestem z dziećmi. Ale głównie mnie nie ma”, opowiadała.

Wokalistka powiedziała też więcej o swojej relacji z Bogiem. „Proszę Go codziennie, głównie o to, aby przeżyć dzień”, stwierdziła. „Życie ma rożny kolor, ale tej czerni jest za dużo i masz ten wybór albo się zachlać na śmierć, albo pójść w tango albo napisać o tym piosenkę i negocjować z czasem”, mówiła.

Dodała, że gdyby nie jej ciekawość życia dawno by jej już nie było. Wpływ na to mają również jej dzieci, które bardzo kocha. Wokół jej głowy krążą jednak demony, które są: „okrutne, skazujące, osadzające i są przede wszystkim prokuratorami”. „Ja nie mam w swojej głowie adwokata”, wyznała.

Reklama

Chylińska powiedziała, że dziś jest łajdakiem, który przychodzi do Boga, jako łobuz i pyta: „Czy taką ją kocha?” „Niedobrą, egoistyczną, poje****, robiącą rzeczy złe, podłe? Czy taką mnie pokochasz?”, mówiła na zakończenie. „Przyszłam do Boga i powiedziałam mu: "Wszystko zje*****. Przytul mnie, nic nie mów, kochaj mnie”, dodała na koniec.

Krzysztof Opaliński
Artur Zawadzki/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama