Nie żyje Barbara Jaruzelska. Żona generała Wojciecha Jaruzelskiego odeszła w wieku 86 lat
1 z 4
Nigdy nie chciała być ani generałową, ani prezydentową. Dlatego pozostała tajemnicza. Zmarła Barbara Jaruzelska. Pierwsza Dama w latach 1989–1990, wdowa po gen. Wojciechu Jaruzelskim odeszła w wieku 86 lat. O jej śmierci poinformowała córka, Monika Jaruzelska.
Monika Jaruzelska poinformowała o śmierci matki
„Kochani, w poniedziałek rano odeszła moja mama…”, napisała na swoim Facebooku Monika Jaruzelska.
Córka pierwszej damy niepodległej Polski, zwróciła się do mediów z prośbą o uszanowanie pamięci matki.
„Zwracam się z gorącą prośbą do dziennikarzy, aby uszanowali szczególnie trudne dla mnie najbliższe dni”, dodała.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się 6 czerwca w Kościele św. Karola Boromeusza w Warszawie.
Barbara Jaruzelska - Bohaterka drugiego planu?
Barbara Jaruzelska z domu Jaskólska była doktorem filologii germańskiej. Wykładała w Instytucie Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego. „Ta, która tylko daje i modli się do męża, nie ma szans na znaczącą obecność w jego życiu”, powiedziała kiedyś w wywiadzie dla Vivy! Pierwsza pierwsza dama niepodległej Polski była w życiu publicznym prawie niewidoczna jednak prywatnie, żyjąc u boku najważniejszej wtedy osoby w państwie, bardzo dbała o zachowanie niezależności. Jak pisze jej córka, Monika, w książce „Rodzina”, Barbara nie pozwalała tytułować się „generałową”. „Mam swój tytuł, jestem doktorem germanistyki”, mówiła. Ale Polacy pamiętają ją właśnie jako generałową, bo Pierwszą Damą była zaledwie rok. Córka opisuje ją jako kobietę wyjątkowo piękną i elegancką „była koncentratem kobiecości”. Gdy poznała Wojciecha Jaruzelskiego, była w trakcie rozwodu z pierwszym mężem. Za generała wyszła w 1960 roku. Ona była wtedy artystką wojskowego zespołu pieśni i tańca, a on generałem. Barbara nigdy nie lubiła oficjalnych przyjęć, a gdy już się na nich pokazała, zdarzało się, że nie wszyscy ją rozpoznawali. „Zazwyczaj mówiłam, to co myślę, ale podświadomie unikałam polityki”, mówiła.
Zobacz także: Wywiad z Moniką Jaruzelską, córką Barbary Jaruzelskiej. O rodzicach oraz próbie samobójczej.
Monika Jaruzelska o mamie w wywiadzie VIVY!
Mama była największą miłością jej dzieciństwa i największym autorytetem. Z drugiej strony cechy, które postrzegała jako cnoty u różnych osób, to powściągliwość, spokój, stonowanie. Jej odwrotność.
„To prawda. Ale coś muszę mieć z mojej mamy, bo inaczej bym nie wydała książek”, reagowała.
Monika Jaruzelska w jednym z naszych wywiadów, opowiadała o miłości do matki i ich relacjach.
Przypominamy fragmenty wywiadu Aleksandry Kwaśniewskiej z Moniką Jaruzelską. Zapraszamy do galerii.
Zobacz też: Bohaterki drugiego planu? Nie wszystkie i nie zawsze! Polskie Pierwsze Damy - co o nich wiesz?
2 z 4
– Kształtowałaś się na kontrze wobec niej?
Myślę, że w jakiś sposób tak.
– A ona na kontrze wobec własnej matki.
Bardzo słuszna uwaga. Chociaż ja je odbierałam jako podobne, przynajmniej fizycznie. Babcia była cierpliwa, ofiarna, spokojna, niekoniecznie ciepła, raczej szorstka, ale dawała ogromne poczucie bezpieczeństwa. Natomiast mama sama mi umyka z odpowiedzią na pytanie, jaką była matką, i mówi: „Nierówną”.
Barbara Jaruzelska, Viva! 2001
Zobacz też: Bohaterki drugiego planu? Nie wszystkie i nie zawsze! Polskie Pierwsze Damy - co o nich wiesz?
3 z 4
Jak Monika Jaruzelska postrzegała matkę?
No tak. Jej się wydawało, że miłość to dawanie, a więc materialne zabezpieczenie. Mama była niezwykle piękna i kobieca. Była wręcz koncentratem estrogenów. Ja natomiast miałam identyfikację „chłopacką”. Do tej pory dobrze się czuję w towarzystwie mężczyzn. Lubię to poczucie humoru, lubię to bycie osobą niegrzeczną, chociaż publicznie raczej jestem powściągliwa i stonowana.
Zobacz też: Żadne pytanie nie pozostało bez odpowiedzi. Nowa książka Moniki Jaruzelskiej
4 z 4
Jej „chłopackość” nie była formą ucieczki od rywalizacji z matką?
Na pewno to było ucieczkowe, tylko nie powiedziałabym, że to była rywalizacja. Bo ja startowałam z innego poziomu kobiecości. Najpierw to było po prostu szukanie osób, o które można się oprzeć i z nimi pobyć. Taką rodziną zastępczą byli chłopcy z ochrony. Zresztą pamiętam, że jak czytałam jakiś wywiad z tobą, to też mówiłaś, że byli dla ciebie jak bracia. To jest coś takiego, czego nie da się z niczym innym porównać. Ja siedziałam z tymi chłopakami na dyżurce od dziecka. Zwierzałam im się, oni też ze mną chętnie rozmawiali, bo siedzieli sami po kilka godzin. Budowałam swoją kobiecość na relacjach z mężczyznami i na tym, żeby oni się w moim towarzystwie dobrze czuli. To na tym zawsze polegała moja atrakcyjność. Nie na kobiecości czy urodzie, a bardziej na poczuciu humoru, rozumieniu mężczyzny. Dlatego z mamą nie było rywalizacji. Nie miałam potrzeby, żeby być piękna. Przy takiej mamie nie było na to szans, więc oddałam to walkowerem.
Barbara Jaruzelska, Viva! 2001
Zobacz też: Bohaterki drugiego planu? Nie wszystkie i nie zawsze! Polskie Pierwsze Damy - co o nich wiesz?