Reklama

Babcia Natalii Kukulskiej była dla niej jedną z najważniejszych osób. Wokalistka nazywała ją „babciomamą”, bo to właśnie ona zajęła się nią po śmierci Anny Jantar. Trzy lata temu we wrześniu autorka takich hitów, jak Im więcej ciebie tym mniej czy W biegu pożegnała ukochaną babcię. Dziś w kolejną rocznicę jej śmierci przyznała, ze wciąż bardzo za nią tęskni...

Reklama

Natalia Kukulska o babci Halinie

Natalia Kukulska na swoim profilu na Instagramie opublikowała zdjęcie, na którym idzie z babcią pod rękę. Obie uśmiechają się szeroko: „Dostałam wczoraj takie zdjęcie. Symboliczne. Szłyśmy razem z moją babcią pod rękę przez 40 lat. Najpierw ona trzymała mnie, potem ja ją. Nie umiem opisać jak wiele jej zawdzięczam i jak wielki miała na mnie wpływ. Wczoraj minęły trzy lata od jej śmierci. Nie była osobą publiczną, więc myślałam, ze pamięć o niej będę pielęgnować po cichu, w sercu... ale pomyślałam, ze dla wielu fanów mojej mamy i moich jest również ważną postacią. Dlatego czasem o niej wspomnę z utęsknieniem i miłością w tej przestrzeni. Mój "Bacik". Halina Szmeterling”, podpisała fotografię.

Przypomnijmy, że Halina Szmeterling zmarła we wrześniu 2016 roku. Smutną informację za pośrednictwem Facebooka podał managment Natalii Kukulskiej. To był dla wokalistki ogromny cios, ponieważ babcia wychowywała ją, a potem pomagała jej w opiece nad wnuczkami. W jednym z wywiadów dla Urody Życia wyznała: „Ostatni czas był dla mnie naprawdę trudny. Byłam blisko babci, która była bardzo chora i tak naprawdę całe życie było ustawione pod nią. Ona była dla mnie tym najbardziej wymagającym dzieckiem. Opiekowałam się nią pod każdym względem, więc byłam trochę ordynatorem szpitala, a raczej, żeby miała poczucie bliskości, serdecznym hospicjum”.

Wokalistka zwierzyła się również, jak długo trwał kiepski stan, w którym znajdowała się jej babcia: „Najtrudniejsze były trzy ostatnie lata. Nasze życie było mocno ograniczone. Byłam zmęczona i z czasem zniecierpliwiona. Gdy obok jest chory człowiek i dociera do ciebie, że już nic nie da się zrobić, to znika siła napędowa i pojawia się jakiś rodzaj wkurzenia”, wyznała.

Gdy pojawiła się choroba, Natalia Kukulska przyznała, że role się odwróciły: „To ja opiekowałam się babcią, a nie babcia mną. Był w tym jakiś rodzaj Opatrzności, w takim sensie, że byłam przygotowywana do tego, że kiedyś mnie opuści. Gasła stopniowo. Były dni, kiedy przychodziła do nas do salonu, żeby z nami posiedzieć, a później były dni, kiedy już nie wstawała z łóżka. Pod koniec była już zupełnie inną osobą i to było dla mnie bardzo trudne doświadczenie. Kochała mnie miłością olbrzymią, ale i zaborczą. Żyła moim życiem, w związku z tym trudno było mi mieć to swoje życie, bo babcia cały czas chciała w nim uczestniczyć. Na spotkaniach, imprezach zwykle było tak: „Boże, babcia, muszę wracać!”. Miałam poczucie winy, że gdzieś wychodzę. Choć i tak o wszystkim decydowałam, czułam, że cokolwiek bym zrobiła, to muszę się jej wytłumaczyć. Tak było przez wiele lat i narastało”, mówiła Urodzie Życia.

Reklama

„Między nami naprawdę była bliska i ważna więź. Chciałam jej okazać, ile dla mnie znaczy i zwykle miałam wyrzuty sumienia, że na przykład jadę na wakacje i jej nie zabieram. Choć i tak często nam towarzyszyła”, dodała w rozmowie z Anną Maruszeczko. Nikt nie ma wątpliwości, że panie były ze sobą bardzo blisko. Strata ukochanej babci była dla Natalii Kukulskiej trudna i gwiazda nie ukrywa, że wciąż często ją wspomina...

Reklama
Reklama
Reklama