Reklama

Światowe media obiegła właśnie smutna informacja. Austriacka księżniczka odeszła z tego świata w wieku zaledwie 31 lat. Maria Pietrowna Galitzine osierociła 2-letniego synka. To ona była prawnuczką ostatniego cesarza Austro-Węgier. Co się stało?

Reklama

Śmierć austriackiej księżniczki

Maria Pietrowna Galitzine za kilka dni miała obchodzić swoje 32. urodziny. Nie zdołała ich doczekać. Niespodziewanie zmarła 4 maja, jednak dopiero ponad tydzień później, bo we wtorek 12 maja, informację o śmierci potwierdził jej życiowy partner. Zostawiła pogrążonych w żałobie rodziców i pięcioro rodzeństwa, a także męża, Rishi Singha oraz dwuletniego synka, Maxima. Przyczyną był tętniak w sercu.

Urodzona 11 maja 1988 roku w Luksemburgu księżniczka Maria Pietrowna Galitzina była prawnuczką i zarazem jedną z ostatnich potomkiń monarchy austriackiego cesarza Karola I oraz Zity de Borbon-Parma. To oni pod koniec życia stracili majątek i spędzili ostatnie lata na wygnaniu na Maderze.

Od lat pracowała jako konsultantka ślubna w jednym z salonów w Houston w Texasie. Sama wyszła za mąż zaledwie 3 lata temu za Irakijczyka, Rishi Singha, który w jednym z tamtejszych hoteli pracuje jako szef kuchni.

W Houston żyją także siostry zmarłej oraz rodzice - książę Piotr Galitzin (potomek rosyjskiej arystokracji) i arcyksiężna Maria Anna (córka arcyksięcia Rudolfa z Austrii).

Reklama

Maria Pietrowna Galitzine z mężem

Facebook @MariaSingh
Reklama
Reklama
Reklama