Artur Żmijewski, VIVA! styczeń 2016, main topic
Fot. Bartek Wieczorek/LAF AM
Z ŻYCIA GWIAZD

„Przegapiłem chwile, kiedy dzieciaki mówiły pierwsze słowa’’. Artur Żmijewski rozlicza się z przeszłością!

Damian Duda 6 grudnia 2017 19:00
Artur Żmijewski, VIVA! styczeń 2016, main topic
Fot. Bartek Wieczorek/LAF AM

 

Artur Żmijewski w jednym z ostatnich wywiadów powrócił pamięcią do czasu, kiedy jego dzieci były małe. Aktor zdaje sobie sprawę, że mógł być lepszym rodzicem. 

 

Zobacz też: „Jestem całkowicie normalny’’. Artur Żmijewski o hazardzie, seksie i tym, co go przyciąga w kobiecie

Dzieci Artura Żmijewskiego

Aktor jest ojcem 16-letniego Wiktora, 18-letniego Karola i 25-letniej Ewy. Kiedy najmłodsza córka Żmijewskiego była mała, jego kariera dopiero nabierała tempa. Nic dziwnego, że trudno było mu pogodzić niezwykle intensywne życie zawodowe z życiem prywatnym. W ostatnim wywiadzie 51-letni aktor rozliczył się z przeszłością. „Przegapiłem chwile, kiedy dzieciaki stawały na nogi, mówiły pierwsze słowa. Opuściłem wiele przedstawień szkolnych. Paulina była przy nich, nie ja. Choć dzień ich narodzin zawsze był święty’’, wyznał Artur Żmijewski w rozmowie z „Twoim Stylem’’. 

 

Mimo że aktor nie spędzał ze swoimi dziećmi za wiele czasu, cała trójka jest niezwykle dumna ze swojego taty. Jak donosi „Rewia’’, dla synów Żmijewski to wzór męskości, a dla córki — która na co dzień studiuje w Stanach Zjednoczonych — jest najlepszym przyjacielem. „Dla Artura wszystko za szybko się działo. Nieobecność potęgowała poczucie winy. Dlatego najchętniej cofnąłby czas’’, zdradził znajomy aktora. Dziś, kiedy Żmijewski patrzy na trójkę swoich dzieci, rozpiera go duma. 

 

Artur Żmijewski, VIVA! styczeń 2016
Fot. Bartek Wieczorek/LAF AM

Artur Żmijewski w sesji dla VIVY!, styczeń 2016 r.

Wywiad z Arturem Żmijewskim w VIVIE! 

W styczniu 2016 roku Artur Żmijewski udzielił wywiadu Beacie Nowickiej dla magazynu VIVA!. 

 

Wygląda Pan jak modelowy okaz zdrowia... (śmiech). 

Dziękuję. Staram się, jak mogę. Staram się oszczędzać. Żeby zdrowia nie stracić.


– A, ciekawe… Jak to możliwe, kiedy pracuje się tak intensywnie?
Nie robiąc innych rzeczy tak intensywnie. Kiedy muszę wstać o piątej rano, kładę się wcześniej spać. Nie mogę wtedy siedzieć – co uwielbiam – do dwunastej wieczorem, tylko staram się, żeby o wpół do dziesiątej, za kwadrans dziesiąta być w łóżku. Chodzi o to, żeby siedem godzin spędzić w pościeli.


– Rodzina dziwnie na Pana patrzy?
Nie. Są przyzwyczajeni.


– Ale chodzą na paluszkach?
Pani Beato, ja nie terroryzuję swojej rodziny. Jedyne, o co proszę, to żeby nie włazić już do mnie do sypialni, żebym w spokoju się wyciszał.


– To był niewinny żart. Wiem, że ma Pan niesamowitą dyscyplinę wewnętrzną i jest nieopresyjny dla otoczenia.
To mnie pani nie widziała w akcji! Łagodność to ja, owszem, miewam, natomiast czasem wychodzę z siebie. I dzięki Bogu, że to się zdarza, bo inaczej już dawno siedziałbym w wariatkowie. To mój wentyl bezpieczeństwa, wyładować stres. Ale wolę nakrzyczeć na kwiatki w ogródku niż na ludzi obok mnie.


– Co Pana najbardziej wyprowadza z równowagi u bliźnich?
Bezmyślność. Wydaje mi się, że głupim, samolubnym działaniem al- bo słowem można zrobić bardzo dużo złego. Czasami wystarczy tylko na chwilę przystanąć i zastanowić się nad tym, co się robi.

 

Artur Żmijewski, VIVA! styczeń 2016
Fot. Bartek Wieczorek/LAF AM

Artur Żmijewski w sesji dla VIVY!, styczeń 2016 r.

 

Artur Żmijewski, VIVA! styczeń 2016
Fot. Bartek Wieczorek/LAF AM

Artur Żmijewski w sesji dla VIVY!, styczeń 2016 r.

 

Zobacz też: Państwo Kwaśniewscy, Stuhrowie i Pazurowie. Oni udowadniają, że miłość przetrwa wszystko! Oto 14 par z najdłuższym stażem w polskim show-biznesie i polityce

 

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale szybko zamieszkali razem. Teraz czeka ich wielka zmiana!

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.