Reklama

Od dziewięciu miesięcy Artur Ligęska przebywa w więzieniu w Emiratach Arabskich. Gdy wyjechał do Dubaju w październiku 2017 roku nie podejrzewał, że sześć miesięcy później w jego życiu rozpocznie się koszmar, który będzie trwał kilka miesięcy. 3 stycznia odbyła się rozprawa, na której Polak został skazany na dożywocie. Jego bliscy w social mediach apelują o pomoc. „Został skazany na dożywocie, pomóżcie”, czytamy.

Reklama

Artur Ligęka w więzieniu w Emiratach Arabskich

Od końca kwietnia 2018 roku Artur Ligęska przebywa w jednym z więzień w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Gdy po półrocznym pobycie w Dubaju chciał wrócić do Europy, na lotnisku usłyszał „wróć do domu i zastanów się”. Tego samego dnia został aresztowany z powodu „obecności narkotyków w organizmie”. Gdy jednak przeprowadzono odpowiednie testy... nie wykryto żadnych substancji odurzających! Na niewiele się to jednak zdało, dlatego też mężczyzna, po sześciu miesiącach od aresztowania, zamieścił z pomocą przyjaciółki nagranie w serwisie Youtube, w którym tłumaczył całą sytuację.

„Zawaliło mi się życie: zdrowie, związek, brutalnie odebrano mi firmę, próbowano niszczyć dorobek”, podkreśla mężczyzna na nagraniu. W sieci pod nagraniem komentarz umieściła jego koleżanka Agata Bonter: „Bardzo prosimy o pomoc! Chodzi o zdrowie i życie naszego przyjaciela. Artur Ligęska od pół roku przetrzymywany jest w więzieniu w skandalicznych i niehumanitarnych warunkach w Emiratach Arabskich, bez dostępu do leków, całkowicie pozbawiony godności osobistej. Jest w stanie krytycznym. Nie wiadomo, ile jeszcze wytrzyma. Potrzebujemy waszej pomocy! Prosimy udostępniajcie apel gdzie tylko się da, tak żeby dotarł do jak największej liczby mediów, organizacji praw człowieka, władz państwowych. Ceną jest zdrowie i życie naszego przyjaciela”.

Wówczas podano, że MSZ i Ambasada Polski podjęły już działania w tej sprawie. Teraz sprawa Polaka przebywającego w więzieniu w Emiratach Arabskich znów powraca. 3 stycznia odbyła się rozprawa sądowa. „3 stycznia odbyła się 10-minutowa rozprawa, na koniec której adwokat Artura z urzędu złożył wniosek o oddalenie zarzutów z braku dowodów. Artur był więc pełen nadziei i wiary, że na ogłoszeniu wyroku 28 stycznia zostanie uniewinniony. Jednak rozprawa trwała pięć sekund, podczas których usłyszał dwa słowa: Artur, dożywocie. Nie przedstawiono dowodów, świadków…”, mówi Agata Bonter w rozmowie z Wirtualną Polską.

Koleżanka Polaka liczy, że nagłośnienie sprawy ułatwi uzyskanie odpowiedniej pomocy dla Artura Ligęski. „Nie możemy pozwolić na taką niesprawiedliwość. Pomóżmy mu wrócić do Polski”, wyznaje. Sam skazany nagrał krótkie wideo, w którym prosi, by o niego walczyć. Zapowiedział także, że złoży apelację od wyroku. Jednocześnie podziękował wszystkim za wsparcie, a dyplomatom za zaangażowanie, bo dzięki nim, jak sam mówi ma zapewnione lepsze warunki bytowe.

Wirtualnej Polsce udało się skontaktować z Ambasadą RP w Abu Zabi, która zapewniła dziennikarzy, że wraz z Ministerstwem Spraw Zagranicznych znają i monitorują tę sprawę: „Od momentu otrzymania informacji o zatrzymaniu, konsul podejmuje na rzecz zatrzymanego obywatela polskiego działania przewidziane przepisami polskimi i emirackimi oraz pozostaje z nim w stałym kontakcie. Konsul RP w Abu Zabi monitoruje postępowanie prowadzone przez emiracki wymiar sprawiedliwości pod kątem dopełnienia określonych prawem procedur”, czytamy.

Reklama

Facebook @Artur Ligęski
Reklama
Reklama
Reklama