Reklama

Od wielu lat jest obecna na polskiej scenie muzycznej i śmiało można powiedzieć, że jest jedną z najpopularniejszych wokalistek. Ania Wyszkoni ma jednak za sobą również trudny czas, a życie nie zawsze ją rozpieszczało... Artystka mierzyła się z nowotworem tarczycy, a także stanami depresyjnymi. Dziś nie boi się mówić o tym otwarcie, mając nadzieję, że jej historia pomoże komuś innemu.

Reklama

Anna Wyszkoni mierzyła się z nowotworem tarczycy

W rozmowie z Michałem Misiorkiem dla Plejady artystka postanowiła opowiedzieć o swoich problemach zdrowotnych. Okazuje się, że jej głośne przyznanie się do nowotworu i depresji zapoczątkowało hejterskie komentarze, a Annie Wyszkoni zarzucano chęć wypromowania nowej płyty. „To, że ktoś jest w stanie wymyślić i napisać coś takiego, jest dla mnie niepojęte. Zwłaszcza że ja opowiedziałam o swojej chorobie na prośbę mojego lekarza, który wytłumaczył mi, jak ważne jest to, by mówić o tym głośno i uświadamiać ludzi. Dzięki niemu poczułam tę misję”, wyjaśniła wokalistka.

Anna Wyszkoni podkreśla jednak, że mimo wszystko nigdy nie żałowała, że opowiedziała o tym publicznie. „Jeśli pytasz, czy żałowałam, że opowiedziałam o tym publicznie, to nie. Nigdy. Natomiast było to dla mnie o tyle niełatwe, że za każdym razem, opowiadając o mojej chorobie w wywiadach, musiałam wracać do tych doświadczeń i rozgrzebywać na nowo rany, które jeszcze do końca się nie zagoiły. Miałam poczucie, że zamknęłam już ten rozdział. Mało tego – że całkiem dobrze sobie z tym poradziłam. Natomiast gdy zaczęłam otwarcie mówić o mojej onkologicznej historii, wróciły do mnie demony z przeszłości. Dopadły mnie stany depresyjne. Momentami było mi bardzo trudno”, mówiła Michałowi Misiorkowi.

Artystka początkowo nie traktowała wyników badań poważnie, sądziła, że jest zdrowa. Dopiero niepokój wypisany na twarzy lekarza sprawił, że zrozumiała powagę sytuacji. „Zaczęłam się przejmować, kiedy podczas badania zobaczyłam minę lekarza. Wtedy poczułam, że coś jest nie tak. Miał wypisany na twarzy niepokój. Czułam, że nie ma dla mnie dobrych wieści. Spodziewałam się najgorszego. Gdy usłyszałam diagnozę, rozpłakałam się. Trudno było mi się z nią pogodzić. Szybko jednak musiałam się pozbierać, bo jechałam odebrać córkę z przedszkola. Nie chciałam, żeby zobaczyła po mnie, że coś jest nie tak”, opowiadała w tej samej rozmowie.

Czytaj też: Justyna Kowalczyk-Tekieli w ostatnim wywiadzie przed śmiercią męża. Mieli wspólne plany

Marlena Bielińska/MOVE Picture

Anna Wyszkoni w sesji dla magazynu VIVA!, 2022 rok

Anna Wyszkoni pokonała raka. Mierzyła się ze stanami depresyjnymi

Po wygranej z chorobą przez jakiś czas w artystce pozostawał jeszcze lęk, że rak wróci. „Po pięciu latach regularnego jeżdżenia na badania lekarz powiedział mi, że po raz pierwszy nie mam podwyższonego ciśnienia. Zupełnie nie miałam świadomości, że mój organizm tak reagował. Dziś jestem już spokojniejsza, ale takiego przeżycia nie da się tak po prostu zapomnieć”, mówiła w rozmowie z Plejadą. Po pokonaniu nowotworu Anna Wyszkoni zmagała się ze stanami depresyjnymi.

„Nie próbowałam tego zrozumieć sama. Mierzyłam się z huśtawką nastrojów, czułam się bezradna. A że jestem czujna na sygnały, które wysyła mi mój organizm, wiedziałam, że coś jest nie tak. Stwierdziłam wtedy, że potrzebuję pomocy. Znajoma poleciła mi psychiatrę i tego samego dnia się do niego zapisałam. Zdiagnozowano u mnie stany lękowo-depresyjne. Nie była to głęboka depresja, co zawsze podkreślam, bo nie chcę przekłamywać rzeczywistości i dodawać swojej historii dramatyzmu”, wyjaśniła w tej samej rozmowie.

„Wiedziałam, że potrzebuję pomocy, więc nie buntowałam się i nie próbowałam podważać tej diagnozy. Uznałam, że skoro zostały mi przepisane leki, to powinnam je brać. Tym bardziej że moje stany w dużym stopniu wynikały ze zmiany gospodarki hormonalnej. Wiele osób bagatelizuje raka tarczycy i uważa, że to przecież żadna wielka choroba – wycina się tarczycę i po sprawie. Ale nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że potem pojawiają się kolejne dolegliwości”, dodała Anna Wyszkoni w rozmowie z Michałem Misiorkiem.

Zobacz także: Piotr Szwedes poznał swoją żonę miesiąc przed jej maturą. Jako jedyna nie zwróciła na niego uwagi

Marlena Bielińska/MOVE Picture
Reklama

Anna Wyszkoni w sesji dla magazynu VIVA!, 2022 rok

Reklama
Reklama
Reklama