Reklama

Aż trudno w to uwierzyć! Pod koniec października Anna Wendzikowska została po raz drugi mamą. Wówczas na świat przyszła jej druga córka, Antonina. Niestety, w listopadzie okazało się, że dwa tygodnie po narodzinach dziecka dziennikarkę Dzień Dobry TVN opuścił ojciec dziecka, Jan Bazyl. Kulisy zakończenia tej relacji do dzisiaj budzą wiele emocji. Wiele wskazuje jednak na to, że celebrytka nie ociera łez i znalazła pocieszenie w ramionach... byłego chłopaka!

Reklama

Anna Wendzikowska wróciła do Jana Bazyla?

Wiele zdradził podpis pod jednym z najnowszych zdjęć, które Anna Wendzikowska zamieściła na swoim profilu na Instagramie.

„Nie chciało mi się wstać dzisiaj o 7 rano, ale kiedy w pięknym porannym słońcu byliśmy pierwszymi osobami wyjeżdżającymi wyciągiem na stok, a potem szusowaliśmy w świeżutkim, niewyjeżdżonym śniegu wcale, a wcale nie żałowałam tej wczesnej pobudki..”, napisała.

Liczba mnoga wywołała pewną konsternację, bo mało kto nikt nie miał wątpliwości, że nie chodzi o córki dziennikarki. Zawsze mogli to być jednak przyjaciele.

Szybko rozgorzała na ten temat dyskusja. Jedna z obserwujących celebrytkę osób napisała:

„Fajnie, że macie możliwość zostawić Dziewczynki z kimś i gdzieś pójść na wyjeździe tak całkiem we dwoje. Udanego szusowania”.

Anna Wendzikowska odpisała, że dzieci są z nianią, po czym zamieściła komentarz, który sugerował, że być może osoba, z którą przebywa na stoku, jest kimś więcej niż dobrym znajomym...

Reklama

„To są krótkie chwile, ale życie składa się z chwil

Reklama
Reklama
Reklama