Anna Wendzikowska jest dumną mamą dwóch cudownych pociech. Jak każdy rodzic wspólnie ze swoim dzieckiem przeżywa pierwsze dni w szkole. W jednym z ostatnich wywiadów zdradziła, że bardzo ważny był dla niej wybór odpowiedniej placówki dla siedmioletniej Kornelii. Dlaczego?
Anna Wendzikowska o edukacji córki. Dlaczego nie zdecydowała się publiczną szkołę?
Dla córek Anny Wendzikowskiej rozpoczął się nowy etap szkolny. „To był dla nas wielki dzień.. od dzisiaj mam pierwszoklasistkę i przedszkolaka 🤩 był lekki stresik - u dziewczyn i wielkie wzruszenie - u mnie.. również zdałam sobie sprawę, że dwie godziny od wstania do wyjścia dla mamy dwóch córek to za mało…🙈 ale nic to! Jutro będzie lepiej 💪🏼 dużo siły dla wszystkich rodziców”, pisała na Instagramie.
Starsza córeczka dziennikarki świetnie odnajduje się w nowej przestrzeni, nawiązuje kontakty z rówieśnikami i z uśmiechem na twarzy wyczekuje kolejnego dnia. Oczywiście, na samym początku pojawił się delikatny stres, ale bardzo szybko minął. Do szkoły Kornelię odprowadziła mama i młodsza siostra. Anna Wendzikowska nie ukrywała swojego wzruszenia i dumy.
„Młodsza prawie się popłakała, ja prawie łzy w oczach. A jej się bardzo podobało. Jak wróciła powiedziała, że szkoła jest świetna, nie było się co bać i ona nie może się doczekać, żeby tam wrócić”, zdradziła dziennikarka w rozmowie z Jastrząb Post. Dla swojej pociechy wybrała szkołę społeczną, która jest jedną z niepublicznych form jednostek oświatowych, gdzie proces zarządzenia jest uspołeczniony poprzez pogłębione zaangażowanie rodziców.
Dziennikarce zależało na tym, by Kornelia czuła się bezpiecznie i komfortowo. Wyznała też, że przy wyborze placówek kierowała się także swoimi doświadczeniami.
„Chciałam, aby była to trochę bardziej bezpieczna przestrzeń niż szkoła publiczna. Ja swojej publicznej podstawówki nie wspominam dobrze. Myślę, że zwłaszcza trochę bardziej wrażliwe dziecko jak Kornelka, dobrze, aby było w takiej przestrzeni kontrolowanej. Z drugiej strony nie chciałam, aby to była prywatna szkoła za milion monet. Chciałam to wyważyć i taki znalazłam kompromis”, zwierzała się Anna Wendzikowska w rozmowie z Jastrząb Post.
Dziennikarka słuchała córki i przypatrywała się jej uważnie. Kornelia poszła za głosem swojej intuicji, a dla Anny Wendzikowskiej to na właściwy drogowskaz. „My byłyśmy w kilku szkołach na spotkaniach rekrutacyjnych i podjęłam decyzję idąc za nią i za jej głosem, bo po spotkaniu takim rekrutacyjnym, zapoznawczym ona powiedziała, że tam jej się najlepiej podoba. Więc pomyślałam, że to znowu ten znak i że ona wie”, podkreśliła gwiazda.
Zobacz też: Taki prywatnie jest Krzysztof Skórzyński. Z żoną Anną poznali się na pielgrzymce, mają trójkę dzieci