Anna Skura o trudnym porodzie córki: „Rodziłam przez 27 godzin. Myślałam, że nie dam rady”
Przez to doświadczenie blogerka nie chce znów być mamą
Dwa i pół roku temu blogerka Anna Skura urodziła córeczkę, która otrzymała oryginalne imię Melody. Podróżniczka, która od zawsze była szczera ze swoimi obserwatorami, udzieliła przełomowego wywiadu, w którym opowiedziała o ciąży, porodzie i macierzyństwie od zdecydowanie niecukierkowej strony. Okazuje się, że przyjście na świat małej Melody nie było łatwe, co determinuje kolejne decyzje młodej mamy.
Anna Skura o trudnych porodzie i drugim dziecku
O tym, że jest w ciąży, Anna Skura dowiedziała się chwilę po wyprawie do Ameryki Południowej, podczas której udało się jej zdobyć najwyższy szczyt tego kontynentu. Po powrocie do Polski podróżniczka wykonała test i odpowiednie badania, które potwierdziły, że za kilka miesięcy zostanie mamą. 34-latka wraz z ówczesnym mężem strannie przygotowali się do porodu wybierając jedną z amerykańskich klinik.
Niestety przyjście na świat Melody odbiegało znacznie od wyobrażeń blogerki o tym momencie. Anna Skura marzyła, by przyjąć znieczulenie i urodzić naturalnie, ale nie było to jej dane. „Mój poród był bardzo długi, bardzo ciężki i bardzo bolesny. Nie byłam w stanie się na to przygotować, żadna z nas nie jest. Rodziłam przez 27 godzin naturalnie, w ogóle nie brałam pod uwagę innego rozwiązania. W pewnej chwili pomyślałam: Chcę się z tego wymiksować, nie dam rady. Jak biegnę maraton, zawsze mam wyjście: mogę stanąć, mogę przestać. Tutaj nie było innej opcji”, wyznała gwiazda w rozmowie z Katarzyną Burzyńską-Sychowicz. „Dopiero po jakimś czasie, gdzieś tam na końcu przypomniałam sobie o możliwości cesarki. Nie miałam wyboru, nie miałam już siły, wiedziałam, że nie dam rady i już nie chcę walczyć, to było niemożliwe, poddałam się temu rozwiązaniu”, dodała.
Czy pierwsze dni z maleństwem były wolne od złych emocji. W żadnym razie… „Początki były trudne ze względów fizjologiczno-fizycznych…Dojście do siebie po porodzie było dla mnie ciężkie i bolesne. Tak wielu rzeczy wtedy jeszcze nie rozumiałam… Wśród moich znajomych czy w świecie social mediów dwa lata temu jeszcze nie było tak dużej świadomości tego, jak wygląda kobiece ciało po porodzie, z czym musimy się mierzyć”, czytamy na BabyByAnn.
Konsekwencją ciężkiego doświadczenia, jakim było rozwiązanie, jest to, że ulubienica internautów nie myśli na razie o kolejnym dziecku. „Po tym ciężkim porodzie i przeżyciach jemu towarzyszących powiedziałam sobie, że mi wystarczy. Ale z drugiej strony ja nigdy nie mówię nigdy, więc nie wiem, co się wydarzy. Moja sytuacja życiowa zmieniła się, dużo rzeczy robię z Melodyjką sama: np. same podróżujemy. Wiem, że wiele z tych aktywności nie byłabym w stanie zrobić z dwójką dzieci”, zdradziła w Wywiadówce 34-latka.
Dziś mała Melody ma już 2,5 roku i zwiedziła z rodzicami pół świata. Dziewczynka jest bardzo radosna, energiczna i świetnie znosi podróże samolotem. Mama i tata mówią do niej po polsku i angielsku, ale Melody nie zaczęła jeszcze płynnie mówić w żadnym z języków. Córka Anny Skury jest pod opieką logopedy, który nadzoruje rozwój dziecka i stwierdził, że nie ma powodów do niepokoju.
Jak czuje się dziecko po rozstaniu rodziców? Anna Skura odpowiada
Dziewczynka nie odczuwa też tego, że jej rodzice podjęli niedawno decyzję o rozstaniu. Małżeństwo Anny Skury i Marka Warmuza trwało pięć lat. „ dla niej aż tak wiele się nie zmieniło. Zdarzało się, że była ze mną, bo Marek gdzieś wyjechał, albo z nim, bo mnie nie było. Na razie – i uważam, że to jest najważniejsze – powtarzamy jej najczęściej jak się da: Mama i tata bardzo Cię kochają. Sytuacja rozstania nigdy nie jest prosta, raz jest lepiej, raz – gorzej. Staramy się, żeby Melodyjka jak najmniej na tym wszystkim ucierpiała. I cały czas szukamy najlepszej drogi porozumienia w tej nowej dla nas rzeczywistości”, podsumowała Anna Skura w tej samej rozmowie.
Zobaczcie piękne zdjęcia blogerki i jej córeczki.