Reklama

W październiku minie 10 lat, odkąd nie ma z nami Anny Przybylskiej. Aktorka miała ogromną wolę życia, ale nowotwór okazał się silniejszy. Gdy jej świat się walił po usłyszeniu diagnozy, na domiar złego musiała jeszcze walczyć z paparazzi. Jeden z nich widział ją na kilkadziesiąt godzin przed śmiercią. Jego pełne złych emocji słowa szokują.

Reklama

Ania Przybylska o paparazzi. Niszczyli jej życie

Ta sprawa poruszyła całą Polskę. Ponad dekadę temu Anna Przybylska opowiedziała o tym, jak codzienne życie zatruwają jej ukryci w przestrzeniach miasta fotografowie. Ich wizerunki publikowała na Instagramie. Nie dawała zgody na to, by tak mocno naruszać granicę jej prywatności. I to w czasie, w którym choruje.

„Od kilku lat moje życie wygląda tak, jak polowanie na zwierzynę. Nie mogłam wyjść spokojnie do sklepu, nie mogłam wyjść spokojnie na spacer. Chodziło o to, żeby zrobić jak najbardziej kompromitujące zdjęcie Anny Przybylskiej albo żeby pokazać jej sielskie życie”, opowiadała w TVP.

Agentka gwiazdy i przyjaciółka dodawała potem w biografii aktorki, jak ona zapamiętała ten trudny czas. „Ania była wtedy jedną z pierwszych publicznych postaci, które walczyły o swoją prywatność. […] A oni widząc, że w końcu ktoś się im postawił, robili wszystko, by ją złamać. Nie tylko nie odpuszczali, stawali się coraz bardziej chamscy i bezwzględni. "Gdyby nie my, nie byłabyś tym, kim jesteś" rzucali. Akurat. Gdyby nie oni, nie byłaby tak zaszczuta”, podkreślała Małgorzata Rudowska.

CZYTAJ TEŻ: Dokładnie wie, jak podstępny jest rak. Shannen Doherty zwróciła się do księżnej Kate: „Modlę się…”

Anna Przybylska, Jarosław Bieniuk, Viva! 2008

Marek Straszewski

Ostatnie chwile Anny Przybylskiej. Relacja paparazzi

Paparuchy kontra ryje. Celebryci made in Poland to książka Tomasza Potkaja z 2015 roku. Dziennikarz dotarł w niej do osoby, która wykonywała dekadę temu zawód paparazzi.

Jak przypomina portal Plejada.pl, mężczyzna o pseudonimie D. dokładnie zapamiętał, co zobaczył 3 dni przed śmiercią Ani Przybylskiej. Był na miejscu, bo wynajął w Gdyni pokój – tak, by być blisko rodziny Bieniuków. W pierwszych dniach października 2014 dostał od kolegi smsa. Napisano w nim, że Jarosław Bieniuk wyszedł z ukochaną na spacer. Aktorka miała poruszać się na wózku inwalidzkim.

Paparazzi ruszył do wskazanego miejsca. Zdjęcia nie powstały, bo nie miał ze sobą aparatu. Czy gdyby go miał, wykonałby je mimo tak delikatnych okoliczności? Te słowa szokują. „Nienawidziłem jej. Po tych wszystkich wyzwiskach i chamskich zachowaniach z jej strony nie miałbym żadnych oporów. Zrobiłbym jej zdjęcie nawet na szpitalnym łóżku. Bo zrobienie zdjęcia to jest impuls, jeden moment. Musisz być na miejscu i nacisnąć migawkę. A potem zastanawiałbym się, czy dać to zdjęcie komuś do publikacji, czy zostawić je sobie. Na gorzką pamiątkę”, napisano w książce…

Reklama

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wróciła do Mam talent po 9 latach. Dziś Konstancja Iwańczyk mierzy się z chorobą

Instagram @aniablond
Reklama
Reklama
Reklama