Reklama

Ponad 20 lat muzycznej kariery, kilkanaście złotych i platynowych płyt a także rozpoznawalność na całym świecie. Tak w skrócie można opisać dokonania Anny Marii Jopek, która w ostatnich latach przyzwyczaiła nas, że równie często co u nas daje koncerty w innych krajach. Na szczęście dla jej polskich fanów, artystka właśnie powróciła z nową płytą.

Reklama

Anna Maria Jopek o płycie Ulotne

Nowy album Anny Marii Jopek to spełnienie jej marzenia o stworzeniu pełnego dzieła ze swoim idolem, amerykańskim saksofonistą i kompozytorem jazzowym Branfordem Marsalisem. Artyści pierwszy raz spotkali się ponad 20 lat temu. I od razu złapali wspólny, muzyczny język. „My się słyszymy przez dźwięki i przez nie się chyba czarujemy. […] Nasze pierwsze spotkanie miało miejsce w 1995 roku. Wtedy zagrał na płycie ID. Przyjechał na dwie solówki i pamiętam, że jego nagranie trwało 13 minut, czyli dokładnie tyle, ile te solówki naprawdę miały. On po prostu przyszedł, zagrał i było po sprawie”, opowiadała Jopek w Dzień dobry TVN.

Artystka dodała też, że na współpracę z muzykiem czekała właśnie od 1995 roku! Jak to możliwe? „Obiecaliśmy sobie wtedy, że musimy to kiedyś powtórzyć, ale w takim prawdziwym wymiarze. Że naprawdę pobędziemy ze sobą na scenie. On mi wtedy powiedział: „Wiesz, ja naprawdę bardzo chcę zagrać po polsku”. […] Dla muzyków ze świata to jest często niewyczerpane źródło inspiracji”, mogliśmy usłyszeć w programie.

Inspiracje Anny Marii Jopek

W jednym z wywiadów Anna Maria Jopek opowiedziała też o innych inspiracjach, które towarzyszyły jej przy tworzeniu krążka. Wokalistka nie zapomniała o dorobku swojego wielkiego idola, Stinga, z którym Marsalis nieraz grywał. „Piszę, że powinnam mu ten album dedykować, ale de facto nie robię tego. Branford stingowy to tylko mały procent działania Branforda i czułam, że to nie było by w porządku, odwoływać jedynie do tej inspiracji, skoro inspiracją był i Chopin, i Kolberg, i Leśmian, i modalna ludowość. A Stinga kocham za to, że jest. Powiedziałam Branfordowi, że głos Stinga to taka męska opiekuńczość w moim całym dorosłym życiu, na której zawsze mogę polegać. Nawet, gdy mój Tata odszedł…”, wyznała Jopek w wywiadzie dla Onetu.

Reklama

Premiera płyty Ulotne odbyła się kilka dni temu. Krążek więc można już zakupić i delektować się nowymi dźwiękami od Anny Marii Jopek. A Ci, którzy jeszcze albumu nie mają, mogą najpierw sprawdzić, jak przez ostatnie lata zmieniła się piosenkarka. W pierwszej chwili podczas spotkania promującego płytę jej nie poznaliśmy! Więcej w galerii.

Reklama
Reklama
Reklama