Reklama

Anna Lewandowska od lat promuje zdrowy i aktywny tryb życia. Młoda mama zajmuje się córeczką, trenuje, zajmuje się biznesem i nie zapomina o zdrowej diecie, która jest ważnym elementem dbania o siebie. Na swoim Instagramie często dzieli się sprawdzonymi przepisami na wartościowe i zdrowe posiłki. Nieoczekiwanie budzą one jednak kontrowersje…

Reklama

Zbyt droga jaglanka Anny Lewandowskiej

Kilka dni temu trenerka przypomniała swoim fankom, że najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia jest śniadanie. Jej propozycja to energetyczna „jaglanka” z jagodami goji i masłem ghee. Niestety przepis wywołał w Internecie lawinę komentarzy i to zanim fanki Anny Lewandowskiej wypróbowały przepis. Trenerka została skrytykowana za to, że proponowane przez nią produkty są droższe niż te ogólnodostępne w supermarketach. Najwięcej emocji wzbudził jeden składnik – masło ghee, który w klepie Anny Lewandowskiej kosztuje 35 złotych za 300 gramów.

„Niestety, chciałabym jeść te wszystkie potrawy, o których mówi Ania, ale mnie nie stać na większość produktów lub po prostu nie są dostępne w moim mieście, a z przesyłką wychodzi jeszcze drożej. Szkoda, że jak się jest bogatym, to się nie myśli o biedniejszych. Biedny schudnie z głodu, bo nie jest mu potrzebna dieta? Błędne założenie...”, mówi jeden z komentarzy.

To nie pierwszy raz, kiedy internautów oburzają przepisy Anny Lewandowskiej. Trenerkę i jej męża z pewnością stać na ekologiczne składniki najwyższej jakości, lecz dla przeciętnego Polaka wiele z nich jest nieosiągalnych. Komentujący zarzucają jej więc, że nie bierze pod uwagę realiów życia w Polsce.

Reklama

Internauci nie wzięli jednak pod uwagę, że Anna Lewandowska nie zmusza nikogo do stosowania jej przepisów. Poza tym wiele składników można zastąpić innymi, znacznie łatwiej dostępnymi. Masło ghee to po prostu masło klarowane, które jest dość łatwo dostępne. Łatwo też zrobić je samemu w domu.

Reklama
Reklama
Reklama