Anna Kalczyńska w ogniu krytyki za słowa o LGBT. Dziennikarka próbuje się tłumaczyć
Jej wypowiedź wywołała burzę
- Redakcja VIVA!
Anna Kalczyńska po raz kolejny naraziła się internautom. Na początku tego roku dziennikarkę TVN mocno skrytykowano za opinię o wyglądzie koreańskiego muzyka z zespołu BTS, a teraz w podobny sposób komentowana jest jej wypowiedź o społeczności LGBT.
Anna Kalczyńska o LGBT na Twitterze
Niedawna wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy – „próbuje nam się wmówić, że LGBT to ludzie, a to ideologia” – wywołała burzę w mediach, zarówno krajowych jak i zagranicznych. Swoje zdanie wyrażają także osoby publiczne, politycy i gwiazdy. Niektórzy otwarcie sprzeciwiają się takim poglądom, inni podchodzą ze spokojem, a jeszcze inni próbują podzielić się swoimi przemyśleniami. Jedną z tych ostatnich osób jest Anna Kalczyńska.
Dziennikarka skomentowała obecną sytuację na swoim Twitterze. „A może błędem jest sposób opowiadania o ludziach LGBT? Zamiast agresywnych seksualnych parad na ulicach i wojujących polityków potrzeba empatii i spokoju w przedstawianiu historii ludzi wokół nas?”, napisała, wywołując masę niepochlebnych komentarzy. Internauci przypomnieli również jej niesławną wpadkę z początku roku.
Chodzi o wypowiedź Kalczyńskiej o wynikach corocznego rankingu 100 najpiękniejszych męskich twarzy na świecie, przedstawianego przez TC Candler. Na pierwszym miejscu znalazł się Jeon Jeong-guk (Jungkook), wokalista koreańskiego zespołu BTS. Dziennikarka w programie na żywo stwierdziła, że twarz koreańskiego gwiazdora jest „niespecjalnie męska”, i wraz z partnerującym jej Andrzejem Sołtysikiem pozwoliła sobie na jeszcze kilka komentarzy na temat urody muzyka. Stacja TVN wystosowała wtedy oficjalne przeprosiny.
Teraz postanowiła wytłumaczyć się sama. Niedługo po opublikowaniu pierwszego wpisu, zamieściła kolejny. „Ten twitt nikogo nie obraża”, podkreśliła. „Nawiązuje do stylu berlińskich parad LGBT, które są niekompatybilne z mentalnością środowisk konserwatywnych w PL. A to, że nie chodzę na warszawskie parady równości (wiem, są inne) nie oznacza, że jestem faszystką i ze stoję obok Putina. Sorry”, dodała.
Źródło: Fakt, Onet
Ten twitt nikogo nie obraża. Nawiązuje do stylu berlińskich parad LGBT, które są niekompatybilne z mentalnością środowisk konserwatywnych w Pl. A to, że nie chodzę na warszawskie parady równości (wiem, są inne) nie oznacza, że jestem faszystką i ze stoję obok Putina. Sorry. https://t.co/yUzv34G07a
— Anna Kalczyńska (@AnnaKalczynska) June 14, 2020