Anna Kalczyńska nie mogła powstrzymać na wizji łez. Dziennikarkę rozczulił los 11-latka z Ukrainy
Historia chłopca skończyła się szczęśliwie
Już dziesiąty dzień obywatele Ukrainy walczą z wojskami Władimira Putina. Niestety, mimo niesionej przez miliony ludzi pomocy, to wciąż ogromny dramat dla wielu rodzin zza naszej wschodniej granicy. Wiele z nich porzuciło z dnia na dzień wszystko co miało i uciekło z kraju objętego wojną. Zdarza się, że relacjonującym te trudne zdarzenia dziennikarzom, trudno powstrzymać emocje. Nie inaczej było w przypadku prowadzącej Dzień Dobry TVN.
Wzruszenie Anny Kalczyńskiej na ekranie przez sytuację w Ukrainie
Wczoraj w Dzień Dobry TVN gościem programu była Natalia Kukulska. Piosenkarka odwiedziła program, by opowiedzieć o dwóch rzeczach: o nowej wersji piosenki Decymy, której tekst w tym trudnym czasie może wielu osobom dać nadzieję; a także o akcji SOS Wioski Dziecięce.
Przed rozmową wyemitowano materiał, w którym poznaliśmy różne historie dzieci i nastolatków, które musiały opuścić Ukrainę. Część z nich zacznie nowe życie w Polsce. „Wiem, jak wielkie są cały czas potrzeby. Wiem, jakie cały czas rzeczy się dzieją łącznie z tym, że wioski pomagają także domom dziecka. Z Kijowa został ściągnięty 20-osobowy dom dziecka, który przetrwał bombardowanie w tej wieży telewizyjnej, w schronie. Te dzieci cały czas napływają i oczywiście musimy pomagać”, opowiadała Natalia Kukulska jako ambasadorka akcji.
Gdy przyszedł czas na kolejne pytanie prowadzących, Anna Kalczyńska miała problem z wypowiedzeniem go. Momentalnie łzy napłynęły jej do oczu. „Aż głos mi więźnie w gardle, gdy mam powiedzieć to zdanie, ale tak jak słyszeliśmy przed chwilą… Dzieci cały czas mają nadzieją, że wrócą do domu”, zdołała powiedzieć, a gdy na chwilę zamilkła, by opanować emocje, poklepujący ją po ramieniu Andrzej Sołtysik przejął dziennikarskie obowiązki.
Trudno się dziwić tej emocjonalnej reakcji. prezenterki To, co dzieje się za naszą wschodnią granicą można opisać jedynie jako niewyobrażalne.
Historia 11-latka z Ukrainy, która wzruszyła Annę Kalczyńską
Chwilę po zejściu z anteny Anna Kalczyńska wyjawiła w sieci, co dokładnie tak mocno poruszyło ją na wizji. Chodzi o jednego z bohaterów reportażu. „Ten chłopiec jest wieku mojego syna. Ma 11 lat, chodził do szkoły muzycznej. Uciekając z Ukrainy zabrał ze sobą… nuty. Instrument okazał się zbyt duży. Nie mógł go wziąć. To jego historia tak bardzo mnie wzruszyła i jego tęsknota za kolegami, za Ukrainą, do której chce wrócić”, pisała na Instagramie.
Na szczęście osoba z planu programu szybko poinformowała dziennikarkę o dobrej wiadomości. „Chłopiec z programu dostał instrument. Darczyńca dzwonił zaraz po emisji”, brzmiała treść komunikatu. „Są na tym świecie wrażliwi, dobrzy ludzie”, podsumowała Anna Kalczyńska.
Mamy nadzieję, że opisywany w mediach koszmar wkrótce się skończy.