Przykre wspomnienie Anny Dymnej. Została zwyzywana na ulicy: „Zapyziały misiu, nie żryj tyle"
Aktorka opowiedziała o krytyce swojego wyglądu
Jest niezwykłą aktorką i wspaniałym człowiekiem. Pomaga innym, nie zawsze stawia siebie na pierwszym miejscu. Ale i tak znajdą się Ci, którzy znajdą powód, by skrytykować Annę Dymną. Aktorka szczerze opowiedziała o przykrych sytuacjach, w których komentowany był jej wygląd.
Anna Dymna o zwyzywaniu na ulicy
W najnowszym wywiadzie dla Twojego Stylu Anna Dymna wyjawiła, że choć najczęściej spotyka się z sympatycznymi reakcjami publiczności, to ma w pamięci także sytuacje nieprzyjemne.
Nawet takie, w których zwyzywano ją w miejscu publicznym. I to przez cechy zewnętrzne, które komuś się nie spodobały. „Filmy "Nie ma mocnych", "Janosik" czy "Znachor" wciąż są puszczane w telewizji, więc kontrast jest tym większy. Idę ulicą, a ktoś woła: "Jezus Maria, ale się z pani porobiło. Kiedyś była pani taka ładna". Zdarzyło mi się też usłyszeć: "Zapyziały misiu, nie żryj tyle", albo "Ku**a, co żeś ty w nocy robiła, że tak wyglądasz! Wczoraj żem cię widział w filmie, ładna byłaś, a dziś co?"”, czytamy w Twoim Stylu.
Artystka dodała, że zdecydowanie nie jest to miłe, ale skupia się na czymś innym. „Dystansu do tego, co jest w życiu ważne, uczę się całe życie", podkreśliła.
CZYTAJ TAKŻE: Córka Michała Wójcika pożegnała partnerkę taty wzruszającym zdjęciem...
Anna Dymna, 1978, kadr z filmu: Wesela nie będzie
Anna Dymna o niepotrzebnym wstydzie na planie
Okazuje się, że w przeszłości aktorka sama krytykowała się za to, jak wygląda. Na szczęście spotkała na drodze filmowca, który zmienił jej myślenie. „Przeżyłam chwilę wstydu. Miałam 34 lata, gdy urodziłam dziecko. Do siódmego miesiąca grałam jeszcze w filmie u Jerzego Hassa i nikt nie dostrzegał, że jestem w ciąży. Aż tu nagle na finiszu przytyłam 32 kilogramy. Pierwszą rolę po urodzeniu dziecka zaproponował mi Kazio Kutz, w dodatku u boku mojego ukochanego aktora Janusza Gajosa. Szłam na próbę w panice: "Przecież oni nie mają pojęcia, jak ja teraz wyglądam". Nie wiedziałam, jak się zachować. Wydawało mi się, że jestem gruba i wstrętna. Pierwszy raz pracowałam z Kutzem”, wyznała w tym samym wywiadzie.
„Po przywitaniu przy wszystkich Kaziu uśmiechnął się i z zachwytem powiedział do mnie: "Ania, ale cię ta ciąża do ziemi przygięła. Cyce masz, dupę masz, wreszcie baba jesteś, no super”. […] I wtedy cały wstyd ze mnie wyparował. Pomyślałam: "Boże, przecież takie kobiety też istnieją i są potrzebne"”, czytamy.
Czytaj też: Marieta Żukowska jest zakochana! Nam po raz pierwszy mówi o nowym związku
Choć gwiazda zyskała sympatię ludzi ze środowiska oraz sama myślała o sobie pozytywnie, jej metamorfoza nie wszystkim się spodobała. „Oczywiście, straciłam wtedy część widzów. Dostawałam listy, niektóre niewybredne: "Zrób sobie operację, bo podbródek ci wisi". Pani ma obowiązki wobec widzów, pani miała być zawsze piękna i młoda”, wspomina Anna Dymna.
Na szczęście dziś jest uodporniona na krytykę oraz pamięta, co tak naprawdę ważne jest w życiu. Podziwiamy!