Reklama

Anna Dymna to nie tylko uwielbiana artystka, ale także niezwykle empatyczna osoba, która od wielu wielu lat pomaga dorosłym z niepełnosprawnością intelektualną. Podczas rozmowy online ze studiem Dzień Dobry TVN, aktorka ujawniła, jak radzą sobie jej podopieczni z fundacji w tym trudnym czasie. Odniosła się również do protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. zaostrzenia prawa aborcyjnego, a także wyznała, jak czuje się jej mąż, który przebywa obecnie w szpitalu z objawami Covid-19.

Reklama

Anna Dymna o fundacji Mimo wszystko w obliczu epidemii Covid-19

Kilka dni temu Anna Dymna poinformowała, że jej mąż trafił do szpitala po zakażeniu koronawirusem. „[...] od dziewięciu dni jest w szpitalu. Są fantastyczni lekarze i jest niezwykła pomoc ludzi. [...] odkryłam, że ta walka jest dramatyczna i jak ktoś mówi, że covid jest wymyślony, to żeby nigdy się nie dowiedział, co to znaczy. Jak ludzie na to chorują, jak cierpią, jak umierają. Ja to już niestety wiem. Walka jest dramatyczna”, podkreśliła ponownie. „Dziękuję przede wszystkim lekarzom. Odkryłam taką rzecz, że my naprawdę musimy być teraz razem i bardzo tego potrzebujemy”, dodała aktorka.

Opowiedziała także, jak w czasie epidemii radzą sobie jej podopieczni z fundacji Mimo wszystko. „Mają kłopot ze sobą, ze zrozumieniem tego stanu, co to za maseczki, dlaczego nie może się z kolegą widzieć, dlaczego jest izolowany od kogoś, co to jest ten wirus w ogóle”, przyznała na antenie TVN. „Wyobrażam sobie, jak im jest trudno, skoro nam wszystkim jest trudno, a potrafimy sobie to jakoś wytłumaczyć. Brakuje im tego, co dla nich najważniejsze – dotyku, bliskości, trzymania za rękę”.

Jak dodała, fundacja stara się zapewnić podopiecznym wszystko, czego potrzebują, jednak koronawirus nie zwalnia. „Jest kłopot, bo ten covid, mimo iż oni są izolowani cały czas i mają świetne warunki, już tam też wkracza. Oni nie mogą być nawet sekundę sami, a my musimy terapeutom cały czas robić badania. Na badanie NFZ skieruje, jak będą już objawy, a terapeuta nie może chodzić niezbadany, w związku z tym musimy robić badania i musimy tego strzec, bo oni razem mieszkają”, opowiedziała w Dzień Dobry TVN.

Aktorka zaapelowała do widzów, że pomimo niepewnego czasu, „najważniejsze jest, żebyśmy trzymali się razem, okazywali sobie życzliwość, wsparcie i zrozumienie”. Przekazała również informację o zbiórce pieniężnej dla fundacji Mimo wszystko, która pozwoli zakupić niezbędne testy na obecność koronawirusa.

Anna Dymna o wyroku TK

Prowadzący Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik zapytali aktorkę o jej przemyślenia, związane z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Przypomnijmy, że w czwartek, 22 października tego roku, TK orzekł, że prawo do aborcji, gdy istnieje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodne z Konstytucją RP. Ta decyzja wywołała powszechny sprzeciw, a na ulice polskich miast wyszły tysiące osób.

Anna Dymna wytłumaczyła, że nie chce wypowiadać się na ten temat. „Musimy myśleć teraz o dobrych rzeczach, mieć ciepło i jasno, żeby poradzić sobie z wirusem”, wyznała podczas rozmowy z Dzień Dobry TVN. „I to, że ktoś nam teraz zafundował taki temat, mnie to tak przeraża, że pęka mi serce i widzę, że znowu mówię złym głosem”, dodała aktorka.

„Wiem jedno – życie ludzkie jest największą wartością. Ja zajmuję się od dwudziestu lat tysiącami ludzi. Osobami, które chcą żyć, gdzie walczymy o każdy ich oddech i wiadomo, że życie jest największą wartością, ale sprawa, która w tej chwili ma podobno nas zajmować, to jest sprawa tak trudna, tak skomplikowana, tak bolesna i tak ważna, że nie wykrzyczy się tego na ulicy”, podkreśliła Dymna.

„Ja się buntuję przeciwko temu, że w ogóle ten temat teraz musi zajmować nasze serca i nasz spokój, bo mi pęka serce, kiedy muszę na ten temat mówić. Teraz musimy trzymać się razem, musimy wspierać ludzi, którzy umierają i walczą z tym koszmarnym wirusem i naprawdę przepraszam, ale nie mówmy o tym teraz proszę”, ucięła temat, odpowiadając na pytanie.

Źródło: Dzień Dobry TVN, Onet

Reklama

Anna Dymna i Krzysztof Orzechowski

MIECZYSLAW WLODARSKI/REPORTER
Robert Wolański
Reklama
Reklama
Reklama