Reklama

Wspaniała, wyjątkowa artystka, która całe swoje serce i uwagę poświęca innym. Przed laty Anna Dymna założyła fundację „Mimo Wszystko”. Aktorka żyje na wysokich obrotach – działa też artystycznie. I choć nie zawsze jest łatwo, to stara się patrzeć na świat pozytywnie! W jednym z nowych wywiadów zdradziła, że nie zawsze czuje się rozumiana. Wyznała, z jakimi opiniami spotyka się na swój temat.

Reklama

Anna Dymna nie zwalnia tempa. Na co dzień zmienia życie innych

Na scenie zadebiutowała w 1969 roku. Od tamtej pory zagrała w ponad 300 ról teatralnych, filmowych czy serialowych. Za kreacje w Samych Swoich, Znachorze, Pannie z mokrą głową czy Wiedźminie pokochały ją miliony. Przede wszystkim, to kobieta o wielkim sercu. Nie każdy wie, że aktorka jest doktorem honoris causa Akademii Pedagogiki Specjalnej. Od dawna angażuje się na rzecz wsparcia osób potrzebujących, a w 2003 roku powstała Fundacja Anny Dymnej Mimo Wszystko, której celem jest pomoc osobom dorosłym z niepełnosprawnością intelektualną. Artystka podkreśla, że wiele uczy się do swoich podopiecznych. Oni dają jej wiatru w żagle, uczą miłości. Przez te lata dowiedziała się wiele o życiu, ludziach, doświadczyła wielkiego dobra.

Swoją siłę wynosiła też z rodzinnego domu. Tam przekazano jej najważniejsze wartości, umiejętności, poczucie wartości, a także… nauczono dostrzegać, zachwycać się najmniejszymi rzeczami. Anna Dymna nie zwalnia tempa. Zdarza się w natłoku spraw zapomina o sobie, a wtedy dopada ją zmęczenie. Mimo problemów zdrowotnych nie zamierza odpuszczać.

Czasem sobie, oczywiście, jęknę, ponarzekam, bo mi się to należy. Mam 72 lata. Jestem po licznych wypadkach i operacjach. Mój kręgosłup często mówi: "A dajże mi, babo, spokój". Wtedy do niego łagodnie przemawiam: "Poczekaj jeszcze chwilę. Muszę dojechać do Warszawy, żeby nagrać osiem programów. Przecież ci ludzie na mnie czekają. Potem odpoczniemy". No i jakoś z nim wygrywam”, zwierza się w rozmowie z PANI [cytat za plotek.pl].

Czytaj też: Słowa, które usłyszała, zrozumiała dopiero po latach. Nie zamierza się jednak do nich dostosować

Olga Majrowska

Anna Dymna w sesji VIVY!, 2022 rok

Anna Dymna tak odpowiada, gdy jest pytana o samopoczucie

W wywiadzie dla magazynu PANI wspomniała, że zdarza się jej słyszeć różne komentarze na swój temat. Niektórzy nie potrafią zrozumieć, że jej także zdarza się mieć gorszy dzień, spadek samopoczucia i podobnie, jak większość osób, aktorka mierzy się z tymi samymi życiowymi problemami. Anna Dymna przywołała pewną rozmowę, która zapadła jej w pamięci.

„Stoję w gipsie po operacji, ledwo żywa. Podchodzi sąsiad i pyta: "Aniu, jak u ciebie?". "No wiesz, boli", mówię. "No nie, ciebie boli?". Gdy więc ktoś mnie czasami pyta: "Jak się pani czuje, bo coś nie najlepiej pani wygląda", to żeby nie wiem, jak bolało, odpowiadam zawsze: "Czuję się świetnie". I najdziwniejsze, że to natychmiast staje się prawdą. Na scenie na przykład każdy ból na chwilę przechodzi. Adrenalina jest superlekarstwem. Jak będę umierać, też będę się świetnie czuła”, opowiadała.

Inni podziwiają jej działalność, zaangażowanie, pasję i zastanawiają się, czy jest niezniszczalna i jak znajduje na wszystko czas. Pojawiają się sugestie, by zadbała o siebie. „Często słyszę: "Jak ty dajesz radę?! Chyba jesteś jakaś nienormalna. Podziwiam cię". Albo: "Aniu, przystopuj, dbaj o siebie... Tylko napisz jeszcze scenariusz, pojedź koniecznie na spotkanie, nagraj filmik”, relacjonuje aktorka.

Gwiazda znajduje spokój i szczęście w naturze. Kocha spacery po lesie, pielęgnuje swój ogród, a także cieszy się towarzystwem swoich ukochanych kotów. „Mam cudownych terapeutów, którzy kochają mnie bezwarunkowo. Moje wierne sierściuchy: Waśkę, wielkiego rysia w białych skarpetach, i starszą tygrysiczkę Scysję”, wyznała.

Czytaj też: Joanna Przetakiewicz-Rooijens rozprawia się ze stereotypami. Czego tak naprawdę pragną kobiety?

Robert Wolański

Reklama

Anna Dymna, Viva! 7/2014

Reklama
Reklama
Reklama