Reklama

Anna Dereszowska jest szczęśliwą mamą dwójki pociech. W poruszającej rozmowie z Katarzyną Burzyńską-Sychowicz dla portalu Baby By Ann postanowiła podzielić się z czytelnikami swoją historią. Czym jest dla niej macierzyństwo? Jak wspomina ciążę? Czy chciałaby po raz kolejny zostać mamą?

Reklama

Anna Dereszowska o macierzyństwie

Anna Dereszowska zaszła w pierwszą ciążę w wieku 28 lat, była w trakcie intensywnego cyklu zdjęć do Lejdis. Aktorka przyznaje, że macierzyństwo zmieniło jej życie na lepsze.

„Fatalnie się czułam na początku: było mi niedobrze, pierwszy raz w życiu nudności, wahania nastrojów (…) Miałam 28 lat i wspaniale, że to się wtedy wydarzyło. Dziś jestem najszczęśliwsza, że mam Lenusie”, wyznała w wywiadzie dla Baby by Ann.

Anna Dereszowska nie ukrywa, że nie doświadczyła trudów macierzyństwa. „Lenusia była dzieckiem „bardzo łatwym w obsłudze”. (…) Moje drugie dziecko – syn, Maks też był i jest bezproblemowy: ani nie mieliśmy kolek, ani jakoś straszliwie nieprzespanych nocy…”, dodała.

Zdarzały jej się gorsze dni po narodzinach Maksa. Gwiazda wspomina, że w tamtym okresie huśtawki nastrojów były uciążliwe przede wszystkim dla jej partnera, Daniela. To był dla nich wyjątkowo intensywny i trudny czas, w którym musieli popracować nad swoją relacją i okazać sobie wiele wyrozumiałości.

„To był trudny czas. Faktycznie miałam zmiany nastrojów, od Sasa do Lasa. A obrywało się Danielowi. Tak jak ludzie mówią, że się prawie rozstają przy remoncie albo budowie domu, to my prawie rozstaliśmy się w trakcie ciąży. Naprawdę, łatwo nie było. Bardzo dużo pracowałam, do samego końca, więc pewnie na mój stan dodatkowo nałożyły się nerwy związane z pracą, z premierą w teatrze, bo w 6. miesiącu ciąży jeszcze grałam premierę w Teatrze Komedia w „Zwariowanej terapii” nomen omen. I rzeczywiście w domu te nerwy wychodziły ze mnie i to było dla mojego partnera trudne. Ale urodziłam absolutny cud, absolutny! Syna, który jest cały czas uśmiechnięty, który jest takim optymistą, jakby się zupełnie nie w Polsce urodził ”, wyznaje Anna Dereszowska.

Gwiazda przyznaje, że dawniej była kobietą o niskiej samoocenie i nie wierzyła w swoje możliwości. To wszystko ma swoje uzasadnienie. Jako dziecko straciła mamę. Macierzyństwo wszystko zmieniło, przewartościowało, dokonało prawdziwej rewolucji.

„Więc nie miałam tego żeńskiego pierwiastka – bardzo istotnego dla dorastającej dziewczynki. Dwa: miałam starszego brata i samych kuzynów wokół, którzy nie do końca byli szczęśliwi, że ciągle się im pałętam pod nogami, jeżdżę z nimi na narty itd.… Byłam młodsza, słabsza, sprawiałam, że wszystko działo się troszkę wolniej i to ich denerwowało. I dawali mi wyraźnie to odczuć. Nie bardzo miałam się więc dobrze sama ze sobą… ”, mówi Anna Dereszowska Katarzynie Burzyńskiej-Sychowicz.

Kiedy sama została mamą inaczej zaczęła patrzeć na świat i problemy. Jest zaangażowana w życie swoich dzieci i poświęca im wiele czasu, energii…

„Dopiero macierzyństwo uświadomiło mi, że wszystko jest po coś. (…) . To, że w trakcie dojrzewania zrobiły mi się rozstępy na pośladkach i piersiach, to w ogóle nie miało już znaczenia. Ciało kobiece jest czymś tak nieprawdopodobnym, jest takim cudem, potrafi dać życie! (…) A to, że ma jakieś niedoskonałości, sprawia tylko, że jest jeszcze piękniejsze”, dodaje w rozmowie z Baby by Ann.

Dzieci nauczyły ją spostrzegawczości, pielęgnowania relacji. Ze swoją starszą córką, Lenką wypracowała sobie cudowną więź. Spędzają wspólnie chwilę, dyskutują, mogą sobie powiedzieć wszystko. Aktorka stara się nie obciążać jej swoimi doświadczeniami i problemami, bo każda z nich posiada własny „plecak emocji”. Anna Dereszowska podkreśla, że Lenka jest niezwykle dojrzała, jak na swój wiek. A ma dopiero 11 lat.

„No to jest moje lustro! Przypominam sobie siebie, jak na nią patrzę. To jestem ja, tylko trochę później. Lena nie jest taką optymistką jak Maks, często mówi, że coś nie ma sensu, po co to? Pewnie wynika to z jej doświadczeń, że się z jej tatą rozstaliśmy i ten kontakt z nim nie jest tak częsty jakby sobie winszowała, żeby był”, tłumaczy aktorka.

Anna Dereszowska tworzy patchworkową rodzinę i nie ukrywa, że to trudna sztuka. Chociaż dzieci gwiazdy świetnie się dogadują, to aktorka liczy się z tym, że Lenka może się buntować ze względu na inną dla siebie sytuację.

„Lena też ma trudne momenty ze swoim ojczymem. Teraz akurat mają dobry czas, pewnie przez to, że dużo rozmawiamy, każde z nas pracuje nad sobą. No i przede wszystkim każdy z nas chce; wiemy, że gramy do jednej bramki. Dzięki temu to wszystko daje się układać, mimo wielu trudności”, tłumaczy Katarzynie Burzyńskiej-Sychowicz.

Anna Dereszowska o relacji z partnerem

Anna Dereszowska chciałaby wychować swoje pociechy na wrażliwe osoby, gotowe nieść pomoc innym, a przy tym, nauczyć ich asertywności. Udało jej się zarazić dzieci pasjami do sportu, podróży.

Aktorka opowiedziała także o swoim związku z Danielem Duniakiem. Zaczęli ze sobą być, kiedy Lenka miała sześć lat. Ukochany gwiazdy wypracował sobie dobre relacje z dziewczynką.

„Wtedy dla niego wszystko było nowe i trochę był w tej sytuacji pogubiony. Na początku był bardzo zasadniczy w stosunku do Leny, ale zawsze zaangażowany. (…) Daniel pracuje and tym, żeby być fajnym tatą i żeby dawać dzieciakom dużo wsparcia, pokazać im świat takim, jakim mogliby go próbować kreować”, dodaje.

Jej partner z wykształcenia jest fotografikiem, a dziś zajmuje się marketingiem jest dyrektorem w jednej z dużych firm, które otwierają rynki w Kazachstanie, na Ukrainie. Wciąż znajduje się w podróży.

„Wkraczając w ten związek, miałam poczucie, że jestem starsza – to było dla mnie istotne, nie wiedzieć czemu, mimo, że to są raptem 4 lata. A Daniel nagle zrobił taką woltę, że w tej chwili to on jest liderem i frontmenem jeżeli chodzi o samorozwój. I dobrze mi z tym, z wielką przyjemnością oddaję pałeczkę pierwszeństwa w jego ręce, co jest też dużą zmianą we mnie”, mówi Anna Dereszowska o swojej relacji z partnerem.

Na pytanie Katarzyny Burzyrzyńskiej-Sychowicz, czy aktorka chciałaby powiększyć rodzinę, mówi: „Do tego trzeba dwojga (śmiech). Ale ja bym bardzo chciała. Moje dzieci to są naprawdę fajne dzieciaki. I tak sobie schlebiam trochę, ale uważam, że fajni ludzie powinni mieć dzieci”.

Cały wywiad dostępny na stronie Baby by Ann.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama