Reklama

Reklama

Anita Lipnicka miała już wszystko. Wielką karierę z Varius Manx, wielką miłość z Johnem Porterem, córkę Polę i znakomite solowe płyty. Ale nigdy nie miała męża. Z Markiem Grayem pobrali się dwa lata temu na greckiej wyspie Hydra. Ale dopiero teraz zdecydowali się pokazać razem w telewizji…

Mąż Anity Lipnickiej

Mark Gray jest Brytyjczykiem. Pracował jako dyrektor kreatywny w reklamie. Ale gdy urodziły się jego dzieci, 13-letnia córka i 12-letni syn, porzucił etat, żeby opiekować się dziećmi. Zajął się sztuką, jest malarzem i grafikiem. Gdy poznał Anitę Lipnicką, nie wiedział, że jest piosenkarką.

„Odkąd jestem w Polsce, dowiedziałem się o jej profesji. Po raz pierwszy poszedłem na występ Anity. Wtedy do mnie dotarło”, opowiadał Mark Gray w TVN.

Mark Gray z miłości do Anity przeniósł się do Polski. Sprzedał swój dom w Wielkiej Brytanii i sportowe samochody. Zamieszkał w domu piosenkarki wraz z jej córką, Polą. Przez ostatni rok, gdy Lipnicka szykowała płytę z zespołem The Hats, zajmował się domem i opiekował 12-letnią Polą.

„Mark przez dziesięć lat wychowywał swoje dzieci sam, jest bardzo wyćwiczony w sytuacjach domowych. Pralki go nie straszą, zmywarki też, ani gotowanie”, mówiła Anita Lipnicka.

Zmiana w życiu Anity Lipnickiej

Anita Lipnicka w 2003 roku związała się z muzykiem, Johnem Porterem. To był bardzo głośny, medialny związek. Świat fascynował się różnicą ich wieku, brytyjski muzyk jest starszy o 25 lat. Żyli wspólnie i wspólnie tworzyli. Nagrali cztery płyty i stali się rodzicami 12-letniej dziś Poli. Ich miłosna relacja zakończyła się przed trzema laty. Anita koncertowała dalej i próbowała odnaleźć się w samotnym życiu.

„Jak byłam samotna, z trasy wracałam do pustego domu i myślałam sobie: Boże, czy ja jeszcze kiedykolwiek będę miała szansę na jakąś relację? I nie spodziewałam się, że będę miała najmocniejszą z możliwych”, zwierzyła się piosenkarka w programie Uwaga.

Decyzja o ślubie była bardzo spontaniczna. Nie chcieli więcej czekać. Pobrali się 13 września 2016 roku na greckiej wyspie Hydra. Anita powiedziała w TVN:

„Boimy się zmian. To jak skok z dużej wysokości. Nigdy nie wiesz, czy ta zmiana wyjdzie na dobre. Ale bez niej nie ma jutra, nie ma rozwoju. Trzeba zmieniać rzeczy w życiu i się ich nie bać”.

Małżeńskie życie Anity Lipnickiej

Anita Lipnicka przyjęła nazwisko męża. Nazywa się teraz Anita Gray. Mają mieszkanie w Warszawie i dom pod miastem, w którym wiele rzeczy Mark wykonał własnoręcznie. Mąż Anity stara się odnaleźć w Polsce. Przygotowuje pierwszą polską wystawę swoich prac. Zaprojektował okładkę ostatniej płyty swojej żony, „Miód i dym”. W czasie wakacji i przerw w nauce odwiedzają ich dzieci Marka. Mieszkają wtedy w piątkę. Dzieci mają swoją sypialnię z trzema łóżkami.

„Mój syn uwielbia przyjeżdżać tutaj na kolację Anity, śmieje się Mark. I regularnie pisze do niej wypytując o przepisy. A moja córka przyjeżdża do Polski, żeby kupować kosmetyki”.

Anita wreszcie jest szczęśliwa. Zanim poznała Marka, czuła się zmęczona i zniechęcona do życia. Dziś czuje się tak, jakby miała trzydzieści lat. Jedyne, czego jej brakuje, to czasu. Jest bardzo zapracowana, a Mark czeka na nią w domu. Wierzy, że teraz, po wydaniu płyty będzie miała więcej czasu na małżeńskie życie.

„Mark jest mega kochany, bardzo opiekuńczy i romantyczny z jednej strony, i bardzo męski z drugiej. Bardzo wiele rzeczy w domu wykonuje własnoręcznie”.

Nie jesteśmy normalni, zapewnia Anita Lipnicka

W swoim ponad czterdziestoletnim życiu Anita Lipnicka zaznała wszystkiego. Sławy, miłości i śmiertelnej choroby. Poznała co to życie na szczycie i gorycz rozwianych marzeń. Teraz wkracza w kolejny, dojrzały okres artystki, matki i kobiety. Jeszcze parę lat temu czuła się stara i zniechęcona. Teraz ubyło jej lat. Jest pełna energii i ochoty na życie. A tak mówi o swoim małżeństwie:

„Nie wyobrażam sobie życia z nikim normalnym i nikt normalny nie chciałby ze mną żyć”.

Mark doskonale to rozumie:

Reklama

„Ale my nie jesteśmy normalni. Dzięki temu to działa”.

Reklama
Reklama
Reklama