Ania Starmach o życiu z depresją. Nie mogła wstać z łóżka
„Leczę się farmakologicznie, jestem w terapii", mówi...
Była jedną z największych gwiazd programu MasterChef i jego odsłony juniorskiej, jednak doszła do momentu, w którym praca zaczęła ją przytłaczać. Anna Starmach opowiedziała o swoich zmaganiach z depresją. Kariera, życie na świeczniku i ciągłe poddawanie się ocenom wpędziły ją w ciemne zakamarki życia. Jak dziś się czuje?
Ania Starmach – choroba, depresja, leki
To już prawie rok, jak gwiazda TVN nie występuje na ekranach telewizorów. Skupia się na swoim zdrowiu i tym, by poprawić jego stan. Gdy była w wirze pędzącej kariery, nie przypuszczała, że może zabraknąć jej sił. „Naprawdę myślałam, że daję radę. Ale przyszedł taki dzień – nie byłam w stanie wstać z łóżka i powiedziałam mojemu mężowi „słuchaj, ogarnij dzieci, ja nie wstanę". To było cholernie ciężkie. Że ja nagle działając na takich obrotach, robiąc tyle, nie jestem w stanie wstać z łóżka”, opowiedziała w podcaście Ładne Bebe.
Jak dziś czuje się ulubienica części widzów? „Leczę się farmakologicznie, jestem w terapii. Było już nawet światełko w tunelu, mówiące o tym, że mogę zrezygnować z leków. To się jeszcze nie udało, jeszcze nie jestem na tyle wzmocniona. Cały czas czuję, że tu siedzę ja i moja depresja”, zaznaczyła i dodała, że raz jest lepiej, a raz gorzej. Mistrzyni wypieków nie czuje się całkowicie uwolniona od choroby.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rodzice Anny Starmach ofiarowali kolekcję dzieł sztuki wartą miliony. Teresa i Andrzej Starmachowie są wdzięczni córkom za jedno
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy Ania Starmach opowiada o depresji. W poprzednim wywiadzie dla Wprostu wyjawiła powody jej pojawienia się. „Nikomu nie życzę, żeby pierwsze kroki stawiał z tak dużą publicznością... To był dla mnie, osoby wrażliwej, bardzo duży koszt emocjonalny i psychiczny. Choruję na depresję, praca w telewizji też się do tego przyczyniła. […] Jak ktoś choruje na depresję wysokofunkcjonującą, całe otoczenie może nie zdawać sobie sprawy z tego, co tak naprawdę się z nim dzieje. Na zewnątrz może być uśmiech, w środku – środku poczucie pustki, smutku i beznadziei. Okazywanie radości, entuzjazmu, pełni życia w momencie, kiedy się tego zupełnie nie czuje, to coś ekstremalnie trudnego. Ja przez dłuższy czas nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo się nadużywam i krzywdzę", czytaliśmy.
Życzymy dużo siły!