Reklama

Przeżył trzy rozstania. Dwa z kobietami. Trzecie - z alkoholem. Każde z nich zmieniło jego życie, choć każde w inny sposób. By znów stanąć na nogi, przeszedł dwuletnią psychoterapię. Odnalazł miłość u boku młodszej o 23 lata Patrycji, został ojcem. Od kilku lat Andrzej Sołtysik prowadzi Dzień Dobry TVN. O jego wpadkach nie słyszymy za dużo. Ale ta jedna nie umknęła na uwadze nikomu...

Reklama

Dziennikarz u boku Anny Kalczyńskiej miał rozmawiać z Joanną Przetakiewicz i z seksuolog Izabelą Jąderek o seksie po pięćdziesiątce. „Przyjęło się w Polsce, rzeczywiście, że ten moment określa kobietę inaczej, definiujemy siebie, jako może za chwile babcie jako kobiety..", zaczęła zapowiadać temat Kalczyńska. Sołtysik dokończył zdanie za koleżankę. „Jako stare”, oznajmił. Słowo, którego użył dziennikarz okazało się bardzo trefne, co w mig zauważyła współprowadząca program, ganiąc kolegę za określenie. „Dojrzałe”, dokończyła wypowiedź Przetakiewicz, której również nie spodobała się wypowiedź prowadzącego.

Błąd Sołtysika nie wpłynął na rozmowę. „Pora byłaby jednak zaaplikować się do 2018 roku. Mam wrażenie, że wiele z nas zostało w czasach już dawno zakurzonych”, zaczęła Joanna Przetakiewicz. Dodała, że wiele Polek zostało wychowywanych w „toksycznym poczuciu obowiązku i wstydu”, że najpierw są wszyscy inny mąż, dzieci, praca, a kobiety są na samym końcu.

Reklama

Co myślicie o wpadce Andrzeja Sołtysika?

Reklama
Reklama
Reklama