Reklama

Andrzej Kopiczyński był wybitnym aktorem. Największą popularność przyniosła mu rola "Czterdziestolatka". Związany był z Moniką Dzienisiewicz-Olbrychską, a jej syn Rafał zawsze był mu bardzo bliski. Nie chciał jednak nigdy zastąpić mu ojca, z którym ten często się widywał. Teraz Rafał Olbrychski wrócił wspomnieniami do tego, jak wyglądały ostatnie chwile Kopiczyńkiego, który cierpiał na chorobę Alzheimera.

Reklama

Ostatnie chwile Andrzeja Kopiczyńskiego

U uwielbianego przez publiczność aktora w 2014 roku zdiagnozowano chorobę Alzheimera. Początkowo objawiała się łagodnie, w taki sposób, że wcale nie utożsamiano tego za zanikiem pamięci. Z czasem jednak zaczęła postępować i budzić niepokój.

ZOBACZ TEŻ: Krzysztof Gojdź otworzył prywatną klinikę w domu Paris Hilton. Współpracuje z gwiazdami pokroju JLo i Kardashianek

"Zaczęło się od drobnych rzeczy: Andrzej czegoś zapomniał, zmienił coś w tekście, miał większy niż wcześniej problem z zapamiętaniem swoich kwestii w sztuce teatralnej. Tłumaczyliśmy to stresem, zmęczeniem, niewyspaniem się. Potem było już trudno zahamować rozwój choroby. Nikomu nie życzę obserwowania, jak alzheimer pochłania bliską osobę i całkowicie dezintegruje jej osobowość "– wspominał Rafał Olbrychski dla Plejady.

Nie był jednak sam, do końca czuwała przy nim ukochana Monika Dzienisiewicz-Olbrychska, która odmawiała znalezienia mu fachowej pomocy. Chciała mieć pewność, że jest on pod najlepszą opieką, a więc to ona sama dbała o niego przez cały czas.

Żyburtowicz/AKPA

"Mama wykonała nieprawdopodobną robotę. Uparła się, że będzie zajmować się Andrzejem, co w dużym stopniu zniszczyło jej zdrowie. Długo próbowaliśmy ją namówić, żeby zgodziła się na znalezienie odpowiedniej opieki dla Andrzeja. Walczyła o niego do końca, co – moim zdaniem – też przyczyniło się do jej śmierci. Nie obwiniam o to Andrzeja, ale prawdą jest, że mama niesamowicie mu się poświęciła" – mówił Plejadzie Rafał Olbrychski.

CZYTAJ TEŻ: Afery w "Tańcu z Gwiazdami". Dagmara Kaźmierska odpiera ataki jury, Anita Sokołowska na celowniku internautów

Miłość aż do końca

To była niezwykła miłość. Monika Dzienisiewicz-Olbrychska odeszła w czerwcu 2016 roku, zaś Andrzej Kopiczyński w październiku, tego samego roku.

Zenon Zyburtowicz/East News

"Mama i Andrzej zostawiali sobie karteczki, na których pisali: "Kocham Cię", "Całuję Cię", "Zaraz wracam" i rysowali uśmiech. W domu zostały po nich stosy takich karteczek — ujawnił syn kobiety dla Plejady.

Reklama

Do końca tworzyli wyjątkowy związek pełen miłości.

Reklama
Reklama
Reklama