Reklama

Andrzej Chyra właśnie udzielił wywiadu, w którym opowiedział o swoim najnowszym filmie „Kulej. Dwie strony medalu”. W rozmowie z Gazetą Wyborczą nie brakowało jednak ostrych słów na temat obecnego stanu polskiej kultury, a przede wszystkim kinematografii. Aktor nie szczędził słów...

Reklama

[Ostatnia publikacja na Viva Historie i VUŻ 16.10.2024 r.]

Andrzej Chyra w ostrych słowach krytykuje rząd

Andrzej Chyra w najnowszej rozmowie z Dawidem Dróżdżem dla „Gazety Wyborczej” wyraził swoją opinię na temat stanu polskiej kultury. Aktor nie gryzł się w język. Jak przyznał, w świecie kinematografii panuje obecnie prawdziwy kryzys: „Jesteśmy w kryzysie. Robienie dobrych filmów wymaga pieniędzy. Polskie kino nie będzie miało na razie dobrego okresu, bo duża część budżetu za czasów PiS została rozdana swoim” grzmiał artysta. Dodał także, że według niego filmy, które powstawały z funduszy narodowych, były zupełną stratą pieniędzy:

To, że powstanie wielkiej hollywoodzkiej produkcji było mrzonką, pokazały te wszystkie „Czerwone maki” i „Bitwy Warszawskie”. Grube miliony wlane w narodowe tematy, z których wyszły słabe filmy. Czym my chcemy nasączać widzów? Co to za przyjemność oglądać, że zalewamy się krwią i szlachetnie umieramy za ojczyznę?
pytał rozmówcę retorycznie.

Sprawdź też: Andrzej Chyra: „Mam świadomość, że w oczach wielu ludzi narażam się na śmieszność”

Aktor przyznał również, że brak odpowiednich funduszy jest swoistym blokiem artystycznym: „Nie chcę, aby twórcy musieli się ograniczać artystycznie, aby zmieścić się w budżecie. Stworzenie pełnowartościowego produktu wymaga jednak zderzenia się z rzeczywistością” czytamy.

Andrzej Chyra, Viva! 15/2024
Andrzej Chyra, Viva! 15/2024 Mateusz Stankiewicz/feed me lab

Andrzej Chyra o stanie polskiej kultury: „Nie możemy teraz usiąść i lamentować”

Andrzej Chyra jest również zaniepokojony tym, jak przez państwo od lat traktowani są artyści — aktorzy, muzycy, pisarze, twórcy — którzy nie mają takich samych praw jak osoby pracujące w bardziej unormowanych zawodach. „Artyści to grupa zawodowa, która ma najsłabiej uregulowane stosunki, jeśli chodzi o sprawy ubezpieczenia. Dlaczego nie dostajemy emerytury tak jak np. księża?” czytamy na łamach „Gazety Wyborczej”.

Ostre słowa aktora na temat bierności rządów nie trafiły jednak jedynie do poprzedniej władzy, ale także i do obecnej, która jak sugeruje, powiela stare błędy: „Nie słyszę, aby Ministerstwo Kultury mówiło o tym, jaką rolę chce odgrywać w tworzeniu i promowaniu kultury” zagrzmiał. Dodał jednak, że on, a także inne osoby ze świata sztuki, zdecydowanie nie zamierzają poddać się bez walki.

„Nie możemy teraz usiąść i lamentować. Musimy szukać rozwiązań” wyznał, podkreślając, że zadaniem sztuki jest właśnie kreatywność oraz rozwój wrażliwości ludzi. Przyznał także, że ma nadzieję, że jego syn będzie miał możliwość na dorastanie w innej rzeczywistości: „Chciałbym, aby mój syn chodził do szkoły, w której nie będzie indoktrynowany” zakończył.

Reklama

Zobacz także: W wieku 50 lat został ojcem. Andrzej Chyra szczerze o relacji z synem, która pomogła mu inaczej spojrzeć na świat

Andrzej Chyra, Viva! 15/2024
Andrzej Chyra, Viva! 15/2024 Mateusz Stankiewicz/feed me lab
Reklama
Reklama
Reklama