Reklama

Plotki na temat romansu Alicji Bachledy-Curuś i Marcina Gortata od jakiegoś czasu pojawiają się w mediach. Niespełna dwa miesiące temu, na początku lutego, koszykarz zaprosił aktorkę z jej synkiem na organizowaną przez siebie Noc Polskiego Dziedzictwa. Wówczas nic nie wskazywało na to, że sportowiec wywróci dla Polki całe swoje życie!

Reklama

Zobacz też: Jest z nami od 20 lat. Przypominamy słynne sesje Alicji Bachledy-Curuś dla VIVY!

O romansach Marcina Gortata bardzo chętnie rozpisywała się prasa brukowa. Nikt nie spodziewał się, że koszykarz będzie chciał się ustatkować. Jednak jak donosi „Fakt”, Polak zamierza się przeprowadzić, a powodem, dla którego chce zmienić miejsce zamieszkania, jest... Alicja Bachleda-Curuś. Według dziennika Gortat szuka właśnie odpowiedniej nieruchomości położonej w Los Angeles.

„Marcin czuje, że dobrze dogaduje się z Alą i ma nadzieję, że ich znajomość zmieni się w coś więcej. Dlatego już rozgląda się za posiadłością w Los Angeles. Dla niego latanie z jednego końca Stanów na drugi to przecież żaden problem, zarabia tyle, że go na to stać", zdradza osoba z otoczenia sportowca.

Alicja Bachleda-Curuś w VIVIE!

Jak wyglądają jej relacje z ojcem jej synka, Henia, Colinem Farrellem? Alicja Bachleda-Curuś przeważnie nie komentuje plotek. Dla VIVY! dwa lata temu zrobiła wyjątek!

Przyznała, że zawsze chciała mieć pełną rodzinę, co nie znaczy, że teraz nie jest szczęśliwa!

„W pewnym momencie zdałam sobie sprawę z tego, że Henio nie będzie mieć rodziny, która mieszka pod jednym dachem i pojawił się strach. Przecież to w czym ja się wychowałam, to moje przepiękne dzieciństwo jest tym właściwym! Natomiast teraz, obserwując Henia i to jakim jest szczęśliwym dzieckiem, moją sytuację i to jaką mamy super fajną relację z jego tatą i to, że Henio tak naprawdę w tym wszystkim odnalazł się wspaniale i to, że dokoła niestety coraz więcej rozstających się par, którym nie udaje się rozstać w tak fajnej energii jak nam, to myślę, że ten model rodziny, który my reprezentujemy jest równie dobry. I myślę, że mam dużo szczęścia’’.

Czy to znaczy, że nie zamierza się już z nikim wiązać? Nie. Ale to musi być związek naprawdę silny.

„A miłość… Miłość jest najważniejsza! I w moim przypadku musi być bardzo mocna, żeby u mojego boku pojawił się mężczyzna, z którym chcę spędzać życie. Jestem i zawsze byłam otwarta na miłość , tylko w tej chwili ta miłość musi sprostać o wiele większym oczekiwaniom’’.

Przez te cztery lata, od kiedy rozstała się z Colinem Farrellem, wciąż słyszy się o jej rzekomych, nowych "chłopakach". Kiedyś przejmowała się plotkami. A teraz?

„Troszkę się przyzwyczaiłam. Mnie to denerwuje mniej, być może bardziej denerwuje to osoby, które są tu na miejscu. Być może moją rodzinę, być może denerwowało to osoby, z którymi rzeczywiście w danym czasie byłam, a pisano, że jestem z kimś innym. Jest pewne niebezpieczeństwo, że takie plotki wykreują nieprawdziwe opinie, czy wyobrażenie o mojej osobie, i ja zostawiając to zupełnie bez komentarza, pewnie przyczyniam się do tego obrazu. Ale z drugiej strony wydaje mi się, że gra z plotkami, blokowanie ich jest nie do końca w moim stylu, męczące, niezdrowe i nieskuteczne. Zostawiam je’’.

Przeczytaj też: Jej rola w „Pitbullu” to sukces. Dlaczego Alicja Bachleda-Curuś wybierała dotąd kino niezależne?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama