Reklama

Aleksandra Szczęsna, była wicemiss Polonia 2012, została oskarżona przez Krzysztofa Rutkowskiego o uprawianie stręczycielstwa i sprzedawanie Polek szejkom w celu świadczenia usług seksualnych. Detektyw zapewniał, że ma na to niezbite dowody, którymi udało mu się zainteresować radomską prokuraturę. Dziewczyna odważyła się jednak przedstawić swoją wersję wydarzeń, dlatego opublikowała w mediach społecznościowych mocny wpis, w którym rozlicza się z plotkami na swój temat i uderza w tych, którzy zamieszali ją w seksaferę!

Reklama

Krzysztof Rutowski o Aleksandrze Szczęsnej, wicemiss Polonia 2012 i aferze dubajskiej

7 czerwca 2018 roku Krzysztof Rutkowski zwołał w Radomiu konferencję prasową, na której rzekomo ujawnił kolejne szczegóły tzw. afery dubajskiej, którą pięć lat temu żyła cała Polska. Detektyw zapewniał, że ma niezbite dowody na to, iż sutenerstwem zajmowała się była wiceiss Polonia, Aleksandra Sz.

„Mechanizm jej działania był bardzo prosty. Modelka zamieszczała ogłoszenie w internecie, o tym, że poszukuje pięknych i zadbanych dziewczyn powyżej 172 cm wzrostu, które marzą, by wyjechać za granice i zarobić dobre pieniądze w pracy modelki”, przekonywał Krzysztof Rutkowski na konferencji w Radomiu.

W końcu głos w sprawie zabrała sama oskarżona. Nie tylko postanowiła ujawnić swoją tożsamość, lecz także w mocnych słowach rozlicza się z plotkami na swój temat!

Aleksandra Szczęsna, wicemiss Polonia 2012, o aferze dubajskiej i Krzysztofie Rutkowskim

Aleksandra Szczęsna, wicemiss Polonia 2012, podkreśla, że cała sprawa ma związek z zawirowaniami w jej życiu osobistym.

„Nazywam się Aleksandra Szczęsna i w przeciwieństwie do mojego byłego partnera, Łukasza M., który wczoraj został prawomocnie skazany za przemoc wobec mnie (dla chętnych - wyrok wydał Sąd Okręgowy w Radomiu, V Wydział Karny Odwoławczy, sygnatura akt VIII K 2/18), media mogą publikować moje nazwisko w pełnym jego brzmieniu. Dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie w tych trudnych chwilach, gdy wielokrotnie zostały naruszone moje dobra osobiste - wizerunek, prywatność, a przede wszystkim dobre imię. Liczę, że po niekorzystnym dla Łukasza M. wyroku, nie podejmie się on organizacji kolejnej konferencji prasowej z udziałem Pana Rutkowskiego, na której głoszone będą abstrakcyjne oskarżenia wobec mnie”, podkreśliła w obszernym statusie na Facebooku, który publikujemy poniżej.

Dodała także, że nie miała nic wspólnego z aferą, w którą zamieszane są córka rockmana Joanna B. oraz jego była żona, Danuta B.

„Jest mi przykro, iż musicie brać udział w tej prywatnej wojnie, którą wypowiedział mi były partner. Pragnąc ochronić resztki prywatności naruszonej przez publikowane informacje, odniosę się jedynie do jednego oskarżenia, które zostało wygłoszone przez Pana Rutkowskiego. Nigdy nie byłam w Dubaju. Nigdy nie namawiałam nikogo na wyjazd do Dubaju. Powiązanie mnie z tematem wysyłania kobiet do Dubaju w celach szeroko omawianych i krytykowanych medialnie, uważam jedynie za nieudolną próbę publicznej dyskredytacji mojej osoby”, zapewniła z mocą modelka.

„Niniejsze oświadczenia publikuję w celu ochrony mojego dobrego imienia, mając świadomość, iż stosowne oświadczenia naruszycieli, zostaną opublikowane dopiero po zakończeniu postępowań sądowych, które będę zmuszona wszcząć w sprawie naruszeń moich dóbr osobistych. Dziękuję wszystkim, którzy we mnie nie zwątpili. Aleksandra Szczęsna”, zakończyła swój wpis.

W rozmowie z Super expressem wyznała natomiast, że nie chciała załatwiać prywatnych spraw na forum publicznym, ale została do tego zmuszona przez byłego partnera, który w zeszłym tygodniu usłyszał prawomocny wyrok.

„14 czerwca Sąd Okręgowy w Radomiu wydał prawomocny wyrok skazujący na rok więzienia w zawieszeniu jej byłego partnera za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad nią. Była wicemiss liczy na to, że ujawnienie tej informacji sprawi, iż nie będzie się musiała tłumaczyć z oszczerstw głoszonych publicznie na jej temat”, informuje dziennik.

Reklama

W galerii możesz zobaczyć zdjęcia Aleksandry Szczęsnej

Reklama
Reklama
Reklama