Reklama

Niespokojny dzień ma za sobą amerykański aktor Alec Baldwin. Gwiazdor znany ze swojego talentu komediowego został aresztowany przez policję po tym, jak rzekomo pobił inne mężczyznę. Szczegóły zajścia są nieprawdopodobne, a sytuację skomentował sam Donald Trump.

Reklama

Aresztowanie Baldwina – co się wydarzyło?

Baldwin, który na co dzień zamieszkuje nowojorską dzielnicę Greenwich Village, szukał miejsca do zaparkowania niedaleko swojego domu. W trakcie poszukiwań 60-latkowi rzuciło się w oczy jedno wolne miejsce. Niestety, w tym samym momencie pewien mężczyzna właśnie je zajmował. To nie spodobało się aktorowi, który wysiadł z samochodu i prawdopodobnie pobił napotkanego kierowcę czarnego Saaba.

Ofiarą Baldwina okazał się niejaki Wojciech Cieszkowski, którego nazwisko sugeruje polskie pochodzenie. Według świadków, przed uderzeniem panowie mieli się awanturować, a aktor dodatkowo wykrzykiwał wulgaryzmy. Przy jednym z nich gwiazdor zaatakował Cieszkowskiego. Ten trafił do szpitala, a Baldwina przewieziono na komendę, gdzie złożył zeznania. Jak przebiegło spotkanie ze służbami? Aktor prawdopodobnie nie przyznał się do winy.

Dokładnie takie stanowisko opisał później w internecie. „Zazwyczaj nie komentuję sytuacji tak skandalicznie niewłaściwie przedstawionych jak dzisiejsza, ale twierdzenie, że uderzyłem kogoś z powodu zajętego miejsca parkingowego jest nieprawdziwe. Rozumiem, że przedstawianie ludzi w negatywnym kontekście stało się ostatnio sportem, a powodem jest klikalność serwisów plotkarskich, jednak niezależnie od tego, jak duży sprawa ma rozgłos, jest to po prostu nieprawda”, mogliśmy przeczytać w sieci. Czy naprawdę Alec Baldwin jest niewinny? O tym najpewniej niedługo zadecyduje sąd… Rozprawa została zaplanowana na 26 listopada.

Prezydent USA o aresztowaniu Baldwina

Co ciekawe, Alec Baldwin na co dzień jest głośnym przeciwnikiem polityki prezydenta Trumpa. Panowie nie ukrywają niechęci, jaką pałają do siebie. Kiedy więc Donald Trump został poproszony przez dziennikarzy o skomentowanie piątkowego zdarzenia, powiedział z przekąsem tylko jedno zdanie – „Życzę mu powodzenia”...

Reklama

A my życzymy po prostu sprawiedliwego wyroku. Myślicie, że aktor naprawdę podniósł rękę na innego kierowcę z tak błahego powodu?

Jackson Lee / SplashNews.com/East News
AP/Associated Press/East News
Reklama
Reklama
Reklama