Agnieszka Kaczorowska-Pela w mocnych słowach o zdjęciach maluchów w sieci
„Czy rodzice wstawiający zdjęcia prawie nagich dzieci nie myślą o konsekwencjach?”, pyta
Agnieszka Kaczorowska-Pela rok temu powitała na świecie swoją córeczkę, Emilkę. Aktorka i tancerka dzieli się z obserwatorami spostrzeżeniami na temat macierzyństwa. Sama strzeże prywatności swojego dziecka głównie ze względów bezpieczeństwa. Jest konsekwentna w swoich decyzjach i dlatego nie publikuje wizerunku swojej pociechy w mediach społecznościowych. Temat intymności maluchach w sieci poruszyła ze swoimi fankami.
Agnieszka Kaczorowska-Pela o publikacji zdjęć dzieci w internecie
Agnieszka Kaczorowska-Pela i Maciej Pela wspólnie postanowili, że nie będą pokazywać twarzy swojego dziecka w mediach społecznościowych, by chronić jej prywatność. Aktorce zależy na tym, by jej córka w przyszłości zadecydowała sama, czy chce pojawiać się w sieci. „Jeżeli ona będzie kiedyś pracowała jako jakiś prokurator, będzie na jakimś wysokim stanowisku, może nie będzie chciała, żeby jej pracownicy, świat, wiedzieli, jak wyglądała w pieluszce”, mówiła rok temu w programie Przerwa na kawę.
Agnieszka Kaczorowska-Pela nie zmieniła swoich założeń. Teraz zaapelowała do obserwatorów, by przemyśleli temat publikacji zdjęć swoich maluchów w internecie, w którym nic nie ginie.
„Nie mogę zrozumieć zdjęć dzieci w samych pieluszkach. Ja rozumiem, że jest lato, mamy upały. Natomiast gdzie poszanowanie intymności Maluszków? (…) Dziś zadaję sobie pytanie, czy rodzice wstawiający zdjęcia prawie nagich dzieci nie myślą o konsekwencjach? W Internecie nic nie ginie, a jak ktoś nie ma prywatnego profilu to już w ogóle.. ”, napisała na Instagramie Agnieszka Kaczorowska-Pela.
Gwiazda wyjaśniła, że takie decyzje mogą mieć w przyszłości przykre konsekwencje.
„Przecież takie zdjęcie może być bez Waszej zgody, fakt - bezprawnie, ale dalej, WYKORZYSTANE w bardzo różny sposób przez złych ludzi. Przecież takie zdjęcie może kiedyś spowodować wyzwiska w szkole, gdy rówieśnicy będą chcieli dopiec. Przecież takie zdjęcie może wywołać lawinę nieprzychylnych komentarzy, które możliwe że dziecko kiedyś przeczyta. Może Wasz Skarb będzie chciał pracować na takim stanowisku, że zdjęcie w samej pieluszce pod jego nazwiskiem zamknie mu drogę do rozwoju, kariery?”, dodaje w mocnym wpisie.
„Mam poczucie, że od urodzenia powinniśmy uczyć dziecka granic. Tych intymnych również. Poszanowania dla własnego ciała. Ja nawet na plażę, basen czy do ogródka zakładam Emisi kostium. Dlaczego? Po co? Bo wyrabia się nawyk. Golaskiem może być w domu, przy rodzicach, sama ze sobą. Niech poznaje swoje ciało, ale wtedy, kiedy jest w pełni bezpieczna ”, podkreśla gwiazda.
Zgadzacie się?