Pożary, które od wielu miesięcy trawią australijską faunę i florę bez wątpienia można nazwać katastrofą ekologiczną. Pytanie tylko, jak wielką. W temacie skali zniszczeń nie zgodziły się ze sobą ostatnio Kinga Rusin i Agnieszka Fitkau-Perepeczko, która była gościem Dzień Dobry TVN. Aktorka, która od niemal 40 lat posiada pół wiktoriańskiego domu w Australii, zaznaczyła wyraźnie, że ogień sieje spustoszenie na 1% powierzchni kraju – nie więcej, jak sugerują dziennikarze podsycający niezdrową według niej panikę. Żona zmarłego w 2005 roku Marka Pepereczki opowiedziała w Onet Rano z jakimi emocjami wyszła w poniedziałek ze studia porannego programu.

Reklama

Agnieszka Fitkau-Perepeczko o Kindze Rusin. Jak aktorka zapamiętała występ w TVN?

Przypomnijmy, jak spotkanie wyglądało oczami prowadzącej Kingi Rusin. Według dziennikarki zasiadającej w poniedziałek u boku Piotra Kraśki, emocje wcale nie były wielkie. „Nie przypominam sobie żadnej takiej kłótni, z ciekawości odnalazłam w internecie ten wywiad, żeby sprawdzić czy tak źle jest z moją pamięcią. […] Rozmowa trwa nieco ponad 7 minut i jest wyjątkowo spokojna. Żadna ze stron nie podnosi głosu. Gdzieś w okolicach 6tej minuty musiałam jedynie zaprotestować wobec zarzutu o manipulacje. Gość zarzucił ją mediom udostępniającym mapy płonącej Australii. Wbrew temu, co pani Agnieszka powiedziała to nie są „telewizyjne animacje”, ale zdjęcia/wizualizacje na podstawie danych NASA”, napisała na swoim Instagramie prezenterka.

W programie Onet Rano, dzień po udziale w Dzień Dobry TVN, gościem była Agnieszka Fitkau-Perepeczko. 77-letnia gwiazda została zapytana przed prowadzącego Tomasza Sekielskiego o poniedziałkową wymianę zdań z Piotrem Kraśko i Kingą Rusin. Aktorka od razu przerwała zadawanie pytania, aby uściślić jeden fakt. „Nie doszło do wymiany zdań, bo miałam monolog! Oni – prowadzący - cały czas brali oddech, bo mieli nam przerwać, mieli w uchu mówione: Przerwać jej! Niech skończy natychmiast!”, zaczęła swoją wypowiedź. „Mam wiedzę na ten temat i trzeba to uszanować! […] Monolog mój nie był do przerwania. Państwo prowadzący byli coraz bardziej źli – wiem to, bo znam się na ludziach. Wiedziałam, że tam jest taki wk*rw straszny, ale nie mogli się przebić. To nie tak, że to było złośliwe, tylko chciałam przedstawić swoje zdanie! Szybko, bo bałam się, że mi przerwą”, mówiła dalej.

Następnie gwiazda nawiązała do komentarza Karoliny Korwin Piotrowskiej, która zasugerowała Kindze Rusin w komentarzu na Instagramie, że do Dzień Dobry TVN zapraszani są „eksperci z d*py”… „Uważam, że jestem dość długo w Australii i jestem w miarę inteligentna, więc mogę powiedzieć swoje zdanie, które oczywiście nie musi być guru. Ale nie jestem gościem „z du*y”, jak powiedziała pani Korwin-Piotrowska. Nie mam nic do nikogo, niech każdy sobie robi co chce, ale ja tylko jestem przeciwko takim stwierdzeniom. Dla mnie to jest oburzające”, mówiła Agnieszka Fitkau-Perepeczko w Onet Rano.

Prowadzący próbował dowiedzieć się, jak więc według aktorki naprawdę wygląda sytuacja na oddalonym od nas o 13,9 tysięcy kilometrów kontynencie. „Uważam, że obraz w Australii jest bardzo smutny. Ale przeżyłam dwa dużo gorsze pożary, będąc też na miejscu. Jeden z nich był 59 km od mojego miasta Melbourne. W ciągu paru godzin zginęło 180 osób. To straszne!”, wyznała 77-letnia gwiazda. „Sytuacja w Australii jest zła, nie uważam, że jest cudowna. Tak jak mówiłam w programie: nikt nie ma pojęcia, że Europa to terytorium 10 mln kilometrów kwadratowych a Australia - 7 mln kwadratowych z haczkiem. Z tych 7 mln kilometrów kwadratowych jakiś 1% proc. jest zniszczony przez pożar, a reszta? Jest nietknięta”, twierdziła dalej. Wiele osób martwi się przede wszystkim o zwierzęta, które nie tylko straciły swój dom, pożywienie, ale często też i życie. Mówiło się o liczbie pół miliarda – w kontekście zwierząt, które się spaliły. „Rzeczywiście zginęło mnóstwo zwierząt. Mówi się, że pół miliarda, ale te szacunki są dziwne. Polacy mieszkające w Australii i Australijczycy się śmieją, że chyba policzyli też wszystkie komary i owady”, przekonywała Agnieszka Fitkau-Perepeczko w Onet Rano i dodała, że ciężko oddycha się jej mimo wszystko w Melbourne. Gwiazda myśli więc nad przebukowaniem biletów lotniczych na późniejszy termin.

Zobacz także
Reklama

Zachęcamy do badania sytuacji i poszerzania wiedzy na temat pożarów w Australii, by wyrobić sobie własne zdanie na ten temat. Kto ma więcej racji – aktorka czy dziennikarka TVN?

Aldona Karczmarczyk/Van Dorsen Artists
Reklama
Reklama
Reklama