Agata Steczkowska wspomina zmarłych rodziców. „Ich miłość była ogromna i zauważalna...”
Danuta i Stanisław Steczkowscy pokonali wiele trudności, aby być razem...
- Redakcja VIVA!
W tym tygodniu siostry Steczkowskie przekazały fanom wyjątkowo smutną wiadomość o śmierci ich ukochanej mamy, Danuty Steczkowskiej. Zawodowo była pedagogiem muzyki, prywatnie żoną dyrygenta Stanisława Steczkowskiego, który odszedł w 2001 roku. Wychowali razem dziewięcioro dzieci. Magda, Justyna i Agata Steczkowskie w poruszający sposób pożegnały panią Danutę, przypominając, jak niezwykłą była kobietą...
Agata Steczkowska o śmierci mamy Danuty Steczkowskiej
Siostry Steczkowskie pożegnały mamę na swoich portalach społecznościowych. „Do zobaczenia, Mamusiu. Wiem, że już jesteś w tym lepszym świecie, bez bólu, z Tatą u boku... Dziękuję Ci za wszystko, Mamuś”, napisała Magda Steczkowska. „Jestem wdzięczna Bogu za to, że miałam taką mamę, za to, że mogłam z nią być do końca... Pielęgnować ją, masować obolałe stopy, śpiewać jej ulubione piosenki na dobranoc, swoim służeniem jej pokazywać jak ważna była dla mnie, jak bardzo wdzięczna jej jestem za życie, które mi dała, za miłość i troskę, którą nas obdarowała”, wyznała Justyna Steczkowska.
Agata Steczkowska, najstarsza z sióstr, opowiedziała o śmierci mamy w rozmowie z Super Expressem. „Już nie cierpi. Przeszła dwa wylewy, była zdana tylko na nas. Ten najtrudniejszy okres w jej życiu zaczął się 21 lat temu, kiedy nagle zmarł nasz tata, Stanisław Steczkowski”, przyznała. „Ich miłość była ogromna i zauważalna, mama bardzo za nim tęskniła, przez cały czas była w żałobie i smutku”, dodała.
Pani Danuta od lat zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Przeszła dwa wylewy, w wyniku których była niepełnosprawna. „Nie chciałam, żeby trafiła do domu opieki, więc wzięłam to na siebie. Przerobiłam parter domu pod wymogi osoby niepełnosprawnej i mieszkamy razem. Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Ona mi dała życie, które jest największą wartością i jestem jej – i mojemu tacie – wdzięczna”, mówiła o chorobie mamy Justyna Steczkowska na łamach magazynu VIVA!.
Swoje życie poświęciła temu, co kocha najbardziej – rodzinie i muzyce. „Wychowała dziewięcioro dzieci bez pomocy państwa i bez 500+, jednocześnie pracowała w szkole jako nauczycielka muzyki w klasach chóralnych, które powstały w Stalowej Woli”, opowiedziała Agata Steczkowska w rozmowie z SE.
Danuta i Stanisław Steczkowscy: historia miłości
W książce z 2017 roku Agata Steczkowska ujawniła, że jest córką księdza. Do tych wspomnień powróciła podczas rozmowy z Super Expressem: „Była bardzo szczęśliwa, kiedy po latach starań tata dostał zezwolenie na ślub kościelny. Przysięgę przed Bogiem składali sobie po 60., a teraz znów są razem”. Na ten wyjątkowy moment para czekała aż 32 lata.
O niezwykłej historii miłości rodziców opowiadała także magazynowi VIVA!. Stanisław Steczkowski pełnił posługę kapłańską w Duląbce, tam też poznał przyszłą żonę. Zanim porzucił śluby kapłańskie, na świat przyszła Agata. „Tylko ja jestem dzieckiem księdza, rodzeństwo już nie”, tłumaczyła w wywiadzie.
„Moja mama jest bardzo skromną i skrytą osobą. Dała ojcu całkowitą wolność wyboru. Była przekonana, że spędzi ze mną sama całe życie. Kochała tylko jednego mężczyznę, mojego ojca, ale nawet nie marzyła o tym, że on porzuci kapłaństwo, żeby z nią żyć, mieszkać, wychowywać dzieci czy w ogóle płodzić kolejne potomstwo”, wyznała. „Nigdy nie naciskała taty, nie płakała, nie szantażowała emocjonalnie. Zdawała sobie sprawę z tego, jak bardzo ludzie go uwielbiali jako księdza, ponieważ okazywali to na każdym kroku”.
Jak przyznała na łamach VIVY!, Stanisław Steczkowski „nie został księdzem przypadkowo”. „Jego matka tego pragnęła, babka i on sam chciał. Był przygotowany do kapłaństwa od małego. Mama jest od niego młodsza o siedem lat, ale wiedziała, że ten chłopak, Staszek Steczkowski, będzie księdzem. Więc skoro został księdzem, to dlaczego miałby odejść z powodu dziecka? Nie on pierwszy, nie ostatni”, opowiadała.
„Mama nie uwiodła taty. Tato kochał mamę. Jakby jej nie kochał, nic by z tego nie było”, podkreśliła Agata Steczkowska w wywiadzie trzy lata temu. „Oni ten związek zbudowali na miłości, zrozumieniu i przyjaźni. Jedno za drugim poszłoby w ogień, pomimo absolutnie różnych charakterów. My – ich dzieci – byliśmy tylko dodatkiem do tej miłości...”