Jedyny wywiad Wojciecha Pokory i jego wnuczki!
Dlaczego Agata Nizińska poszła w ślady dziadka?
Agata Nizińska jest wnuczką zmarłego niedawno Wojciecha Pokory, która jako jedyna z rodziny poszła w ślady sławnego dziadka. Łączyła ich wyjątkowa więź. Jakie były ich relacje i jaki słynny aktor miał wpływ na wnuczkę? Czy ucieszył się, kiedy mu wyznała, że zamiarze zdawać do szkoły aktorskiej? O tym Agata Nizińska opowiedziała w naszym video.
Wspólny wywiad Agaty Nizińskiej i Wojciecha Pokory
Kilka miesięcy temu dziadek i wnuczka zgodzili się na wspólny wywiad do VIVY!, którego niestety nie udało się dokończyć. Co powiedzieli wtedy o łączącej ich relacji?
– Dziadek powtarzał, że aktor to ma klawe życie?
Agata Nizińska: Klawe? Raczej trudne, bo wymaga wyzwań.
– A jednak chciał, żebyś została aktorką. Panie Wojciechu, tak źle jej Pan życzył?
Wojciech Pokora: Skądże. Cieszę się, że ktoś z rodziny poszedł w moje ślady. Agata jest utalentowana i coraz bardziej zapracowana. Wcześniej nie zdawała sobie sprawy, ile ten zawód wymaga czasu i poświęcenia.
– W dodatku nie tylko gra, ale jeszcze śpiewa i występuje w kabarecie.
Wojciech: I bardzo dobrze, że zajęła się śpiewaniem, bo ma piękny głos. Nie przypuszczałem, że w mojej rodzinie pojawi się tak wspaniały głos.
Agata: Przecież ty też śpiewałeś. Kabaret to również piosenka.
Wojciech: To takie było tylko podśpiewywanie, a nie śpiewanie.
– Udana ta Pana wnuczka.
Wojciech: Bardzo, chociaż to wariatka od urodzenia.
– Ale Pan przecież lubi wariatów.
Wojciech: Tak, lubię. (…) Wszystkie wnuki kocham jednakowo, nie ma wyjątków.
Agata: Ale to ja jestem tą najbardziej walniętą, do tego stopnia, że poszłam do szkoły teatralnej. Nie znaczy to jednak, że jestem najukochańsza.
– Ty jedna poszłaś drogą dziadka i teraz spijasz śmietankę.
Agata: Chyba gorzką, a nie słodką… Nigdy tego tak nie odczuwałam, powiem więcej, jest mi zdecydowanie trudniej! Nie zdawałam sobie dotąd sprawy, jaki to jest kierunek. Dzisiaj środowisko artystyczne bardzo różni się o tego z czasów mojego dziadka, a które jeszcze pamiętamy.
Dzisiaj środowisko artystyczne bardzo różni się o tego z czasów mojego dziadka, a które jeszcze pamiętamy.
– Jesteś wnuczką bardzo znanego aktora. Miałaś więc inny start.
Agata: Znaczy, że było mi jeszcze trudniej. Dzieciom znanych aktorów jest naprawdę dwa razy trudniej – są oskarżane o nepotyzm i zawsze się je porównuje. A jednak nie spodziewałam się, że gdy zagram w serialu dającym popularność, zacznie się taka nagonka na mnie. Oczywiście gdybym wychowywała się przy innych ludziach, byłabym dzisiaj kim innym. Moi dziadkowie i rodzice są niebywale oczytani, interesują się sztuką i na pewno to mnie ukształtowało.
– Uważasz dziadka za dobrego aktora?
Agata: Uważam, że jest wybitny. Kiedy się co do tego zorientowałam, byłam już dojrzała i dostałam w dupę od życia. Mimo że do dziś wyglądam podobno na młodszą, niż jestem w rzeczywistości. Moment, kiedy sobie uświadomiłam, że mamy w domu ikonę, zdarzył się właśnie po Fredrze i obejrzeniu Teatru Telewizji z 1975 roku z dziadkiem w roli Papkina. To był najlepszy Fredro, jakiego widziałam. Połączenie techniki, charyzmy i wszystkiego, czego się nie nauczysz w szkole teatralnej. Albo się to ma, albo nie.
– Uważa Pan, że Agata ma charyzmę?
Wojciech: Ma coś, czego się nie da określić, ma talent, którego ja nie mam. Kiedyś miałem, ale gdzieś się po drodze pogubiłem.
Agata: Bez sensu jest przymierzać się do ikony. Dlatego w pewnym momencie poszłam dwiema drogami: aktorstwa i muzyki. Od aktorstwa się nie odżegnuję, ale wiem, że są lepsi ode mnie.
– A jak się Pan czuje, czytając: „Piękna wnuczka Wojciecha Pokory”?
Wojciech: Świetnie, mam jej za złe tylko, że za szybko mówi i umykają mi niektóre jej słowa. Ty w ogóle masz tendencje, żeby prędko i żeby coś ci nie umknęło. Z każdą wiadomością tak się śpieszysz, jakby ktoś chciał ci ją odebrać. Gdybym wyrzucał z siebie tak szybko słowa jak ty, ktoś mógłby nie wytrzymać nerwowo. Kiedyś miałem wielką przyjemność, bo niewidomy żebrak na ulicy rozpoznał mnie po głosie. Mówi: „Pokora?”. A ja: „Skąd pan wie?”. I dałem mu pięć złotych na piwo. W życiu są ważne takie drobne przyjemności.
Cały wywiad z Agatą Nizińską i Wojciechem Pokorą znajdziesz w nowym numerze VIVY!