Szwagierka oskarża Jacka Borkowskiego: „Zrobił z dzieci żywą tarczę”
Adriana Gotowiecka ostro o aktorze
Czy ta sprawa kiedyś się zakończy? Od dwóch lat aktor Klanu Jacek Borkowski na łamach mediów toczy wojnę ze swoją teściową i szwagierką. Sprawę zapoczątkowała tragiczna śmierć żony gwiazdora w styczniu 2016 roku. Choć wydawałoby się, że tak traumatyczne wydarzenie powinno zjednoczyć mężczyznę oraz matkę i żonę nieżyjącej kobiety, stało się odwrotnie. Tym razem Adriana Gotowiecka, szwagierka Jacka Borkowskiego, oskarżyła go o egoizm, „robienie z dzieci żywej tarczy” oraz kłamstwo.
Adriana Gotowiecka ostro o Jacku Borkowskim i dzieciach
Ostatnio media obiegło wyznanie aktora Klanu, w którym zadeklarował, że z powodu wyroku sądu, nakazującego mu zapłacenie 2700 złotych kosztów procesowych i odpracowanie 100 godzin prac społecznych lub przelanie kwoty dwóch tysięcy złotych (20 za każdą godzinę) na konto fundacji szukającej dawców szpiku kostnego DKMS, nie będzie go stać, by w tym roku wysłać dwójkę dzieci na wakacje. Przypomnijmy, że sąd w Żaganiu wydał taki wyrok, ponieważ Jacek Borkowski zarzucił swojej teściowej i szwagierce kradzież pamiątek po zmarłej żonie i przegrał. Jak słowa gwiazdora skomentowała siostra jego zmarłej żony, Adriana?
„Szkoda mi dzieci mej siostry. Jacek zrobił z nich żywą tarczę i zasłania się nią w razie niepowodzeń i kłamstw. A jeśli jemu brak pieniędzy na wakacje dla nich, niech wreszcie pozwoli im przyjechać do babci albo do mnie. Ugościmy je za darmo”, grzmi na łamach Twojego imperium szwagierka aktora.
Adriana Gotowiecka o zarobkach Jacka Borkowskiego
Jakby tego było mało, siostra Magdaleny Gotowieckiej zarzuca gwieździe Klanu, że jego zarobki są na tyle wysokie, by nawet mimo wpłacenia zasądzonych kwot na wskazane cele wysłać dzieci na wakacje
„Uważam, że sąd był bardzo łaskawy dla Jacka. Wyrok nie jest wysoki w stosunku do jego zarobków. Przecież sam powiedział sędziemu, że jego zarobki są powyżej 60 tysięcy złotych rocznie, a teraz mówi, że mu zabraknie na wakacje? Jeśli moi siostrzeńcy mają spędzić lato w przydomowym ogrodzie, to ja chętnie zabiorę ich na własny koszt do babci do Małomic, pokażę im klub kajakarski, w którym ich mama zdobyła medal w Mistrzostwach Polski Młodzików. Albo kupię im bilety do Londynu, niech wreszcie zobaczą, jak mieszkam”, deklaruje Adriana Gotowiecka.
Co więcej, szwagierka Jacka Borkowskiego przekonuje, że jest on zaborczy, nigdy nie lubił, gdy jego zmarła żona zapraszała do domu gości i kierują nim egoistyczne pobudki.
„Ja byłam jedyną osobą, którą zdecydował się wpuścić do domu po jej wielu prośbach. Proszę sobie wyobrazić, że najpierw chciał, żebym podczas pobytu w Polsce zatrzymała się w hotelu, a nie u nich”, zdradza Adriana Gotowiecka.
Szkoda, że na medialnych przepychankach cierpią przede wszystkim dzieci aktora, 15-letni Jacek oraz 13-letnia Magda.
1 z 4
Jacek Borkowski od ponad dwóch lat walczy na łamach mediów ze szwagierką oraz teściową. Przegrał też z nimi w sądzie sprawę, ponieważ oskarżył je, że po śmierci żony ukradły mu pamiątki po Magdalenie Gotowieckiej.
2 z 4
Według słów szwagierki, Adriany Gotowieckiej, Jacek Borkowski utrudnia zarówno babci, jak i jej kontakty z dwójką dzieci, 15-letnim Jackiem i dwa lata młodszą Magdą.
3 z 4
Jacek Borkowski i zmarła w styczniu 2016 roku Magda Gotowiecka wychowywali razem dwójkę dzieci, Jacka i Magdę.
4 z 4
Obecnie Jacek Borkowski wychowuje syna i córkę samotnie. Na zdjęciu w sesji dla VIVY! w lipcu 2016 roku.