Ten film to już tradycja! Oto 5 powodów, za które kochamy Kevina!
1 z 6
Czy jesteśmy w stanie wyobrazić sobie bez niego Święta? Na pewno nie! To już tradycja! „Kevin sam w Nowym Jorku” zostanie wyemitowany przez telewizję Polsat już 24 grudnia o 20:05! Dlaczego opowieść o ośmiolatku i jego niezwykłych perypetiach tak rozkochała w sobie telewidzów?
Zobacz też: Bez niego Święta nie istnieją! Oto 10 ciekawostek, których możesz nie wiedzieć o filmie „Kevin sam w domu”
W naszej galerii znajdziesz 5 powodów, za które kochamy Kevina! Sprawdźcie!
Zobacz też: Złote dziecko Hollywood kończy 37 lat. Tak Macaulaya Culkina zmieniły z biegiem lat depresja i uzależnienia
2 z 6
To już tradycja
Dlaczego tak lubimy „Kevina samego w domu”? Oglądamy go nie tylko dlatego, że to sprawdzony film, który bawi, wzrusza i uczy. Amerykańska produkcja stała się już bożonarodzeniową tradycją. A Polacy kochają to, co powtarzalne, przyjemne i kojarzy nam się z najpiękniejszymi momentami.
Może dla niektórych osób nie ma niczego bardziej banalnego niż oglądanie „Kevina samego w domu” w święta. Ale czy znacie ambitne kino, które nawiązywałoby do motywu świąt, a przy okazji rozśmieszało do łez?
Zobacz też: Bez niego Święta nie istnieją! Oto 10 ciekawostek, których możesz nie wiedzieć o filmie „Kevin sam w domu”
3 z 6
Kevin niezmiennie zaskakuje!
Scenariusz jest ten sam od lat… "Rodzina McCallisterów planuje spędzić święta Bożego Narodzenia we Francji. Wskutek serii niefortunnych zdarzeń spóźniają się na samolot", tak to się zaczynało. A mimo to, każdego roku zwracamy uwagę na coś zupełnie innego. Nagle okazuje się, że niektórych gestów, sytuacji zwyczajnie nie pamiętamy, a odgrywają znaczącą rolę w produkcji. Niektórzy dopiero niedawno odkryli moment, w którym wyraźnie widać, jak ojciec Kevina przez przypadek wyrzuca jego paszport do śmieci. Pojawiły się nawet teorie spiskowe: czy przypadkiem chłopiec nie miał zostać w domu specjalnie, by doszło do konfrontacji z bandytami?
Zobacz też: Złote dziecko Hollywood kończy 37 lat. Tak Macaulaya Culkina zmieniły z biegiem lat depresja i uzależnienia
4 z 6
Każdy z nas gdzieś w głębi ducha jest dzieckiem!
Niesamowite konstrukcje, plan opracowany w najdrobniejszych szczegółach i ta niezwykła zdolność do pakowania się w kłopoty... Kevin jest równie uroczy co wredny. Większość z nas się z nim utożsamia. Poza tym, kto z nas w dzieciństwie nie marzył o wielkich przygodach i ratowaniu świata? Kevin właśnie tego doświadcza, jako pan swojego domu, staje w jego obronie i całkiem nieźle sobie radzi!
Zobacz też: Bez niego Święta nie istnieją! Oto 10 ciekawostek, których możesz nie wiedzieć o filmie „Kevin sam w domu”
5 z 6
Nikt tak pięknie nie opowiada o uczuciach
A Kevin w związku z zaistniałym zamieszaniem zostaje w domu. Kiedy odkrywa, że pozostał sam, a wszyscy gdzieś zniknęli, zaczyna cieszyć się upragnioną wolnością. Dopiero później orientuje się, że samotność wcale nie sprawia radości. Główny bohater musi wykazać się nie tylko samodzielnością i odpowiedzialnością, ale przede wszystkim... ogromną odwagą w starciu ze złodziejami!
Jesteśmy świadkami jego przemiany. Kevin po prostu mądrzeje. W finale nie ma śladu po niegrzecznym, pyskatym chłopczyku. Mamy przed sobą Kevina, który w końcu pojmuje, co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze.
Zobacz też: Bez niego Święta nie istnieją! Oto 10 ciekawostek, których możesz nie wiedzieć o filmie „Kevin sam w domu”
6 z 6
I ostatni powód... To film dla każdego!
Chociaż w dniu premiery zgarnął niepochlebne recenzje krytyków stał się hitem sprzedażowym na całym świecie. Jak słusznie w rozmowie z Gazetą.pl zauważył badacz popkultury, Wojciech Orliński: „Jego przesłania potrzebujemy dziś bardziej niż zwykle. Trudno dziś o nadzieję na przyszłość. Ten film mówi nam, że wszystko skończy się dobrze, na przekór temu, co mamy dookoła”. Przecież każdy chce, zwłaszcza w święta, usłyszeć słowa otuchy.
Zobacz też: Bez niego Święta nie istnieją! Oto 10 ciekawostek, których możesz nie wiedzieć o filmie „Kevin sam w domu”