30-letni Japończyk został skazany na karę śmierci!
Jego zbrodnia była naprawdę okrutna
W większości państw na świecie kara śmierci już nie funkcjonuje. Inaczej rzecz ma się w Japonii. W poniedziałek 16 marca wydano wyrok skazujący dla 30-letniego Satoshi'ego Uematsu. Jego zbrodnia określana jest jako jedno z najokrutniejszych zabójstw w powojennej Japonii. Co zrobił?
Satoshi Uematsu skazany na karę śmierci
Mężczyzna jeszcze w 2016 roku pracował w ośrodku w Sagamiharze, mieście położonym około 50 km na południowy zachód od Tokio. Wówczas od czterech lat opiekował się osobami niepełnosprawnymi umysłowo. W lutym owego roku nagle zrezygnował z pracy, po czym próbował dostarczyć do przewodniczącego izby niższej japońskiego parlamentu list, w którym domagał się przeprowadzenia eutanazji... wszystkich niepełnosprawnych ludzi. Twierdził, że byłby w stanie zabić 470 niepełnosprawnych i w ten sposób przeprowadzić „rewolucję”.
Gdy to nie poskutkowało, w nocy 26 lipca wdarł się do byłego miejsca pracy i w ciągu 40 minut zabił przy użyciu noża 19 pacjentów, spowodował obrażenia u 24 innych, a także zranił dwóch opiekunów. Po tym wydarzeniu oddał się w ręce policji i, jak podaje agencja AP, wielokrotnie przyznawał, że nie żałuje swego czynu, ponieważ „próbował uratować świat od ludzi, którzy są ciężarem”.
Dlaczego wyrok wydano po tylu latach? Jak podaje portal DW, podczas sprawy koncentrowano się na stanie psychicznym Satoshi'ego Uematsu w czasie przestępstwa. Przewodniczący składu sędziowskiego, Kiyoshi Aonuma, odrzucił jednak wnioski obrony o uniewinnienie w związku z niepoczytalnością z powodu przedawkowania marihuany. Powiedział: „Odebrano życie 19 osobom. To bardzo poważna sprawa. (...) Dokładnie się zastanowiliśmy domagając się kary śmierci”. Równocześnie oświadczył, że posądzony jest zupełnie zdrowy psychicznie i nie istnieją żadne podstawy do złagodzenia osądu.
Wyrok zostanie zrealizowany poprzez powieszenie. Wiadomo, że zgodnie z japońskim kodeksem postępowania karnego, musi zostać wykonany w przeciągu sześciu miesięcy od nieudanej apelacji na polecenie ministra sprawiedliwości.