Reklama

Podąża za głosem serca, jest wierna swoim wyborom i nie boi się mówić o tym, co myśli. "Zawsze miałam swoje zdanie i nienawidziłam konwenansów", mówi w nowym wywiadzie. Renata Dancewicz nie ukrywa swojego stanowiska w kwestii wiary i Kościoła. W jednym z najnowszych wywiadów opowiedziała o swoich poglądach.

Reklama

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u i Viva Historie 16.01.2025 r.]

Renata Dancewicz o wierze i Kościele. Wspomina ukochaną babcię

O swoim podejściu do wiary i Kościoła ceniona aktorka opowiadała już w 2022 roku. Renata Dancewicz pochodzi z religijnej rodziny, sama jednak nie ukrywała, że od dawna nie wierzy w Boga. „Już jako mała dziewczynka, zrozumiałam, że nie wierzę w Boga i nie chcę być częścią Kościoła katolickiego. Zobaczyłam, jak niesprawiedliwie Kościół traktuje kobiety. One mają być służącymi i tyle. Na samym szczycie hierarchii są księża, którzy mają kontakt z Bogiem, później mężczyźni, a na samym końcu kobiety”, przyznawała wówczas gwiazda w rozmowie z Michałem Misiorkiem dla Plejady.

W najnowszym wywiadzie dla Twojego Stylu, gwiazda serialu Na Wspólnej wróciła do tematu wiary. Przyznała, że jej babcia, która była bardzo religijną osobą i nigdy nie dowiedziała się, że jej wnuczka odeszła od Kościoła. Renata Dancewicz bardzo ją kochana i nie chciała dokładać jej zmartwień. Dlatego, kiedy ją odwiedzała, w każdą niedzielę udawała, że idzie na mszę, a tak naprawdę spędzała czas w inny sposób. „Z Kościołem rozeszłam się w wieku 11 lat, chociaż byłam zżyta z moją bardzo religijną babcią. […] Ona do śmierci nie wiedziała, jaką naprawdę ma wnuczkę. Nigdy nie paliłam i nie przeklinałam przy niej. Umarła, kiedy miałam 36 lat, i do tego czasu, kiedy u niej byłam, wychodziłam w niedzielę „do kościoła”. Szłam sobie do knajpki albo do parku. Po co babcię denerwować?”, zwierzała się w Twoim Stylu Joannie Lorynowicz.

Czytaj też: Była objawieniem lat 90. Tak zmieniła się Renata Dancewicz!

Fot. Pawel Wodzynski/East News, Warszawa, 03.08.2023. Uroczysta premiera filmu "Porady na zdrady 2"  Fot. Pawel Wodzynski/East News

Renata Dancewicz szczerze o polityce

Renata Dancewicz przyznaje, że święta zawsze są dla niej czasem dla rodziny i stara się pielęgnować tradycję. Wtedy odwiedza Kościół, by posłuchać chóru i podziwiać architekturę sakralną. „Mam rodzinę na Dolnym Śląsku, często wynajmujemy tam dom, zapraszamy ze 20–30 osób - krewnych, znajomych. Tak świętujemy. Tradycja jest ważna. Uwielbiam choinkę, musi być żywa i wysoka. Kiedy w kościele jest pasterka, dobry chór śpiewający kolędy - idę, bo lubię architekturę sakralną, atmosferę, organy”, dodawała.

Aktorka poruszyła również kwestię polityki i opowiedziała więcej o swoich poglądach. „Nie będę kandydować do Sejmu, ale czuję się częścią tego wszystkiego. I nie chcę, żeby ktoś decydował za mnie. Lubię debatować, kłócę się często. Znajomi nie chcą ze mną rozmawiać o polityce, mówią, że się podpalam i podnoszę głos. Mam lewicowe poglądy, jestem socjalistką. Zawsze miałam swoje zdanie i nienawidziłam konwenansów, byłam wyczulona na nierówności, niesprawiedliwość i postawę wyższościową”, zdradziła w Twoim Stylu.

Źródło: Twój Styl

Reklama

Sprawdź też: Mama Katarzyny Kasi robiła jej testy psychologiczne. Jeden z wyników mocno ją zasmucił

Na zdj.: Renata Dancewicz, Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA
Michal Wozniak/East News
Reklama
Reklama
Reklama