Mówi wprost o chorobie, tak wygląda jej codzienność. "Ciężko nauczyć kogoś wrażliwości"
"Zastanawiałam się, czy opisać blizny na brzuchu i cały szereg średnio urodziwych objawów"

Rzadko zabiera głos na temat życia prywatnego i osobistych doświadczeń. Teraz Kasia Tusk w poruszającym wpisie wspomniała o swoich doświadczeniach, chorobie i reakcji otoczenia. "Ciężko nauczyć kogoś wrażliwości", wyznaje.
Katarzyna Tusk wspomniała o chorobie. Tak wygląda jej codzienność
Od lat należy do grona najbardziej rozpoznawalnych blogerek. Z pasją prowadzi swoją stronę „Make Life Easier”, gdzie inspiruje swoimi ponadczasowymi, eleganckimi stylizacjami. Zachwyca nienaganną estetyką i wyczuciem trendów. Nic dziwnego, że ugruntowała sobie pozycję w świecie mody. Na blogu pojawiają się wpisy na temat podróży, aranżacji wnętrz czy urody.
W mediach społecznościowych rzadko publikuje fragmenty prywatnego życia. Jednak zdarzają się wyjątki. Katarzyna Tusk wyznała, że zmaga się z endometriozą. Choroba znacząco wpłynęła na jej życie, uczy się z nią funkcjonować na co dzień. W przeszłości zdecydowała się już opowiedzieć o swoich dolegliwościach, próbując wesprzeć inną kobietę, która znajduje się w tej samej sytuacji. Wówczas dotknęły ją reakcje internautów. Pojawiły się krytyczne komentarze, a wręcz próbowano umniejszać jej dolegliwościom.
"Dziś chyba połowa kobiet w Polsce ma endometriozę"; "Masz po prostu niski próg bólu"' "Taka twoja uroda" — pamiętam, jak przeczytałam takie komentarze, gdy ośmieliłam się, w ramach solidarności z inną chorą kobietą powiedzieć, że ten (wstydliwy?) problem dotyczy też mnie”, wyznała w relacji na Instagramie.
Czytaj też: Nigdy się nie poddaje, dzięki uporowi osiągnęła sukces. „Nie da się mnie złamać”, mówi Ewa Wachowicz
I dodawała: "Zastanawiałam się wtedy, czy przekraczać kolejną granicę prywatności i opisać blizny na brzuchu i cały szereg średnio urodziwych objawów/konsekwencji endometriozy tak, aby od osoby komentującej uzyskać zrozumienie, a nie protekcjonalne docinki. Ale wtedy wolałam odpuścić i nie marnować czasu. Ciężko przez ekran telefonu nauczyć kogoś wrażliwości".
Katarzyna Tusk dawno nie była tak szczera. Osobiste wyznanie porusza
Choć jak przyznaje, od tamtej pory minęło sporo czasu, to mentalność wielu osób nie zmienia się i wciąż pojawiają się uszczypliwości, a hejt nie zniknął. Kasia Tusk dostrzega jednak pewne plusy w związku z diagnostyką i leczeniem endometriozy.
„Od tego czasu minęło kilka lat i mogę chyba stwierdzić, że sporo się zmieniło. Nie. Nie przesadzajmy! Ludzka mentalność pozostała taka sama, a hejt rozgościł się na dobre, ale jeśli chodzi o diagnostykę, specjalistów i procedury leczenia, to podjęto właściwe kroki (ja miałam w przeszłości ogromne szczęście trafić na lekarkę, kobietę, której wnikliwość i ogromna wiedza pozwoliły mi szybko zdiagnozować problem)”, wyznała.
Życzymy dużo zdrowia!
Sprawdź też: Donald Tusk pokazał wyjątkowe zdjęcie z wnuczkami i wspomniał własne dzieciństwo: „Niewiele się zmieniło”

