Reklama

Nie milkną echa na temat wczorajszego finału programu "Azja Express", a także Agnieszki Głowackiej, która dała się poznać widzom z bardzo niecodziennej strony. Teraz, kiedy poznaliśmy już wygranych, Głowacka odpowiedziała Plejadzie, jak wyglądało to z jej perspektywy. Okazuje się, że według niej, to produkcja programu podkręciła sporo scen. Co dokładnie powiedziała?

Reklama

Agnieszka Głowacka rozlicza się z produkcją "Azja Express"

Chociaż Agnieszka i Piotr Głowaccy nie wygrali tegorocznej edycji programu "Azja Express", nie da się ukryć, że żona aktora zyskała ogromną popularność. Jej barwna postać na stałe zapisze się już w historię programu. Głowaccy ostatecznie zajęli trzecie miejsce, ale ich determinacja była ogromna i nie można odmówić im ducha walki.

Miałam konkretny cel, jeżeli chodzi o zwycięstwo. Walczyłam o zwycięstwo dla samego celu, ale dla samej siebie — chciałam mieć możliwość wykonania jak największej liczby zadań. Nawet cieszyłam się, że nie jesteśmy na immunitetach, bo przez całą ''Azję Express'' wygraliśmy cztery odcinki — to dużo, jak na 12 odsłon — czuliśmy, że jesteśmy skazani na wszystkie zadania, na złapanie wszystkich stopów, wszystkich noclegów i przeżycia przygody od początku do końca. I udało nam się dojechać do końca.
mówiła dla Plejady.

ZOBACZ TEŻ: Finał "Azja Express". Wiemy, która para wygrała 4. edycję show! Zaskoczeni?

Głowacka podkreśliła, że wiele rzeczy zostało również zmontowanych w taki sposób, który nie do końca oddawał rzeczywistość. Nie ukrywa, że wiele z nich bardzo jej się nie podobało i nie zgadza się z ich wydźwiękiem.

Jestem zła na część montażu. Widzowie mają tydzień przerwy w oglądaniu. Dla nich to są zupełnie osobne dni. Półfinałowy odcinek to jest nasz cykl, który zaczął się od słynnej walki o pieniążek. Zaczęliśmy zadanie i cały czas byliśmy w biegu. Trudno, żebym zmieniła swój nastrój i żeby atmosfera między nami zmieniła się w ciągu jednej doby. To było zaledwie 48 godzin. Widzowie nie odbierają tego w ten sposób — dla nich mijają tygodnie.
podsumowała.

Agnieszka Głowacka nie ukrywa, że wiele scen zostało podkręconych.

Głowacka o konflikcie za kulisami

Agnieszka Głowacka podkreśliła również, że widzowie nie znają całej prawdy, bowiem pewne sytuacje działy się poza kamerami. Między dwiema parami doszło do spięcia na tle etycznym. Agnieszka i Piotr Głowaccy są zadeklarowanymi wegetarianami, za co mieli otrzymywać dość złośliwe docinki od Jana Błachowicza i Józefa Gąsiennicy Gładczana.

To było początkiem tego, co się właściwie wydarzyło. Najpierw były niewinne docinki, a potem zaczęły się coraz bardziej złośliwe teksty. Wszystko poza kamerami — dlatego to wszystko jest tak dziwne. Nie chciałam, żeby konflikt eskalował, ale szczególnie jeden kolega cały czas dociskał — mówię tutaj konkretnie o Józku. To właśnie chłopaki zepsuli zabawę.
dodała.

CZYTAJ TEŻ: Budzą skrajne emocje, ich kłótnie w Azji Express śledzą tysiące Polaków. Małżeństwo Głowackich to najbarwniejsza para tej edycji!

Finalnie to właśnie Błachowicz z przyjacielem wygrali tegoroczną edycję programu, a Agnieszka i Piotr Głowaccy oddali im swoje amulety.

Reklama

Źródło: Plejada

Reklama
Reklama
Reklama