Magda Mołek łamie schematy w "Tańcu z Gwiazdami". Jej decyzja spotkała się z negatywnym odbiorem
Dziennikarka była jedyną uczestniczką, która do 4. odcinka programu nie zaprosiła osoby z rodziny

Z odcinka na odcinek rywalizacja między uczestnikami "Tańca z Gwiazdami" robi się coraz bardziej zacięta. Atmosfera udziela się widzom, którzy zagorzale komentują wyniki każdego odcinka w sieci. Po ostatnim odcinku z krytyką zetknęła się... Magda Mołek, która do wspólnego tańca zaprosiła swoją najlepszą przyjaciółkę — podczas gdy pozostali uczestnicy zdecydowali się zatańczyć z członkami swoich rodzin.
Magda Mołek w ogniu krytyki. Wstydziła zaprosić się rodzinę do "Tańca z Gwiazdami"?
Rodzinny odcinek bieżącej edycji "Tańca z Gwiazdami" wywołał w widzach sporo emocji — zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Większość komentarzy zdecydowanie chwaliła występy gwiazd, a odkrywanie ich prywatnego oblicza było dla fanów nie lada gratką. Choć pojawiły się też głosy krytyki związane z decyzją Polsatu (aby tego wieczoru nikt nie odpadł z programu), gwiazdy mogły raczej liczyć na same pochwały w komentarzach.
Kontrowersje pojawiły się dopiero po występie Magdy Mołek. Do udziału w odcinku dziennikarka zaprosiła swoją przyjaciółkę, Ulę Chincz, znaną w sieci jako "Ula Pedantula". Gdy informacja ujrzała światło dzienne, niektórzy internauci zarzucili uczestniczce, że ta "wstydzi się swojej rodziny", i dlatego nie chce tańczyć z bliskimi. Ostatecznie za niedzielny występ uzyskała 37 punktów, co ponownie spotkało się z niezadowoleniem. Widzowie od jakiegoś czas snują spekulacje na temat rzekomego faworyzowania dziennikarki przez jury.

Magda Mołek odnosi się do oskarżeń widzów
Panie udzieliły wspólnego wywiadu reporterce JastrząbPost, gdzie Ula Chincz przyznała, że od lat ogląda "Taniec z Gwiazdami" i marzyła o występie na parkiecie tanecznego show. Dzięki przyjaciółce dostała szansę na spełnienie swojego marzenia.
"A wiecie, co mi się przypomniało? Że dwadzieścia kilka lat temu w telewizji prowadziłam program, który nazywał się "Spełniamy marzenia". Trwał rok i przez ten czas pisali do nas widzowie listy, wtedy jeszcze się pisało, bo to było bardzo dawno temu, o swoich marzeniach. I my, jako redakcja, spełnialiśmy je. Trzeba było gdzieś pojechać, z kimś się spotkać. Były wyjazdowe zdjęcia, a potem wracaliśmy do studia i ta osoba, nagrodzona spełnieniem tego marzenia, o tym opowiadała. Może to jest jakieś moje miejsce w życiu" — mówiła Magda Mołek w rozmowie z Karoliną Motylewską.
Dziennikarka odniosła się też do zarzutów z ostatnich dni. Czy słowa o tym, że wstydziła zaprosić się do programu kogoś z rodziny, miały cokolwiek wspólnego z prawdą?
"Bardzo lubię takie amerykańskie powiedzenie, że jeśli znalazłaś wśród kobiet siostrę, która nie jest z tobą spokrewniona, czyli nie ma tych więzów krwi, to zatrzymaj ją za wszelką cenę, bo to jest "twój człowiek". I ja takich sióstr jak Ula mam dookoła mnóstwo i uważam się za ogromną szczęściarę. W tym programie dziś nie tylko ja zatańczyłam z kimś nie z rodziny. Zresztą w wielu edycjach to się zdarzało. Moja rodzina i jej prywatność jest dla mnie świętością i to jest moja miłość do nich, że ja to szanuję" — podsumowała.
- SPRAWDŹ: Magda Mołek zatańczy u boku swojej „duchowej siostry”. Tak wygląda jej relacja z Ulą Chincz!

Źródło: https://jastrzabpost.pl/widzowie-tanca-z-gwiazdami-byli-okrutni-molek-tlumaczy-sie-z-wystepu-z-przyjaciolka-rodzina-jest-swietoscia,7138534271531648a
Zobacz także
Galeria
Pokazywanie elementów od 1 do 3 z 12
Akcje
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 17
Fale, tafla, zwiększona objętość. Air Wand to domowy stylista włosów!
Współpraca reklamowa