Maciej Jachowski toczy trudną walkę z nowotworem. Gwiazdor "M jak miłość" zaskoczony reakcją fanów
W okresie Bożego Narodzenia aktor znany z "M jak miłość" podzielił się osobistą refleksją w mediach społecznościowych. Okazało się, że za Maciejem Jachowskim najtrudniejsza walka z nowotworem gardła. "Rok 2024 miał być pełen planów, wyzwań i nowych projektów. Zamiast tego stał się najtrudniejszym rokiem w moim życiu", czytali fani w przejmującym wpisie. Teraz aktor ujawnił, dlaczego zdecydował się opowiedzieć światu o swoich zmaganiach.
Maciej Jachowski ujawnił, że choruje na nowotwór
Publiczne wyznanie aktora zebrało sporo uwagi w mediach. W najnowszej rozmowie z Plejadą Maciej Jachowski przyznał, że decyzja o ujawnieniu choroby w przestrzeni publicznej była dla niego przełomowym momentem. "Mój post na Instagramie to raczej nie informacja prasowa, lecz refleksja, która mnie naszła i którą chciałem podzielić się po zakończeniu jednego z etapów walki z nowotworem. Przede wszystkim nie spodziewałem się takiej reakcji i wsparcia od tylu osób" — opowiadał.
Aktor uzyskał wiele wsparcia od zupełnie obcych mu osób. Wiadomości oraz ciepłe reakcje, które napłynęły do niego w ciągu ostatnich dni, dodały mu energii do dalszej walki z chorobą. Na własnej skórze przekonał się, że we świecie, gdzie nienawiść wylewa się na nas z każdej strony, wciąż jest miejsce na życzliwość i empatię.
"W czasach, gdy hejt zdaje się dominować w internecie, przeczytanie tak wielu ciepłych, pełnych dobroci komentarzy to niezwykłe doświadczenie. Każde życzenie zdrowia, siły, wytrwałości i wiary w lepsze jutro bardzo mnie porusza. Czytam te komentarze i wiadomości i każda z nich daje mi ogromną motywację do walki. Mam wrażenie, że nagle powstała wokół mnie wielka ściana życzliwości, która dodaje mi otuchy i przypomina, jak wielka moc drzemie w ludzkiej empatii. To coś, czego nigdy nie zapomnę" — podkreślał.
Maciej Jachowski o zakończeniu pewnego etapu zmagań z chorobą
W dalszej części rozmowy Maciej Jachowski zaznaczył, że publiczne wyznanie miało jeszcze jeden cel. Wcześniej dość regularnie pojawiał się w produkcjach serialowych i kinowych, a jak sam podkreślał w pierwszym wpisie — 2024 miał był rokiem wielu świetnych projektów. Nie chciał, by fani myśleli, że jego nieobecność w życiu zawodowym wynikała z wybrzydzania czy też niechęci do propozycji od reżyserów.
"Teraz kiedy mam za sobą pewien etap leczenia, poczułem potrzebę podzielenia się tym doświadczeniem z moimi fanami oraz kolegami z branży. Nie chcę udawać, że to się nie wydarzyło – piętno choroby nowotworowej zostanie ze mną na zawsze. Uważam jednak, że szczerość wobec innych jest niezwykle ważna. Poczułem potrzebę powiedzenia głośno o tym, że moja nieobecność zawodowa nie wynika z tego, że "wybrzydzam" i nie odpowiadają mi proponowane role, ale z tego, że zwyczajnie nie byłem w stanie ich udźwignąć — ani fizycznie, ani psychicznie" — mówił w Plejadzie.
Zaznaczył też, że w 2025 rok wkracza z mnóstwem nowej energii: "To była walka na wielu frontach, a teraz staram się krok po kroku wracać do sił i życia, które kocham". Aktorowi życzymy dużo sił i wszystkiego dobrego.