Koniec z postanowieniami na Nowy Rok!
Czyli o tym, kiedy cele na 12 miesięcy stały się passe
"Nowy rok, nowa ja? Nie, dziękuję" - słyszymy coraz częściej. Noworoczne postanowienia są jak kalendarze, które dostajemy pod choinkę w prezencie – na początku są fajne, a potem lądują na dnie szuflady. Dlaczego więc wydaje nam się co roku, że od 1 stycznia wszystko w magiczny sposób się zmieni? Coraz więcej osób nie robi postanowień i czuje się dzięki temu... LEPIEJ.
Dlaczego postanowienia noworoczne są passe?
Coraz więcej osób uważa, że postanowienia noworoczne są totalnie sztuczne. Czy naprawdę potrzebny jest 1 stycznia jako idealny momentu na zmianę scenariusza? To jak czekać na odpowiedni dzień, by zacząć oglądać nowy serial na Netflixie. Czy jest w tym jakikolwiek sens? Decyzje o zmianie nie potrzebują konkretnej daty – potrzebują prawdziwej motywacji i działania.
Postanowienia noworoczne to presja społeczna w najczystszej formie. Od razu czujesz, że musisz coś poprawić – schudnąć, znaleźć miłość, nauczyć się francuskiego. A co, jeśli to nie jest Twój czas na wielką rewolucję? Może właśnie teraz potrzebujesz stagnacji, by później odnaleźć energię do skoku w przyszłość.
Alternatywa dla postanowień? Życie na własnych zasadach
Zamiast robić listę celów, która skończy w zapomnieniu już w lutym, skup się na czymś, co naprawdę rezonuje z Twoim wnętrzem. Oto kilka pomysłów:
- Refleksja zamiast deklaracji
Zamiast rzucać się w wir „nowego początku”, zapytaj siebie: Czego naprawdę chcę? Może warto zatrzymać się i docenić to, co już masz, zamiast gonić za kolejnymi „sukcesami”. - Małe kroki, wielkie zmiany
Nie musisz przebiec maratonu ani zdobyć Kilimandżaro. Może wystarczy, że zaczniesz dzień od 10 minut ciszy albo spaceru z kubkiem kawy? Czasem te małe momenty dają największe efekty. - Życie tu i teraz
Nie czekaj na „idealny moment” – on nigdy nie nadejdzie. Zamiast planować, działaj. Czasem spontaniczna decyzja, jak wyjście do kina w środku tygodnia, może być tym, czego potrzebujesz, by poczuć radość życia.
Nowy rok, ta sama Ty – i to jest okej
Nie musisz się zmieniać, by być „lepszą wersją siebie”. Możesz być po prostu sobą – autentyczną, czasem chaotyczną, czasem zorganizowaną, ale zawsze prawdziwą. Życie nie potrzebuje specjalnej daty, by nabrać sensu. Wszystko, czego szukasz, już w Tobie jest.
W tym roku, zamiast robić noworoczne postanowienia, pozwól sobie być sobą.