Jest jej siłą, wsparciem i opoką. Klaudia El Dursi o partnerze: "Bez niego już dawno podwinęłabym ogon"
Prezenterka szczerze o tym, jaką rolę w jej życiu gra miłość...
Od zawsze marzyła, by zostać młodą mamą. Nie marzyła o prowadzeniu programu i spędzaniu kilku miesięcy w roku z dala od domu. Klaudia El Dursi opowiedziała Katarzynie Piątkowskiej o miłości, rodzinie, wybaczaniu, podróżach i Dubaju.
Klaudia El Duris o partnerze i miłości — wywiad VIVY!
– Jakie są koszty takiego trybu życia?
Całe życie trwałam w przeświadczeniu, że mama jest najważniejsza dla dzieci, a tata jest na drugim miejscu. To mama przytula, tuli na dobranoc, czyta bajki, daje całuski. Ale gdy niedawno Jacek po raz pierwszy wyjechał sam na dwa tygodnie, okazało się, że dla chłopców był to duży problem. Dużo większy niż wtedy, gdy ja znikam na kilka tygodni. Tłumaczę to sobie, że przyzwyczaili się do tego, że Jacek jest z nimi zawsze. Wtedy, gdy to się wydarzyło, zrobiło mi się przykro, że chłopcy przyzwyczaili się już do tego, że czasami na dłużej mnie nie ma i że stało się to dla nich czymś normalnym. Okazało się, że jak mnie nie ma, oni jakoś to znoszą. Jak nie ma Jacka, wszystkim nam jest źle.
– Miałaś wielkie szczęście, że Jacek stanął na Twojej drodze. Gdyby nie on, trudno byłoby Ci w takim stopniu realizować się w życiu zawodowym.
To był przypadek, jak wiele rzeczy, które wydarzyły się w moim życiu (śmiech). Jacek jest moim ogromnym wsparciem i motywatorem. Bez niego już dawno podwinęłabym ogon i schowała się pod kocykiem. Sama nigdy nie umiałam o siebie zawalczyć. Nie wiem, jakiej cechy mi brakuje, bo wydaje mi się, że jestem dosyć charakterna. A może jednak właśnie nie jestem?
– Mówi się, że mężczyzna jest głową, a kobieta szyją, która kręci tym całym rodzinnym interesem. U Was to Jacek jest szyją?
Myślę, że tak. Nie wyobrażam sobie, że podejmuję decyzję bez jego akceptacji. To on zawsze stawia kropkę. Ja bujam w obłokach, a on twardo stąpa po ziemi, dlatego bardzo cenię sobie jego rady.
[...]
– Wracasz z rajskiej wyspy i przejmujesz stery w domu?
Spełniam się jako pani domu. Lubię celebrować wspólny, rodzinny czas. Jest początek listopada, a my z Jackiem już spieramy się o święta Bożego Narodzenia. To pokłosie ubiegłorocznych wydarzeń, kiedy przeprowadziliśmy się do nowego, wymarzonego mieszkania. Byłam jeszcze w nie najlepszej kondycji zdrowotnej, ale mimo to postanowiliśmy zaprosić do nas całą rodzinę. Dostałam jakiegoś szału. Wszystko robiłam sama, łącznie z tym, że nawet pieczywo piekłam. Już nie wiem, ile dni siedziałam w garach i ile nocy nie przespałam. Na pewno w noc przed Wigilią nie zmrużyłam oka nawet na sekundę i rano, gdy wszyscy wstali, ja byłam jak zombie. Jacek kazał mi się położyć spać chociaż na chwilę.
– Rozumiem, że posłuchałaś.
Nie widziałam na oczy, więc posłuchałam. A potem usłyszałam, że to jest pierwsza i ostatnia Wigilia, którą zorganizowaliśmy u siebie. I teraz się właśnie na ten temat spieramy. Ja chcę robić w domu, a Jacek wyjeżdżać. Mówi: „Znam cię, będziesz miała wyjęty tydzień, będziesz wyczerpana i nerwowa”.
[...]
Rozmawiała Katarzyna Piątkowska
Cały wywiad dostępny w nowym numerze magazynu VIVA! w punktach sprzedaży już od czwartku, 21 listopada.
Co jeszcze w VIVIE! 22/2024?
Joanna Sarapata: Właśnie ukazała się jej autobiografia „Do stu razy sztuka”. Gotowy scenariusz na film!
Maciej Maleńczuk: „Sex, drugs and rock’n’roll”? Charyzmatyczny wokalista zaskoczył nas w inny sposób.
Klan Trumpów: Co stoi za potęgą rodziny prezydenta elekta Donalda Trumpa?
Podróże: O Montanie mówi się, że to najlepsze miejsce na ziemi. Ten stan Ameryki pokocha każdy.