Nie marzył o karierze aktorskiej, dziś podbija Netflixa. Tak Konrad Eleryk opowiada o swojej pasji do świata kina
Kontuzja zakończyła jego marzenia o świecie sportu, a do filmówki zdawał namówiony przez kolegów
Serial Netflixa „Idź przodem, bracie” bije rekordy popularności, a internauci coraz bardziej przyglądają się jego obsadzie, w tym Konradowi Elerykowi. Chociaż na ekranach widzimy go już od lat, tak naprawdę wciąż wiadomo o nim niewiele — nie lubi wywiadów ani internetu, a aktorem został... przez przypadek. Co wiemy o Konradzie Eleryku?
Kim jest Konrad Eleryk i co o nim wiemy?
Konrad Eleryk urodził 12 maja 1989 w Warszawie, i jak przyznał w jednym z wywiadów, wcale nie marzył o zostaniu aktorem. Jako chłopiec marzył o tym, by zostać sportowcem: przez lata trenował boks tajski, jednakże plany na zostanie zawodowcem pokrzyżowała mu poważna kontuzja: zerwane więzadła krzyżowe w kolanie. Właśnie dlatego, za namową kolegów, postanowił zdawać do szkoły aktorskiej.
W 2017 r. udało się ukończyć łódzką Filmówkę i od tamtego czasu zagrał już ponad 40 różnych produkcjach — od seriali, przez sztuki teatralne i filmy do teledysków. Zobaczyć mogliśmy go m.in. w jednym z najgorętszych obecnie tytułów, hicie Netflixa „Idź przodem, bracie”, a także w „Na dobre i na złe”, „Czasie honoru” czy „Gangu Zielonej Rękawiczki”.
Zobacz także: Polski serial „Idź przodem, bracie” podbija Netflixa. Wszystko, co musisz wiedzieć o tym hicie
W 2016 r. został uhonorowany Nagrodą Specjalną Opus Film dla „aktora, którego chcielibyśmy oglądać na ekranie telewizyjnym i filmowym” na 34. Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi.
Konrad Eleryk — życie prywatne, lata młodzieńcze
Chociaż Konrad Eleryk coraz częściej pojawia się na ekranach i na imprezach, o jego życiu poza aktorstwem wciąż wiemy niewiele. Aktor bardzo dba o swoje życie prywatne — nieczęsto udziela wywiadów i nie prowadzi kont na mediach społecznościowych. Gdy zrobił wyjątek i pojawił się w podcaście „Kanapa Knapa”, uchylił nieco rąbka tajemnicy i opowiedział o sobie.
Wspomniał, że dorastał na Grochowie — dzielnicy Warszawy, która kilka dekad temu znana była ze swojej nieciekawej reputacji narkotykowego zagłębia. Artysta wspomniał te czasy i przyznał, że widok młodych ludzi, którzy zmagają się z uzależnieniem, zmienił go na zawsze. Właśnie wtedy postanowił, że nie chce być taki, jak oni i zupełnie odciął się od próbowania alkoholu czy używek, w tym papierosów. „Nie znam smaku ani tego, ani tego. Tak jak znam ludzi, to jest to pewnego rodzaju ewenement” przyznał, oraz dodał: „Zawsze byłem inny niż wszyscy. Wszyscy pili, ćpali, to ja nie chciałem. Byłem przyzwyczajony do przebywania z ludźmi pod wpływem. Nie robiło mi to nic specjalnie. Aczkolwiek ja się napatrzyłem ogólnie na alkohol i alkoholików dosyć mocno” usłyszeliśmy.
Czytaj również: W hicie Netflixa robi furorę, jest nadzieją nowego pokolenia aktorów. Piotr Witkowski aktorem jest już od dawna
Chociaż trzymał się z daleka od używek, jego lata młodzieńcze nie były zupełnie pozbawione problemów. Z nauką miał pod górkę — raz nie zdał roku, został wyrzucony z aż dwóch szkół. Nie zaprzepaścił jednak swojej szansy — edukację kontynuował w liceum dla dorosłych, a później za pierwszym razem dostał się do łódzkiej Filmówki.
Konrad Eleryk o karierze aktorskiej
Aktor przyznał także, że chociaż ma na swoim koncie już kilka ról, tak naprawdę ciągle się rozkręca. „Na pewno im dłużej moja przygoda z aktorstwem trwa, tym bardziej mi się podoba” mówił w rozmowie z portalem Onet Film.
Przyznał także, że to, że odnosi sukcesy, jest zasługą ogromnego przypadku: „Wiesz, to kompletny przypadek, że tak się moje życie potoczyło, iż wykonuję ten zawód – gdyby mi ktoś powiedział rok przed dostaniem się do szkoły filmowej, że tak się stanie, nikt by w to nie uwierzył, włącznie ze mną. Dla ludzi, którzy mnie znają, też jest to abstrakcja, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, skąd pochodzę i gdzie się wychowałem. Bo nigdy nic w tym kierunku nie robiłem” czytamy. Przy okazji wyznał, że lepiej czuje się w rolach, w których nie musi wcielać się w twardziela. „Chciałbym robić inne rzeczy i na szczęście to się też powoli zmienia, bo coraz częściej ludzie dostrzegają, że jestem w stanie zagrać kogoś innego. Nie ukrywam, że najchętniej gram role, w których muszę uruchomić inne emocje niż te, z którymi bywam kojarzony przez wygląd” opowiedział.
Zobacz również: Niecodzienna opowieść o codzienności: serial „Matki Pingwinów” podbija serca setek tysięcy Polaków!