Reklama

Śmierć Gene'a Hackmana, Betsy Arakawy oraz ich ukochanego pupila wstrząsnęła całym światem. Patolog Michael M. Baden wyjawił, co mogło przyczynić się do trójki mieszkańców rezydencji Sunset Trail.

Reklama

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u i Viva Historie 28.02.2025 r.]

Gene Hackman nie żyje. Podano możliwą przyczynę śmierci

Policja znalazła zwłoki aktora i jego żony po telefonie od zaniepokojonego sąsiada. Po wstępnym śledztwie ustalono, że w śmierć małżonków nie były zaangażowane osoby trzecie. Choć oficjalnie przyczyna śmierci wciąż pozostaje nieznana, sieć błyskawicznie zalała fala spekulacji.

Niektórzy internauci doszli do wniosku, że do zgonu pary i ich psa doszło w wyniku zatrucia tlenkiem węgla. Takiej możliwości nie wyklucza również znany patolog, Michael M. Baden.

Gene Hackman. 1996.
Gene Hackman. 1996. Fot. Ron Davis/Getty Images

Ujawniono możliwą przyczynę śmierci Gene'a Hackmana

Specjalista pojawił się na antenie telewizji Fox, gdzie opowiedział o swoich przypuszczeniach. Według Badena w domu aktora nastąpiła awaria kotła grzewczego, lub też do domu przedostały się spaliny silnikowe, zabijając przebywające w nim osoby i zwierzę.

„Tlenek węgla jest cichy. Oni po prostu zasnęli. Nie czuli żadnego bólu. Nie wiedzieli, że coś jest nie tak” — ocenia patolog.

Dwukrotny zdobywca Oscara miesiąc temu świętował 95. urodziny. Od wielu lat prowadził szczęśliwe życie ze swoją trzy dekady młodszą małżonką. Trzymali się z dala od szumu medialnego. Dziś świat kina ponownie smuci się nad tak wielką stratą.

Nowe doniesienia w sprawie tragedii Gene Hackmana

Serwis TMZ podał również nieznane dotąd szczegóły tragedii. Jak przekazali, pracownicy zatrudnieni do opieki nad terenem i domem zastali drzwi lekko uchylone, jednak nie zauważono na nich żadnych śladów włamania.

Opublikowano także zapis rozmowy telefonicznej jednego z pracowników z numerem alarmowym. W nagraniu możemy usłyszeć jak dzwoniący przedstawiający się jako „opiekun terenu” zalewając się łzami informuje o odkryciu. Zszokowany, nie potrafi potwierdzić, jakiej płci i wieku są ofiary. „Cholera!” zaklął jedynie, nie mogąc opanować emocji.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama