Reklama

Mówi, że w życiu spotkało go tyle dobrego, że chce to oddać, więc pomaga. Jedni go kochają, bo hipnotyzuje ich swoją osobowością, inni nienawidzą i uważają, że wszystko robi pod publiczkę. Filip Chajzer nie pozostawia nikogo obojętnym. Angażuje się w akcje charytatywne, niesie pomoc tam, gdzie jej potrzebują. Chęć niesienia pomocy przez media społecznościowe nasiliła się u Filipa Chajzera po śmierci jego kilkuletniego synka, Maksymiliana, który zginął tragicznie w wypadku samochodowym trzy lata temu. Czy udało mu się podnieść po tych dramatycznych wydarzeniach?

Reklama

Filip Chajzer buduje życie na nowo

Syn Filipa Chajzera zginął w tragicznym wypadku. Dziennikarz zaznaczał wielokrotnie, że ta sytuacja zupełnie przewartościowała jego życie. Po trzech latach od tego wydarzenia, wciąż nie poradził sobie ze śmiercią syna.

„Nigdy nie można żałoby po śmierci dziecka przeżyć. Takie zdanie usłyszałem na samym początku w grupie wsparcia, do której zostałem skierowany zaraz po tym, jak zacząłem wychodzić z domu. Rodzice, którzy przeżyli to kilka, kilkanaście lat temu, mówili, że żal po stracie nigdy nie minie. I rzeczywiście tak jest. To jest sinusoida emocji, nerwów, myśli”, wyznał niedawno w rozmowie z Newsweekiem.

Czasami jest lepiej, czasami gorzej. Często tego na zewnątrz nie widać, ale zawsze masz to w środku, budzisz się z tym, z tym idziesz spać. Myśl o dziecku, którego już nie ma, zawsze jest gdzieś z tyłu głowy”, dodaje.

Filip Chajzer po śmierci synka w VIVIE!

Po śmierci synka niespodziewanie spadła na niego fala hejterskich komentarzy. „Dla swojego zdrowia psychicznego staram się o tym nie pamiętać. Do wszystkiego trzeba w życiu dojrzeć. Jestem na etapie osiągnięcia równowagi. Oczywiście każda krytyka, każdy hejt ma swoje granice. Jeśli ta granica zostaje przekroczona, to rzeczywiście zdarza się, że puszczają i nerwy. Na szczęście coraz rzadziej”, wyjaśnia Katarzynie Piątkowskiej.

„To kwestia złapania perspektywy, jeśli patrzysz na coś negatywnego i skupiasz się wyłącznie na tym, to rzeczywiście może to urosnąć do rangi problemu. Natomiast jeśli rozszerzę perspektywę i widzę, że jestem szczęśliwym człowiekiem, mam fantastyczną rodzinę, rewelacyjną pracę, buduję dom, spełniam swoje marzenia, to wszystko, co złe, oddala się. Życie nie trwa minuty. W jego perspektywie ten jeden mały wpis, jak najbardziej gówniany by nie był, jest tylko tu i teraz, a za chwilę zdarzy się milion innych, genialnych rzeczy”, dodaje w najnowszej VIVIE!.

Po tym, co go spotkało, wszyscy są pełni podziwu dla jego podejścia.

„Ja też jestem pełen podziwu. Wykonałem gigantyczną pracę. Nie tylko ja, ale też ludzie, którzy się mną zajmowali, którzy nadal się mną zajmują, rodzina, przyjaciele. Uprzedzając kolejne pytania - rozdrapywanie tego tematu nie jest jeszcze chyba najlepszym pomysłem”, zakończył Filip Chajzer.

Cały wywiad z Filipem Chajzerem w najnowszej VIVIE! 4/2018. Co jeszcze w nowej VIVIE!?

Reklama
Adam Pluciński/MOVE
Marcin Kempski/I LIKE PHOTO

VIVA! 4/2018

Po raz pierwszy razem! „Królowe sieci” o tym, jak podbiły świat! Jedni go kochają, inni nienawidzą. Jaki jest prywatnie, kogo kocha i kto rządzi w jego domu, zdradza nam prowadzący program Hipnoza, Filip Chajzer. Wzruszająca rozmowa wnuczki i dziadka. Agata Nizińska i Wojciech Pokora w ostatniej wspólnej rozmowie o wspólnej pasji i sile rodzinnej więzi, która przekracza barierę śmierci. O swojej największej pasji, czyli miłości do gór oraz o zakończonym małżeństwie mówi himalaista, Piotr Pustelnik.

Reklama
Reklama
Reklama