Reklama

Ewa Szykulska przed laty zachwycała mężczyzn i sprawiała, że kobiety były zazdrosne. Dziś ma 75 lat, i chociaż nadal nie zeszła ze sceny, zrozumiała, że szczyt jej kariery już dawno przeminął. Tak wygląda jej życie.

Reklama

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 14.09.2024 r.]

[Ostatnia publikacja na Viva Historie 15.09.2024 r.]

Ewa Szykulska oswaja się z przemijaniem

Ewa Szykulska wiele przeszła w ostatnich latach: pochowała męża oraz siostrę i stara ułożyć sobie życie na nowo. Jest jednak świadoma, tego, że jej siły i możliwości są dziś już znacznie bardziej ogranicznone. „W którymś momencie dociera do nas, że to jednak jest starość. Najpierw się przed nią bronimy. [...] Dziś uśmiecham się i nie mówię: „Och nie, nie trzeba”, tylko korzystam z pomocy, jeżeli rzeczywiście jej potrzebuję. Przyzwyczajam się. Od lat oswajałam własne zanikanie. Nie boleję nad tym, nie płaczę, nie uskarżam się, tylko stwierdzam, że tak jest i cześć” mówiła w rozmowie z Izą Komendołowicz z PAP Life.

Na pytanie o to, jak radzi sobie w życiu, odpowiedziała: „Raczej marnie. Ale mam przyjaciół, którzy mnie nawiedzają, pomagają i jest wspaniale. Natomiast nie ma się do kogo przytulić, brakuje dotyku, wtulenia się w ukochany siwy łeb mojego męża” przyznała. Mąż aktorki, Zbigniew Pernej, zmarł w 2021 r. Od tamtego momentu artystka jest sama, i chociaż tęskni za ukochanym, jak mówi, przez lata w pewien sposób przywykła do samotności: „Mnie samej jest trudno żyć, ale nie dlatego, że się ze sobą nudzę. Nigdy mi nie przeszkadzała samotność we dwoje czy milczenie we dwoje, jeśli to miało miejsce. Już od kilkudziesięciu lat gadam do siebie” przyznała.

Zobacz także: Ewa Szykulska mimo straty najbliższych jej osób, decyduje cieszyć się każdym dniem

PHOTO: SPUTNIK/EAST NEWS The Captivating Star of Happiness. Vladimir Motyl, director. A still from the film. Ewa Szykulska as Pauline Heuble EWA SZYKULSKA W ROLI PAULINE HEUBLE W FILMIE WLADIMIRA MOTYLA 'GWIAZDA ZWODNICZEGO SZCZESCIA'.
EWA SZYKULSKA W ROLI PAULINE HEUBLE W FILMIE WŁADIMIRA MOTYLA 'GWIAZDA ZWODNICZEGO SZCZĘŚCIA, FOT. SPUTNIK/EAST NEWS SPUTNIK/EAST NEWS

Ewa Szykulska po śmierci męża rzuciła palenie

Aktorka w 2021 r. straciła ukochanego męża. „W czwartek, 23 grudnia wyjechaliśmy wspólnie na spacer z naszym psem. Mąż kupił mi kwiaty na zbliżające się imieniny. W Wigilię miał bardzo rozległy zawał, to nie były sprawy covidowe. Zmarł przed świtem w Boże Narodzenie. Serduszko usnęło” wyznała w rozmowie z „Co za tydzień”.

Śmierć rozdzieliła ich po spędzonych wspólnie 44 latach. Aktorce z wielką trudnością przyszło pogodzić się z bolesną stratą. Jak przyznała, rozpacz sprawiła, że jeszcze bardziej oddała się nałogowi: papierosom. „Paliłam, paliłam, paliłam jeszcze po odejściu mojego męża. To naprawdę było mało zabawne, byłam już jednym wielkim petem. Uczciwie przyznaje, że kiedy zaczęło mi siadać zdrowie i przestałam oddychać, poważnie się przestraszyłam się, że te papierosy w końcu mnie zabiją. Sama ze sobą pogadałam i to było oczywiste, że w upiorny sposób sama się niszczę, więc rzuciłam palenie w cholerę. W torebce noszę nieruszoną paczkę papierosów” opowiedziała w rozmowie z PAP Life.

Czytaj też: Ewa Szykulska zasięgnęła pomocy u psychiatry. Po kolejnym ciosie od losu nie widziała dla siebie innej szansy

14.02.2004 Warszawa Studio Telewizji Polskiej . Pod haslem "Serce masz tylko jedno" telewizyjna Jedynka zorganizowala dzien serca na antenie TVP1. n/z Ewa Szykulska Fot: Piotr Fotek/ Reporter portret , aktorzy, Walentynki
Ewa Szykulska, „Serce masz tylko jedno”, Warszawa, 14.02.2004 Fot: Piotr Fotek/ Reporter  PIOTR FOTEK/REPORTER
PHOTO: DIANA DOMIN/EAST NEWS WARSZAWA 22/05/2010 NAGRANIE PROGRAMU DZIEN DOBRY TVN N/Z: EWA SZYKULSKA
Ewa Szykulska, 22.05.10 r., DDTVN, Warszawa, Fot. Diana Domin/EAST NEWS Diana Domin/East News

Tak wygląda dziś życie Ewy Szykulskiej

W tej samej rozmowie aktorka opowiedziała o tym, jak wygląda jej życie. Przyznała, że przez lata nie zmieniło się wiele: wydłużył się jedynie czas, którego potrzebuje na wykonywanie wszystkich czynności. „Robię wszystko, żeby się poruszać, w sensie dosłownym także. Pracuję zrywami. Całe życie tak robiłam. Zawsze pracowałam do upadłego, a potem odpoczywałam. Inna sprawa — i to jest wkurzające w tej starości, że teraz te same czynności wymagają znacznie więcej czasu, od kąpieli pod prysznicem do założenia butów, wyprowadzenia samochodu, do szczęśliwego momentu, że już można usiąść w kawiarni na krzesełku” opowiadała.

Przyznała także, że stara się żyć chwilą i nie robi planów na przyszłość. „Nie miewam marzeń o zagraniu wymarzonej roli. Raczej wiedziałam, w czym nie chcę zagrać. Odmawianie wcale nie jest takie proste. Wszystko to jest bardziej skomplikowane, niż się nam wydaje” czytamy. Nie chce jednak rezygnować z tego, co kocha najbardziej: aktorstwa. „Scena jest magią, uruchamia się w człowieku jakiś piąty bieg i dopóki kurtyna nie opadnie, to jakoś nadludzkim wysiłkiem człowiek wszystko wytrzymuje. Zastanawiam się, jeszcze nie wiem, co zrobię. Zobaczymy – czy się jeszcze zobaczymy? I czy publiczność miałaby ochotę mnie zobaczyć?” pytała retorycznie Izę Komendołowicz.

Reklama

Sprawdź też: Nagle straciła męża i siostrę, wciąż za nimi tęskni. Ewa Szykulska z ogromnym żalem mówi o śmierci bliskich

28.09.2021 Warszawa Mala Warszawa Scena Spektaklove Proba sztuki "Milosc po dwoch stronach Atlantyku" w rezyserii Bozenny Intrator fot Andrzej Iwanczuk/REPORTERn/z: Ewa Szykulska
Ewa Szykulska, próba sztuki „Miłość po dwóch stronach Atlantyku”, Warszawa, 28.09.2021 r., Andrzej Iwanczuk/REPORTER  ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama