Reklama

Elżbieta Skrętkowska ujawniła kulisy spotkania z nowymi władzami TVP. Była reżyser show "Szansa na sukces" nie gryzie się w język: "Jego cynizm i pogarda sprowokowały mnie do wypowiedzi publicznej na temat braku kultury obecnych szefów TVP" — czytamy.

Reklama

Elżbieta Skrętkowska po rozmowie z nowymi władzami TVP. Nie kryje gorzkich emocji

Po ostatnich zmianach w TVP, do prowadzenia najnowszej odsłony "Szansy na sukces" ponownie zaproszony został Artur Orzech. Prezenter, który był prowadzącym show w latach 2019-2021, opuścił go w atmosferze skandalu skutkiem zerwanej umowy.

Maryla Rodowicz, Elżbieta Skrętkowska

NZ. Maryla Rodowicz, Elzbieta Skretkowska Nagranie programu TVP2
Radoslaw NAWROCKI / Forum Radoslaw NAWROCKI / Forum

W tym samym czasie podano kolejną, równie sensacyjną wiadomość. Media rozpisywały się wówczas o rzekomym powrocie Elżbiety Skrętkowskiej — pomysłodawczyni "Szansy na sukces" — w roli reżysera show. Przez ponad dwie dekady odpowiadała za jego realizację. Jej autorskie pomysły zrewolucjonizowały polską telewizję, przyczyniła się też do wylansowania wielu rodzimych gwiazd. Program, który zniknął z anteny w połowie 2012 roku, powrócił w nowej odsłonie siedem lat później. Elżbieta Skrętkowska nie zgodziła się jednak na odnowienie współpracy ze stacją. Wobec tej decyzji odpowiedzialność za reżyserię sprawował w tamtych latach Konrad Smuga.

Gdy plotki o rychłym powrocie obiegły Internet, sama zainteresowana nie kryła zdziwienia, gdyż nikt z TVP z nią o tym wcześniej nie rozmawiał. O wszystkim opowiedziała w najnowszej rozmowie z Plejadą.

"W styczniu, poprzez dziennik podawczy, złożyłam w TVP oficjalne pismo z zapytaniem, co dalej z moim programem i dlaczego pod wymyślonym przeze mnie scenariuszem "Szansy na sukces" podpisuje się ktoś inny. Było to dla mnie kompletnie niezrozumiale. Wierzyłam, że po zmianie władzy na Woronicza ktoś się nad tym pochyli. Wydawało mi się, że na oficjalne pismo należy się oficjalna odpowiedź. Niestety, myliłam się. Mamy sierpień, a ja do tej pory nie doczekałam się odpowiedzi" — wyznała Michałowi Misiorkowi.

Elżbieta Skrętkowska ujawnia kulisy rozmowy z TVP

Jakiś czas później Elżbieta Skrętkowska spotkała się z nowymi władzami TVP. Do spotkania najprawdopodobniej doszło za sprawą życzliwych jej osób - jednak nie należało ono do najprzyjemniejszych, a była reżyser "Szansy na sukces" nie szczędziła w wywiadzie gorzkich słów.

"Dyrektor generalny Tomasz Sygut po pół roku zadzwonił do mnie i zaprosił na spotkanie. [...] Na spotkaniu obecny był m.in. dyrektor generalny – Tomasz Sygut, dyrektor biura programowego – Sławomir Zieliński, a także prawniczka, która kilka lat temu brała udział w spotkaniu dotyczącym "Szansy na sukces" zwołanym przez ekipę Jacka Kurskiego. Cały czas miałam nadzieję, że uda nam się miło i sympatycznie porozmawiać. Tak się nie stało" — przyznała.

Ujawniła też, jak została potraktowana przez dyrektora biura programowego TVP, Sławomira Zielińskiego: "Spotkanie przebiegło w dziwnej i trudnej atmosferze. [...] Po chwili pan Zieliński zapytał: "To co, my nie mamy prawa do tego, żeby zmieniać program i robić z nim, co chcemy?". Nie sądziłam, że dyrektor biura programowego TVP nie orientuje się nawet, jak wygląda prawo autorskie w Polsce. [...] Jakiś czas później, gdy zaczęłam opowiadać o historii "Szansy…", pan Zieliński stwierdził, że "ten program to zwyczajne karaoke i każdy może stworzyć coś takiego". Ale jakoś on takiego programu nie stworzył i nie utrzymał go 30 lat na antenie. Później złośliwie zapytał: "A może zaraz jeszcze pani powie, że wymyśliła pani prognozę pogody?"".

"Jego cynizm i pogarda sprowokowały mnie do wypowiedzi publicznej na temat braku kultury obecnych szefów TVP, którzy pokazują nie tylko swój poziom kultury, ale też lekceważący stosunek wobec twórców i ich praw autorskich. Po tej wypowiedzi Zielińskiego dalsza rozmowa nie miała już sensu" — podsumowała reżyserka, nie kryjąc rozczarowania.

Elżbieta Skrętkowska jest zdania, że nowej władzy TVP zupełnie nie zależało na porozumieniu. Nie rozumie też, w jakim celu zaproszono ją na spotkanie.

"Przeraża mnie to, że ci, którzy kreują gusta Polaków, którzy tworzą kulturę, sami są tak niekulturalni. Wszystkim szefom wydaje się, że dyrektorami zostaną na zawsze i nigdy nie rozstaną się z dyrektorskim stołkiem, a dyrektorem się bywa, artystą się jest. Nawet ekipa Kurskiego zachowała się lepiej niż nowa władza TVP. Tamci ludzie przynajmniej próbowali się dogadać i zależało im na współpracy. A ci… Nie mam pojęcia, po co zostałam zaproszona na to spotkanie i jaki był jego cel" — wyznała Michałowi Misiorkowi.

Reklama

Źródło: Plejada.pl, Rozrywka.dorzeczy.pl

Reklama
Reklama
Reklama