Dzieli nazwisko z legendą polskiego kina. Sebastian Cybulski komentuje pokrewieństwo z wybitnym aktorem
Sebastian Cybulski – aktor znany m.in. z serialu „Barwy szczęścia” – od lat buduje swoją pozycję na scenie teatralnej i ekranie. Nosząc jedno z najbardziej rozpoznawalnych nazwisk polskiego kina, nie unika porównań do Zbigniewa Cybulskiego. Czy rzeczywiście jest rodziną słynnego aktora?

Nazwisko Cybulski od dekad kojarzy się w Polsce z legendą kina – Zbigniewem Cybulskim, aktorem kultowym, symbolem pokolenia lat 50. i 60., bohaterem niezapomnianego „Popiołu i diamentu”. Gdy na ekranach pojawił się młody Sebastian Cybulski, widzowie od razu zadali sobie pytanie: czy łączy ich coś więcej niż tylko zbieżność nazwisk? W szczerej rozmowie aktor rozwiewa wszelkie wątpliwości.
Kim jest Sebastian Cybulski? Kariera, seriale
Sebastian Cybulski to aktor z rocznika 1980, znany szerszej publiczności przede wszystkim z roli Ksawerego Rybińskiego w popularnym serialu „Barwy szczęścia”, w którym grał przez sześć lat. Choć dla wielu był to początek rozpoznawalności, jego droga do aktorstwa była znacznie dłuższa i nieoczywista.
Pochodzi z Warszawy, wychował się na Bemowie. Ukończył studia w prywatnej szkole aktorskiej Państwa Machulskich, a wcześniej próbował swoich sił również na innym kierunku – PR i marketing, który do dziś pozostaje jego dodatkową pasją. Działania promocyjne i organizacyjne prowadzi sam, choćby przy spektaklach teatralnych, w których występuje. – „Lubię sobie usiąść wieczorem do komputera na dwie, trzy godziny i pisać. Mam satysfakcję, gdy następnego dnia moja praca przynosi efekty i okazuje się, że jest szansa na rozmowę o spektaklu w radiu, czy telewizji” – wyznał w rozmowie dla prestigebag.pl
Zawodowo pochłania go także teatr. Aktor na przestrzeni lat występował w spektaklach w całej Polsce – z minionych to chociażby: „Szalone Nożyczki” w Białymstoku, „Zbrodnia i kara” w Radomiu, „Berek” w warszawskim Teatrze Kwadrat. Obecnie można go oglądać w spektaklu "Goło i wesoło".
W swojej pracy aktorskiej nie boi się ról zarówno królewiczów w „Kopciuszku”, jak i morderców w klasyce literatury rosyjskiej. Ceni różnorodność, bo – jak sam twierdzi – nie znosi stagnacji. To właśnie ona była głównym powodem odejścia z „Barw szczęścia”. – „Każdy dzień zaczynał się tak samo, brakowało mi nowych wyzwań, pewnego rodzaju fanu z tego co robię” – wspominał w tej samej rozmowie.

Sebastian Cybulski – czy to rodzina legendarnego Zbigniewa Cybulskiego?
Sebastian Cybulski otwarcie przyznaje, że nie łączy go żadne bezpośrednie pokrewieństwo ze Zbigniewem Cybulskim. Choć, jak mówi, „ojciec mojego taty nazywał się Zbyszek Cybulski, ale nie był aktorem”. Jak się okazuje, był to po prostu jego dziadek – ojczym ojca, a zbieżność imienia i nazwiska z ikoną polskiego kina jest zupełnie przypadkowa.
„Z tego, co zdążyłem się zorientować, to ojciec mojego taty nazywał się Zbyszek Cybulski, ale okazało się, że nie był aktorem, a ja miałem wspaniałego dziadka – ojczyma mojego taty. A zbieżność imienia i nazwiska musi być przypadkowa. Nie ma bezpośredniego pokrewieństwa", mówił w wywiadzie dla prestigebag.pl.
Mimo noszenia słynnego nazwiska, Sebastian nie buduje swojej kariery na skojarzeniach z wielkim poprzednikiem. – „Staram się pracować na siebie, a nie na nazwisko. Chcę móc z ręką na sercu powiedzieć: to zrobiłem ja” – tłumaczy.
Nazwisko więc nie otworzyło mu drzwi do świata aktorstwa, ale też, jak podkreśla, nie przeszkodziło. – „Nie zauważyłem, żeby mi specjalnie pomogło, ale też nie utrudniało życia” – mówi z dystansem.


Sebastian Cybulski: pasje i plany
Choć Sebastian Cybulski działa przede wszystkim jako aktor teatralny, myśli również o innych ścieżkach. Ma w głowie pomysł na kawiarnię – miejsce, które tli się w jego wyobraźni od dzieciństwa. – „Na Bemowie była kiedyś budka z kwiatami, zawsze marzyłem, że przerobię ją na kawiarnię z dobrym ciastkiem. Dziś to melina, ale idea pozostała” – opowiada z uśmiechem.
To tylko jedno z jego alternatywnych marzeń. Próbował już sił w reżyserii, będąc asystentem u Grigorija Lifanova, rosyjskiego reżysera i pedagoga. Nie wyklucza, że kiedyś sam stanie za kamerą – jeśli pojawi się pomysł, który go porwie.
Sebastian to aktor z ogromnym dystansem do siebie. Przyznaje, że w dzieciństwie przezywano go „Cebula” – i choć myślał, że ten etap ma za sobą, to ksywka wróciła… na studiach teatralnych. Mówi o tym bez złości, z humorem, bo jak sam twierdzi – nie warto się spinać. Woli zaskakiwać – także w życiu prywatnym.
Nazwisko zobowiązuje? Nie dla niego
Choć nosi jedno z najgłośniejszych nazwisk polskiego kina, Sebastian Cybulski nie zamierza żyć w cieniu Zbigniewa Cybulskiego. Nie szuka porównań, nie pozuje na ikonę. Jest sobą – z dystansem, poczuciem humoru i ogromnym głodem artystycznych wyzwań.
Jego droga jest inna niż ta legendarnego „Zbyszka z Popiołu i diamentu”, ale nie mniej interesująca.
Sebastian Cybulski: życie prywatne, córka
Kilka lat temu powitał na świecie córkę. Sebastian Cybulski nie ukrywa, że ojcostwo odgrywa w jego życiu wyjątkowo ważną rolę. Na Instagramie chętnie dzieli się zdjęciami i nagraniami dokumentującymi wspólne chwile z córką, która w tym roku skończyła sześć lat. Widać, że spędzanie czasu z dzieckiem daje mu ogromną radość i satysfakcję – czy to podczas zabaw, spacerów, czy rodzinnych wyjazdów. Aktor nie tylko angażuje się w życie zawodowe, ale także pokazuje, że potrafi znaleźć równowagę między sceną a codziennym życiem jako tata.