Dzieciństwo Pawła Deląga nie było usłane różami. Aktor walczył o godność
„Biłem się o godność, żeby być szanowanym przez innych...”
Dziś jest cenionym i popularnym aktorem. Nie w każdy wie, że w przeszłości doświadczył wielu ciosów. Paweł Deląg rzadko uchyla rąbka tajemnicy na temat życia prywatnego. Niedawno udzielił wywiadu Żurnaliście, w którym wrócił wspomnieniami do swojego dzieciństwa, które nie było usłane różami.
Paweł Deląg wspomina dzieciństwo. Jakim był chłopcem?
Trudno namówić go na osobiste zwierzenia, czasami zdarza się, że robi wyjątek. Dzieciństwo Pawła Deląga i jego siostry, Doroty nie było różowe. Teraz aktor wrócił pamięcią do dawnych czasów. Jak Paweł Deląg wspomina siebie, jako małego 8-letniego chłopca? „Taka dziwna mieszanka. Z jednej strony musiałem się lać i stawiać, bo podwórko było takie. A z drugiej strony zawsze byłem chłopakiem wrażliwym i nie zawsze chłopakiem, który miał pełne poczucie bezpieczeństwa i wartości. To niestety było spowodowane domem, w którym wyrosłem. W którym matka - kochająca, mocna silna, zdecydowana, fajna i ojciec też bardzo spoko, ale ojciec nigdy niepracujący na to, żeby się poczuć bezpiecznie. Nie był gościem, który budował moje poczucie zaufania do samego siebie”, mówił w rozmowie z Żurnalistą.
Czytaj też: Już wszystko jasne, plotki o romansie skwitował jednym zdaniem. Paweł Deląg odpowiada wprost
Aktor przyznaje, że dużą rolę w jego życiu pełnił sport i podwórko. Walczył o siebie i szacunek innych oraz miejsce w grupie. „Biłem się o godność, żeby być szanowanym przez innych...”, wyznał. Paweł Deląg zdradził, że miał wtedy ksywkę – Czarny. „Ta ksywa była Czarny. Byłem czarny to wszystko spoko, pasowało mi to. Tylko jeden sobie pozwolił, żeby iść w kierunku, zobacz jaki rasizm, żeby mówić Bambus. Złączenie tych dwóch rzeczy już znaczy: nie szanujesz mnie. I o to się trzeba było bić”, wyznał. Wtedy czuł, że nie ma innego wyboru. Czasami wygrywał, innym razem przegrywał. Jednak w całej sytuacji chodziło o charakter i chęć postawienia się, obrony swoich przekonań.
Paweł Deląg wspomina o tacie
Miał 15 lat, gdy jego tata odszedł od rodziny i zaplanował inny model życia. Aktor wiele zawdzięcza mamie i babci. To one są dla niego największymi bohaterkami. W trudnych sytuacjach Paweł Deląg mógł bardzo dobrze poznać swój charakter. Bywa nieustępliwy i ekstremalny. „Dzieci powinny być kochane i akceptowane, a szczególnie ważna jest rola ojca. Bardzo często dostajemy miłość bezwarunkową od matki, a na miłość ojca musimy sobie zasłużyć. Dostajesz takiego wychowawcę na życie, to jest taki mistrz. Po latach stwierdzam też jedną rzecz, dla wielu facetów to ważna informacja, że powtarzamy pewne zachowania. One się powtarzają w rodzinie. Mój ojciec na pewno nie miał łatwo ze swoim dziadkiem. […]”, mówił w podcaście Żurnalisty.
Z perspektywy czau Paweł Deląg zupełnie inaczej patrzy na przeszłość, ojca i jego wybory. Obiecał sobie kiedyś, że będzie kroczył zupełnie inną drogą. Dziś sam jest dumnym tatą dwóch synów: Pawła Deląga Juniora i Mikołaja.
„Patrzę dziś na mojego ojca z pewnym szacunkiem. Ale też pozostaje, był ten żal i napęd, że faktycznie swoje życie przeżyję po swojemu. Jestem wdzięczny mojej mamie za to, że nigdy nie negowała moich wyborów. Takie mamy są fajne, ona zawsze nas - mnie i siostrę wspierała we wszystkich wyborach. Każdemu mężczyźnie chciałbym powiedzieć, że warto poznać historię swojej rodziny, zmierzyć się z tą traumą, które ma, miał twój ojciec i dziadek, spróbować to zrozumieć”, apelował.
Czytaj też: Nie ukrywał dumy, podziwiał jej talent. Córka profesora Zbigniewa Lwa-Starowicza nie poszła w jego ślady
Źródło: Podcast Żurnalisty