Reklama

Życie wielokrotnie boleśnie ją doświadczało. Katarzyna Figura otrzymywała cios za ciosem… Każda z tych sytuacji wpłynęła na to, jaką osobą jest dziś. Nigdy się nie poddawała. Jedną z najtrudniejszych sytuacji była choroba i strata mamy. Obie panie łączyła silna relacja. W jednej z ostatnich rozmów aktorka wspomniała o stracie rodzicielki. Cały czas czuje jej obecność.

Reklama

Katarzyna Figura rok temu pożegnała ukochaną mamę. Tak wyglądała ich relacja

Wychowywała się w kochającym, skromnym domu. Tata był lekarzem weterynarii, mama ekonomistką. Rodzice przekazali Katarzynie Figurze najważniejsze wartości, otoczyli bezwarunkową miłością, wspierali, kibicowali w zdobywaniu kolejnych szczytów. Zawsze mogła na nich liczyć, ona również trwała przy nich, gdy najbardziej tego potrzebowali. Śmierć taty dla całej rodziny była ogromnym ciosem. Ta sytuacja jeszcze bardziej zbliżyła do siebie Katarzynę Figurę i jej mamę. W pewnym momencie pani Halina Figura przeprowadziła się do Trójmiasta, zamieszkała z córką, która otoczyła ją opieką. W końcu były blisko siebie. Jednak nie spodziewały się, że los zada im kolejny cios. U mamy Katarzyny Figury zdiagnozowano poważną chorobę. „U mojej mamy zdiagnozowano nowotwór. Do dziś zastanawiam się, na ile przyczynił się do tego jej lęk o moje zdrowie. Przecież byłyśmy blisko. Mama przez cały czas była pod moją opieką, a mnie cukrzyca mocno zaczęła dawać się we znaki. W pewnym momencie choroba wymknęła mi się spod kontroli i wylądowałam w szpitalu”, wyznała w rozmowie z Michałem Misiorkiem dla Plejady.

Pani Halina Figura zmarła rok temu. Do końca trwali przy niej najbliżsi – córka i wnuki. Po śmierci mamy aktorka wraz z Koko i Kaszmir wyjechała do Norwegii. Chciały uciec od świata, dojść do siebie po stracie ukochanej osoby. Katarzyna Figura nie ukrywała, że 2024 rok obfitował w traumatyczne doświadczenia, które zaczęły mocno odbijać się na jej samopoczuciu i zdrowiu. Potrzebowała ukojenia. „Zaszyłyśmy się w chatce z dala od ludzi, żeby dojść do siebie. Tylko my, natura i pełen spokój”, wyznała.

W tym samym czasie otrzymała propozycję angażu do filmu „Wujek foliarz”. Artystka nie była pewna, czy chce spróbować. To córki zachęciły ją do tego, by niczego nie odrzucała. Uznały, ze to będzie dla niej najlepsza ucieczka od problemów.

Czytaj też: Przeszła przez piekło, walczyła o normalne życie. Katarzyna Figura po latach wybaczyła byłemu mężowi

Piotr Stokłosa

Katarzyna Figura o wierze i Bogu

Katarzyna Figura wpadła w wir pracy, by nie ulegać trudom. „Przechodziłam przez trudny okres. […] Ja nie miałam wtedy bladego pojęcia o foliarzach i teoriach spiskowych, one doskonale wiedziały, o co chodzi. Zachęcały mnie do tego, bym przyjęła tę rolę. Chyba chciały wyciągnąć mnie w ten sposób z rozpaczy. Nie bez przyczyny mówi się, że praca bywa najlepszym remedium na problemy, czasem wręcz formą terapii. Potem przesłano mi "Fanatyka" – wcześniejszy film Michała Tylki. Obejrzałam go i podjęłam decyzję, że zagram w "Wujku foliarzu”, zwierza się na łamach Plejady.

Katarzyna Figura wierzy w przepływ energii. Od lat medytuje, rozwija swoją duchowość. Cały czas czuje obecność ukochanej mamy. „Ja mocno wierzę w energię, która jest w każdym z nas. Nawet jeśli nasze ciało umiera, to nasza energia nie ucieka w niebyt, tylko zostaje i krąży po świecie. Moja mama umarła rok temu, a cały czas odwiedza mnie w snach”, dodawała w rozmowie z Michałem Misiorkiem. Aktorka wyznała, że sama została wychowana w duchu katolickim, a nawet chciała zostać zakonnicą. Jak dziś wygląda jej relacja z Bogiem?

Moje córki zostały ochrzczone, poszły do pierwszej komunii, ale z czasem stawały się coraz bardziej świeckie w swoich duchowych poszukiwaniach. Ostatnio zainteresowały się buddyzmem. Muszę przyznać, że są dla mnie dużą inspiracją. Gdy one oddaliły się od katolickiej wiary i przestały praktykować, zrobiłam to samo. Czasem odwiedzam kościoły, ale po to, by podziwiać architekturę, a nie – by się w nich modlić. Jeśli chcę porozmawiać z Bogiem, wolę to zrobić sama gdzieś w naturze. Nie potrzebuję do tego księży, kościoła czy innych wiernych. Bóg jest przecież wszędzie, a przede wszystkim we mnie – w mojej duszy. On jest prawdą i siłą. Bez znaczenia, jakbyśmy go nazywali”, opowiadała na łamach Plejady.

Źródło: Plejada, Pomponik, Dzień Dobry TVN

Reklama

Czytaj też: Kroczy własną drogą, właśnie zadebiutowała jako modelka. Tak wygląda starsza córka Katarzyny Figury

Piotr Stokłosa
Katarzyna Figura, 13.07.2024 Pawel Wodzynski/Dzien Dobry TVN/East News
Reklama
Reklama
Reklama