Reklama

Reputacja Davida Beckhama wisi na włosku. Hakerzy wykradli jego prywatne maile i opublikowali je w sieci. Z korespondencji wynika, że były piłkarz udzielał się charytatywnie tylko po to, by zyskać na wizerunku. W sprawie zabrał głos nie tylko rzecznik Davida Beckhama, lecz także UNICEF.

Reklama

Znany z działalności chartatywnej David Beckham od lat współpracuje z UNICEF-em. Ostatnio wziął udział w kolejnej kampanii, tym razem przeciwko przemocy wobec dzieci.

Niestety, z korespondencji wykradzionej przez hakerów z Football Leaks (sportowego odpowiednika WikiLeaks) wynika, że piłkarz nie miał dobrych intencji. Podobno zależało mu wyłącznie na własnym wizerunku, a także na uzyskaniu tytułu szlacheckiego.

Co wynika z wykradzionych maili?

Co wynika z korespondencji? Podobno David Beckham zażądał od UNICEF-u zwrot kosztów podróży na Filipiny, gdzie odwiedził osoby poszkodowane przez huragan. Mimo że były piłkarz miał zapewniony przelot prywatnym samolotem, zdecydował się na podróż w klasie biznes samolotem rejsowym. Następnie chciał, by UNICEF oddał mu ponad 6 tysięcy funtów, które zapłacił za bilet.

Oprócz tego, w mailach były piłkarz miał napisać wprost o powodach, dla których udziela się charytatywnie. Podobno chodzi o tytuł szlachecki, o którym Beckham marzy od lat. Gdy w 2014 roku dostała go walijska piosenkarka, Katherine Jenkins, i to za działalność charytatywną, piłkarz wpadł w furię.

„Katherine Jenkins dostała Order Imperium Brytyjskiego? Za co? Za śpiewanie na meczach rugby, pokazywanie się na wojskowych paradach i branie koki? To jakiś p•••••••y żart. To jakaś banda c•p. Nie spodziewałbym się po nich niczego lepszego. Mówiąc szczerze, to potwarz. Gdybym był Amerykaninem, dostałbym ten order już 10 lat temu”, miał napisać Beckham.

To nie koniec doniesień. Gdy zasugerowano piłkarzowi, by przelał milion dolarów na konto UNICEF-u, ten kategorycznie zaprzeczył. Napisał:

„Nie chcę przeznaczać na to moich osobistych pieniędzy. Przeznaczanie miliona na tę fundację to tak, jakbym wykładał je z własnej kieszeni. Gdyby nie było fundacji, te pieniądze byłyby moje. Te p•••••••e pieniądze są moje”.

Komentarz UNICEF-u i rzecznika piłkarza

Maile zostały wykradzione z komputera Simona Oliviery, doradcy do spraw wizerunku, który współpracował z piłkarzem. Wśród nich jest nie tylko korespondencja z Davidem Beckhamem, ale też z innymi gwiazdami. Do oficjalnej wiadomości nie podano, czyje maile znalazły się w posiadaniu hakerów.

Oficjalne oświadczenie w tej sprawie wystosował rzecznik piłkarza. Zdradził, że David Beckham był szantażowany przez hakerów, którzy domagali się od niego miliona funtów w zamian za niepublikowanie jego prywatnej korespondencji. Były piłkarz nie zapłacił oszustom i zwrócił się na policję. Sprawa jest w toku.

Cała historia hakerów jest oparta na nieaktualnym i wyrwanym z kontekstu materiale, który pochodzi z ukradzionych i spreparowanych maili z obcych serwerów. To ma celowo stworzyć niekorzystny obraz mojego klienta. David Beckham i UNICEF pracują razem na rzecz wspierania dzieci od 15 lat. Są dumni z dotychczasowej współpracy i zamierzają dokonać jeszcze więcej. Cieszą się też, że fakty mówią same za siebie”, napisał rzecznik Davida Beckhama.

Co ciekawe, za piłkarzem wstawił się też UNICEF.

„Nie tylko hojnie ofiarował nam swój czas, energię i wsparcie, żeby zwiększyć świadomość oraz fundusze na rzecz działań UNICEF-u. David także osobiście przekazał ogromne środki”, napisali w oświadczeniu przedstawiciele organizacji.

Reklama

Polecamy też: To jedno z najbardziej udanych małżeństw w show-biznesie. Beckhamowie odnowili przysięgę małżeńską

Reklama
Reklama
Reklama